Magda błyszczy pełnym blaskiem
Magda Linette (31 l.) dzisiaj po północy walczyła z Karolíną Plíškovą w ćwierćfinale Australian Open, ale niezależnie od wyniku występ Polki w Melbourne był kapitalny. Znana z ogromnej pracowitości tenisistka z Poznania to bardzo ciekawa postać. Wspaniale, że się odblokowała i wreszcie błyszczy pełnym blaskiem.
Skąd nazwisko Linette?
Francuskie nazwisko Magda odziedziczyła po przodku, a historia ta sięga początków XIX w. Jeden z żołnierzy armii napoleońskiej zakochał się w Polce i tutaj osiadł. – Nie dziwię mu się – żartowała Magda. Czasami jest łączona z piłkarzem Karolem Linettym. Mają podobne nazwiska, ale nie są spokrewnieni. Przystojny Chorwat
i Chorwacja Partnerem życiowym Magdy jest Izo Zunić. Chorwat przez długie lata był trenerem tenisistki i kierował jej karierą. W 2017 r. połączyło ich też uczucie. – Kiedy to się zaczęło, powiedzieliśmy sobie, że jeżeli chcemy być parą, nie ma mowy, żeby wciąż był moim trenerem. Izu za bardzo zależało na naszej relacji poza kortem, nie chciał, żeby przez tenis to mogło się popsuć – wspominała Polka. Magda bardzo dużo czasu spędza w Chorwacji i świetnie mówi w tym języku.
Ukochany pies Maks
Magda bardzo lubi psy. Adoptowała sympatycznego kundelka o imieniu Maks. Kiedy tenisistka podróżuje po świecie, pieskiem opiekuje się jej mama.
Nowy Jork i musicale
Magda wcześniej bardzo dużo czasu spędzała w Chinach, trenując w tamtejszej akademii. Teraz częściej przebywa w USA. Przyznaje, że nie przepada za tym krajem, ale Nowy Jork to jej ulubione miejsce na ziemi. – Uwielbiam Nowy Jork za to, że można w nim zrobić absolutnie wszystko i gdy się jest na Manhattanie, wszystko jest w zasięgu pięciominutowego spaceru. W lokalnych restauracjach są dostępne wszelkie potrawy świata. Przede wszystkim jednak jestem ogromną fanką musicali i za każdym razem odwiedzam Broadway – mówiła „SE”.
Magda, a nie Magdalena Imię Magdy nie jest zdrobnieniem imienia Magdalena. To inne imię!