Zarżnął przyjaciół BO WIDZIAŁ DEMONY
Sąd Okręgowy w Łodzi skazał zabójcę na 25 lat odsiadki
Mieli spędzić noc na szalonej zabawie. Był więc alkohol i narkotyki. Po kilku godzinach spotkanie trojga przyjaciół w wynajętym apartamencie przy ul. Tymienieckiego w Łodzi przerodziło się jednak w krwawą rzeź. Daniel C. (35 l.) chwycił za nóż i z obłędem w oczach zadźgał swoich znajomych, zadając im w sumie kilkadziesiąt ciosów ostrym narzędziem. Marta W. ( 30 l.) i Piotr D. ( 34 l.) zginęli, bo morderca zobaczył w nich demony. Mężczyzna za tę zbrodnię został właśnie skazany przez sąd na 25 lat więzienia.
Cała trójka pochodziła ze Zduńskiej Woli. 15 stycznia ubiegłego roku przyjechali do Łodzi, żeby się rozerwać. Wynajęli jedno z mieszkań na pierwszym piętrze dawnej Xix-wiecznej przędzalni, przerobionej na piękny apartamentowiec. Mieli spędzić tam jedną dobę. Dwoje z nich nie doczekało poranka.
Początkowo wszyscy świetnie się bawili, ale z czasem dobra zabawa zamieniła się w horror. – Zacząłem słyszeć jakieś dziwne głosy – opowiadał podczas procesu Daniel C. – Potem zobaczyłem demony.
Były okropne, czerwone. Mówiły do mnie, że chcą mnie zabić. Kazały mi wziąć miecz i z nimi walczyć. Nie pamiętam szczegółów – relacjonował.
Mężczyzna złapał za nóż i rzucił się z nim na przyjaciół. Poważnie ranni Marta W. i Piotr D. ostatkiem sił zdołali wydostać się z wynajętego apartamentu. Próbowali wzywać pomocy, ale obrażenia powstałe w wyniku szaleńczego ataku były zbyt poważne. Kobieta zmarła z powodu wykrwawienia przy windzie na parterze, mężczyzna piętro wyżej.
Morderca zdołał wybiec z budynku, został jednak zatrzymany niedługo potem przed jednym z łódzkich kościołów. Usłyszał zarzuty podwójnego zabójstwa i zasiadł na ławie oskarżonych Sądu Okręgowego w Łodzi. Ten wymierzył mu karę 25 lat więzienia. – Oskarżony działał w furii – mówił sędzia Marcin Masłowski. – Sąd jednak przy ustalaniu kary wziął pod uwagę okoliczności łagodzące. Oskarżony przeprosił rodziny ofiar, pojednał się z nimi, zapewnił też, że będzie starał się w miarę swoich możliwości wspomóc je finansowo, co cały czas realizuje – uzasadniał sędzia. Wyrok nie jest prawomocny.