Jeszcze nie myślę o cyrku!
Były mistrz świata w wadze junior ciężkiej Krzysztof „Diablo” Włodarczyk (42 l.) wciąż jest głodny boksu. W rozmowie z „Super Expressem” zadeklarował, że nie zamierza rezygnować z pięściarstwa. Opowiedział też, jak zniósł pobyt w więzieniu, co było dla niego trudne w tamtym momencie. Wyznał także, czy widzi siebie w galach FAME MMA.
„Super Express”: – Nie odwiesza pan jeszcze rękawic bokserskich? Krzysztof Włodarczyk: – Jeszcze nie. W tym roku, we wrześniu, minie 28 lat, jak boksuję. To szmat
czasu. Tak sobie pomyślałem ostatnio, że chyba dobiję do „30” i może wtedy zrobimy jakąś taką spektakularną walkę pożegnalną. Ale zobaczymy.
– Jak bardzo pobyt w więzieniu przeszkodził w przygotowaniu, w tym, jak dobrym jest pan bokserem?
– Oj, bardzo. Można powiedzieć, że tam człowiek stoi w miejscu, a nawet się cofa. Tylko od człowieka zależy, jak to przetrwa, czy się nie złamie i nie popadnie w jakąś chorobę. Tak bym powiedział. Miałem tak naprawdę pomoc – mogę policzyć na palcach jednej ręki – dosłownie od kilku osób. Wspierali mnie bliscy, a widzenia z partnerką dawały mi naprawdę dużo otuchy. To było tylko i aż pięć miesięcy. Nikomu nie życzę ani jednego dnia być w takim zamknięciu. To jest coś strasznego.
– Ostatnio dużo się mówi o Kamilu Łaszczyku, który przeniósł się do FAME MMA. Zarobi tam wiele razy więcej niż za walkę w ringu bokserskim. Pana także kusi taka zmiana?
– Nigdy nie mów „nigdy”. Na pewno nie FAME. Na pewno nie tego typu rzeczy. Boks to naprawdę jest szlachetna sztuka bicia się na pięści. Trzeba do tego dużo, dużo, dużo pracy, żeby osiągnąć przynajmniej taki sukces jak Kamil Łaszczyk. Każdy idzie na łatwiznę. Chce się potarzać, przewrócić, przeturlać, bo jest łatwo. A wyjść, boksować, zadawać ciosy, jest dużo, dużo trudniej.
– Nie mówi pan „nie”, nie mówi pan „tak”. Ale czy odnalazłby się pan na takiej gali, gdzie jest jazda bez trzymanki?
– W pewnym sensie jest to tzw. wolna amerykanka. Nie wiem, trzeba byłoby to jakoś sprawdzić. Jednak to jeszcze nie czas na to, żeby się sprawdzać w taki sposób.
– Czyli zobaczymy jeszcze „Diabla” Włodarczyka w bokserskim ringu?
– Jak najbardziej. W normalnych, ludzkich warunkach. W sporcie szanowanym od tysięcy lat. Na razie jeszcze nie myślę o cyrku, lecz myślę o tym, co robię. Zdaje się, że jeszcze mam coś do zrobienia.