BOCHEŃSKI na prezydenta
PONIEDZIAŁEK
– On podejmie się piekielnie trudnego zadania – przedstawił w sobotę kandydata PIS Jarosław Kaczyński
– Mówią, że nikt mnie nie zna? Rocky Balboa przed pierwszą walką z Apollo Creedem też nie był znany. Poczekajcie! – tak kandydat PIS na prezydenta Warszawy odpowiedział na zarzut braku powszechnej rozpoznawalności. Tobiasz Bocheński (36 l.), były wojewoda mazowiecki i łódzki będzie rywalem Rafała Trzaskowskiego (52 l.) w walce o prezydenturę stolicy. Czy będzie jak Rocky?
W sobotę na warszawskiej konwencji PIS Jarosław Kaczyński zaprezentował Tobiasza Bocheńskiego jako oficjalnego już kandydata partii na prezydenta Warszawy, choć ten do PIS nie należy.– To człowiek, który spełnia wymogi w sferze intelektualnej. Lepszego kandydata nie ma i nie będzie – oświadczył prezes PIS. A Tobiasz Bocheński zapowiedział: – W Warszawie czas na zmianę, energię i świeżość. Rozpoczynamy marsz przez 18 dzielnic, który zakończy się na placu Bankowym.
Podczas konwencji tę energię można było odczuć – burza oklasków, mobilizujące okrzyki, szerokie uśmiechy. Ale sondaże polityczne dotąd nie dają żadnemu rywalowi Trzaskowskiego szans na wygraną. Pokonuje w nich i PIS i Lewicę – kandydatką Lewicy i części aktywistów ma być Magdalena Biejat. Jak zatem 7 kwietnia zostanie przyjęty przez warszawiaków Tobiasz Bocheński – łodzianin z urodzenia, syn słynnego profesora literatury Uniwersytetu Łódzkiego Tomasza Bocheńskiego, doktor prawa, konserwatysta, zagorzały katolik, były wojewoda łódzki i mazowiecki, doradca Zbigniewa Raua? To Rau jest „ojcem chrzestnym” pomysłu o kandydowaniu i zaraził nim Jarosława Kaczyńskiego. Jako wojewoda Bocheński miał okazję zaprezentować się stolicy przez osiem miesięcy od kwietnia do grudnia 2023 r. Od pierwszego dnia ostro atakował Rafała Trzaskowskiego i blokował decyzje ratusza dotyczące m.in. szkoły przy Kieleckiej czy płatnego parkowania. Trzaskowski mówił o nim : – Nieprawdopodobne, to urzędnik zachowujący się jak rasowy polityk.
Dziś politycy spoza PIS mówią o nim: „Łódzki skoczek z PIS nie wygra z Trzaskowskim” (poseł Michał Szczerba), „Radykał konserwatysta związany z Ordo Iuris, Warszawa tego nie zniesie” (były premier Kazimierz Marcinkiewicz), „Cieszę się, że startuje, bo swoimi dotychczasowymi działaniami blokującymi rozwój miasta zwiększa szansę Trzaskowskiego” (radny Warszawy Sławomir Potapowicz).
Choć kandydat PIS na prezydenta stolicy sprowadził się do Warszawy dopiero w tym roku, intensywnie poznawał miasto i jego problemy szykując się do startu w wyborach prezydenckich. Nawet w wolną sobotę przez pół dnia wysłuchiwał problemów zgłaszanych przez mieszkańców. Nie wytrzymał jednak korków na Mokotowie i z tej dzielnicy przeprowadził się na Pragę. Uwielbia malarstwo Wojtkiewicza, czyta klasyków – Conrada, Dostojewskiego i Szekspira, zabiera żonę Elżbietę na długie spacery, lubi wędrówki po górach, ale też wiele godzin spędza na siłowni. W marcu ubiegłego roku w pierwszym wywiadzie dla „Super Expressu” nie krył, że walczy o formę fizyczną, a jego celem jest... sześciopak na brzuchu. W grudniu przyznał jednak „SE”, że sprawując urząd wojewody przytył 8 kilo, bo nie miał czasu na ćwiczenia. Teraz – co najmniej do 7 kwietnia – tego czasu będzie miał jeszcze mniej.