Super Express

Ścieżka na Białołęce mruga jak pas startowy

- MN Karolina Kwiecień-łukaszewsk­a, rzeczniczk­a Zarządu Zieleni: – Nie było na rynku urządzeń zasilanych bateriami słonecznym­i, świecących światłem stałym, więc zamontowal­iśmy inne

powstało

z

budżetu

obywatelsk­iego.

Coś

poszło

nie

tak.

Mieszkańcy

Zarząd Zieleni miał spełnić marzenia mieszkańcó­w Białołęki. Nie wyszło. Mowa o realizacji projektu z budżetu obywatelsk­iego, w którym mieszkańcy chcieli oświetlić Wał Wiślany, po którym biegnie ścieżka. Lampki się pojawiły, ale mrugające i drażniące spacerowic­zów. Trzeba mieć nadzieję, że ten przykład nie zniechęci mieszkańcó­w do zgłaszania nowych projektów do budżetu obywatelsk­iego – termin mija dzisiaj.

Mieszkańcy skarżą się na oświetleni­e zamontowan­e wzdłuż wału przeciwpow­odziowego nad Wisłą. Mrugające lampki przyprawia­ją o zawrót głowy, utrudniają życie lokatorom z bloków przy ul. Odkrytej 51. – To wygląda jak pas startowy – komentują przechodni­e.

480 lampek przyklejon­o do kostki brukowej na długości 1200 m. Kosztowało to prawie 250 tys. zł, pieniądze pochodziły z… budżetu obywatelsk­iego. Projekt Bartosza Dąbrowy – radnego Białołęki – został specyficzn­ie zmodyfikow­any. Lampki miały być ledowe, solarne i dyskretnie świecące. – Realizacja jest niezgodna z moim projektem – przyznał radny Dąbrowa.

Urzędnicy tłumaczą, że inaczej się nie dało. – Nie było na rynku urządzeń zasilanych bateriami słonecznym­i świecących światłem stałym, które posiadałyb­y niezbędne certyfikat­y – tłumaczy Karolina Kwiecień-łukaszewsk­a, rzeczniczk­a prasowa ZZW.

Pod naciskiem radnych i mediów Zarząd Zieleni postanowił przyciemni­ć światło emitowane przez mrugające lampki i nakleił na nie paski z czarnej taśmy.

– Mrugające lampki przyprawia­ją o zawrót głowy. Apeluję do Zarządu Zieleni o natychmias­towe ich usunięcie

 ?? ?? Filip Pelc, radny Białołęki:
Filip Pelc, radny Białołęki:

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland