Skóraś ZATAŃCZY rywalami
Debiut w reprezentacji, udział w mundialu, imponujące statystyki – Michał Skóraś (23 l.) ma za sobą znakomitą jesień. W Lechu liczą, że i przez rundę wiosenną przejdzie tanecznym krokiem.
Skóraś w ubiegłym sezonie miał duży wkład w mistrzowski tytuł Kolejorza. Jesień potwierdziła w pełni jego talent. Nie mogło to umknąć Czesławowi Michniewiczowi: dał piłkarzowi szansę reprezentacyjnego debiutu, zabrał na mundial do Kataru i pchnął do boju przeciwko Leo Messiemu i spółce, czyli późniejszym mistrzom świata! Skromny chłopak z Jastrzębia stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci naszej piłki.
– Zawsze aspirował do miana lidera, chciał się też wyróżniać na tle rówieśników – mówi Łukasz Włodarek (36 l.), trener Skórasia w okresie trampkarskim w MOSIR Jastrzębie. Wychodziło mu to nieźle. Włodarek pamięta ich pierwsze spotkanie, bo wśród kilkunastu graczy 12-latek rzucał się w oczy dzięki... fryzurze à la Fernando Torres. Był też urodzonym przodownikiem w grupce sympatycznych urwisów.
Psikusy nastolatków miewały wymiar żartobliwy, związany z muzycznymi modami. – Pamiętam scenę z Gdyni – wspomina Włodarek. – Kiedy otworzyły się drzwi hotelowej windy, zobaczy
złem w środku moich chłopaków tańczących „Gangnam Style” z Michałem w roli wodzireja – śmieje się dzisiejszy asystent Marka Papszuna w Rakowie.
To nie był jedyny taneczny akcent późniejszego lechity. – Nagrał też z chłopakami ich własną wersję „Harlem Shake” – zdradza Włodarek. Nogi same nosiły Skórasia na parkiecie, co potwierdza jego ojciec. – Michał dobrze się czuł na szkolnych dyskotekach. Kapitalnie naśladował Michaela Jacksona: moonwalk świetnie mu wychodził! – opowiada Krzysztof Skóraś (48 l.).
Z czasem taneczne popisy Skórasia ustąpiły choreografii boiskowej. Kibice w Poznaniu nie mają jednak nic przeciwko temu, by wiosną z taneczną gracją mijał kolejnych rywali. A od lata najpewniej będzie już tańczyć z przeciwnikami na boiskach Serie A.