Brama wciągnęła i zaklinowała dziecko Śmiertelna lawina zabrała Krzysztofa
Chwile grozy w Zielonej Górze. Automatyczna brama wciągnęła dziewczynkę! Do zdarzenia doszło, gdy brama zamykała się, wtedy podbiegła do niej 3-latka i została dociśnięta do przęsła ogrodzenia. Na pomoc wezwano strażaków oraz ekipę karetki pogotowia ratunkowego. Ratownicy delikatnie rozciągnęli metalowe elementy płotu i uwolnili zaklinowaną głowę dziecka. – Dziewczynka została zabrana do szpitala, ale na szczęście nic poważnego jej się nie stało – mówi st. kpt. Piotr Kowalski, rzecznik zielonogórskiej straży pożarnej.
Mężczyzna został przewieziony do gdzie, niestety, zmarł rzysztof L. (†28 l.) z Fredropola (woj. podkarpackie) wybrał się w góry, by aktywnie spędzić czas z narzeczoną. Z powodu fatalnych warunków pogodowych w Tatrach ogłoszony był III stopień zagrożenia lawinowego. Grupa turystów zignorowała jednak ostrzeżenia i w rejonie Kondrackiej Przełęczy zwały śniegu porwały siedem osób. W akcji ratunkowej brało udział aż 40 Topr-owców, ale dla Krzysztofa na ocalenie było już za późno…
Kpod śniegiem dwie godziny
Śmiertelna lawina zeszła w Tatrach 28 stycznia. – Z pierwszych informacji wynikało, że lawina porwała trzy osoby, ale było ich siedem. Dwie z nich szpitala w Krakowie,
zostały zasypane. Kobieta została odkopana bez urazów zanim ratownicy dotarli na lawinisko. Druga z zasypanych osób została znaleziona przez psa lawinowego po ok. 2 godzinach. Turysta, pomimo zaawansowanych zabiegów medycznych, niestety zmarł w szpitalu w Krakowie – relacjonowali ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Tą osobą był 28-letni Krzysztof L. z Fredropola na Podkarpaciu, który wędrował w górach z narzeczoną. Jak podkreślają ratownicy TOPR, on i inni turyści zlekceważyli tego dnia elementarne zasady związane z planowaniem i wyborem trasy podejścia. Młody mężczyzna został pochowany w swojej rodzinnej miejscowości.