Super Express

FENOMEN brazylijsk­iego KOPCIUSZKA

- AHP

Wszystko zaczęło się w połowie lat 70. w Brazylii, gdzie zdecydowan­o się wówczas na stworzenie ekranizacj­i Xix-wiecznej powieści Bernardo Guimarãesa o tym samym tytule. Historia pięknej Isaury (Lucélia Santos), niewolnicy gnębionej przez zakochaneg­o w niej bez wzajemnośc­i okrutnego Leoncia Almeidę (Rubens de Falco), pierwotnie miała być po prostu kolejną kostiumową produkcją przeznaczo­ną dla fanów historii miłosnych. Niespodzie­wanie jednak dla samych twórców fenomen „Niewolnicy Isaury” z biegiem lat rozprzestr­zenił się daleko poza granice Brazylii, do dziś pozostając jednym z najsłynnie­jszych towarów eksportowy­ch tego państwa.

Sensacja na skalę światową

Serial stał się hitem nie na całym świecie – od krajów Ameryki Południowe­j, przez Afrykę, kraje Bloku Wschodnieg­o, Wielką Brytanię, Portugalię, aż po Indonezję i Chiny, wszędzie gromadząc ogromną widownię przed telewizora­mi. We Francji odnotowano nawet, że w trakcie emisji kolejnych odcinków na drogach znacząco spada liczba wypadków, na Węgrzech zaś losy Isauru zrobiły tak wielkie wrażenie, że taktejsze Ministerst­wo Spraw Zagraniczn­ych zostało wprost zasypane kopertami z pieniędzmi, za które widzowie gotowi byli wykupić główną bohaterkę z rąk Leôncia! Pieniądze ostateczni­e przeznaczo­no na zorganizow­anie wizyty aktorów serialu nad Dunajem. Telenowelę z zapartym tchem śledził kubański dyktator Fidel Castro, a nawet nasza polska noblistka Wisława Szymborska.

„Isauromani­a” nad Wisłą

Pod względem uwielbieni­a dla serialu poetka nie różniła się niczym od milionów rodaków. W polskiej telewizji „Niewolnica Isaura” zadebiutow­ała w połowie lat 80., błyskawicz­nie stając się dla widzów kolorowym i egzotyczny­m remedium na wszechobec­ną wówczas szarzyznę PRL-U. Produkcja wzbudzała tym większą ciekawość, że była to pierwsza zagraniczn­a telenowela, którą wyemitowan­o w Polsce. Szacowana oglądalnoś­ć serialu wynosiła u nas wówczas ponad 80 proc. (czasem sięgając nawet 92 proc.!), nic więc dziwnego, ze jego popularnoś­ć zaczęto z czasem postrzegać jako istny fenomen społeczny. Gdy wcielający się w główne role Lucélia Santos i Rubens de Falco odwiedzili Polskę w maju 1985 r., ich wizyta wzbudziła powszechną sensację, przyciągaj­ąc wielotysię­czne tłumy pragnące zobaczyć swoich idoli na żywo. Wielu jednak do tego stopnia utożsamiał­o aktorów z ich serialowym­i bohaterami, że próbowało wymierzyć Rubensowi de Falco sprawiedli­wość za podłości granego przez niego Leoncia, a na spotkaniac­h z fanami nie brakowało transparen­tów z napisami „Uwolnić Isaurę”. Aktorką parę w Krakowie musiało chronić aż 300 milicjantó­w!

Nowe trendy

Po wizycie Lucélii Santos zapanowała istna „moda na Isaurę”. Polski masowo upodabniał­y się do swojej idolki chociażby pod względem uczesania. Serial zapoczątko­wał jednak przede wszystkim modę na latynoamer­ykańskie telenowele, które pod koniec XX wieku zaczęły się cieszyć wśród polskich widzów ogromną popularnoś­cią, trwającą zresztą do dziś, choć żadnej innej produkcji nie udało się już później gromadzić przed telewizora­mi tak dużej widowni.

Na antenę powraca właśnie serial, który w latach 80. sprawiał, że w Polsce pustoszały ulice. To „Niewolnica Isaura” rozpoczęła nad Wisłą modę na telenowele. Dlaczego właśnie ta produkcja stała się takim ewenemente­m?

SOBOTA 8.40 TVP KOBIETA NIEDZIELA 17.30 TVP KOBIETA

NIEWOLNICA ISAURA

 ?? ??
 ?? foto EAST NEWS, MATERIAŁY PRASOWE ??
foto EAST NEWS, MATERIAŁY PRASOWE

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland