Dramatyczne BRAKI w straży miejskiej!
Czy 1,5 tys. strażników miejskich na ponad dwumilionowe miasto to dużo, czy mało? Warszawska straż miejska mierzy się z dramatycznymi brakami kadrowymi. Mogłaby przyjąć jeszcze co najmniej 300 osób, ale nie ma chętnych, a ci, którzy się zgłaszają, w większości nie spełniają kryteriów i odpadają po wstępnej weryfikacji. Czy grozi nam to, że wkrótce nie będzie komu pilnować porządku na ulicach?
Sytuacja kadrowa w warszawskiej straży miejskiej jest dramatyczna, ale i dynamiczna. Nowa komendant Magdalena Ejsmont, która zarządza formacją od ubiegłych wakacji, zaledwie kilka tygodni po objęciu stanowiska ogłosiła nabór dla osób, które chciałyby zostać strażnikami. Na ogłoszenia o pracę odpowiedziało nawet sporo chętnych – na biurku szefowej wylądowało ponad 70 aplikacji. Co z tego, skoro większość nie spełniła warunków narzuconych przez formację? – Ponad połowie osób rekrutowanych nie udało się przejść testu sprawnościowego. To nie jest łatwy kurs – przyznaje inspektor Sławomir Smyk z biura prasowego straży miejskiej. I nawet jeśli komendant pod koniec minionego roku przyjęła do pracy 35 nowych osób, musi się też liczyć ze sporą skalą rezygnacji.
– W tym samym czasie z formacji odeszło 14 strażników – informuje straż miejska. Ruch jest więc dwukierunkowy. Nawet byli policjanci, którzy z różnych powodów (nierzadko ideologicznych) odchodzą z policji, nie chcą przechodzić do straży miejskiej. – To nie jest formacja stricte mundurowa. Strażnicy nie mają tych przywilejów co policja. Zarobki też nie są zachęcające – słyszymy od byłego policjanta. Prezydent Rafał Trzaskowski obiecał podwyżki wynagrodzeń jeszcze w ubiegłym roku. Pierwsze funkcjonariusze dostali na konta w lipcu – maksymalnie po 600 zł. Ale domagają się kolejnych. Obecnie pensja dla nowego strażnika w formacji wynosi 4100 zł brutto. Ci po 20 latach pracy zarabiają 4920 zł plus 300 zł premii.
Radny SŁAWOMIR POTAPOWICZ:
– Powoli widać zmiany w straży miejskiej, ale one zależą m.in. od uposażenia i zbudowania funkcji strażnika jako atrakcyjnej oferty pracy. Pierwsze podwyżki już nastąpiły. Mam nadzieję, że uda się znaleźć kolejne i zmniejszyć braki kadrowe w SM.
Komendant MAGDALENA EJSMONT:
– Ja zawsze miałam i mam szacunek do munduru. I chciałabym, by ten szacunek mieli funkcjonariusze straży, ale także mieszkańcy, którym strażnicy mają służyć.
Czy bez zachęty w postaci wyższych zarobków uda się zapełnić ok. 300 wakatów, które ma dziś warszawska straż? Stołeczni radni zwracają uwagę na zbyt wysoki – ich zdaniem – próg wiekowy. Osoby wstępujące do wojska muszą mieć skończone 18 lat, przyszli strażnicy – minimum 21 lat. – Walka z patoparkowaniem, szybkie reagowanie na zgłoszenia i dostępność strażników dla mieszkańców to największe wyzwania, na których efekty musimy chyba jeszcze poczekać. Zmiany zależą od uposażenia i zbudowania funkcji strażnika jako atrakcyjnej oferty pracy. Pierwsze podwyżki już nastąpiły.
Mam nadzieję, że uda się znaleźć kolejne, a tym samym zmniejszyć braki kadrowe w straży miejskiej – mówi „Super Expressowi” wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz.
Na pytania o kolejne podwyżki Rafał Trzaskowski odpowiada krótko: – Sytuacja budżetowa miasta jest bardzo trudna…