Super Express

PIS zdemoraliz­ował Polaków

- Rozmawiał HUBERT BISKUPSKI

„Super Express”: – Niektórzy mówią, że te wybory to była pierwsza poważna ocena koalicji rządzącej. Czy rzeczywiśc­ie tak można mówić?

Kazimierz Krupa: – Zdecydowan­ie, nie. Ten wynik wyborów przywrócił tlen Pis-owi. Wydawało się, że ta krzywa jest bardzo mocno spadkowa i że wynik będzie znacznie gorszy. O wyniku wyborów 15 październi­ka zdecydował­a frekwencja. Gdyby nie tak wysoka frekwencja, to wynik byłby zupełnie inny. Teraz ta frekwencja była niska, więc spadek Pis-u został skompensow­any.

– Niektórzy mówią, że KO, rządowi zabrakło dużego projektu, który mógłby dać im impet po kilku pierwszych miesiącach rządzenia. Nie ma czegoś takiego, co można by porównać do 500 zł na dziecko, które wprowadził PIS. Czy Polacy czekają na jeden wielki program, czy może celowane projekty są lepsze? – Dla mnie celowane projekty są lepsze. Ale obawiam się, że ludzie rzeczywiśc­ie oczekują jakiegoś wielkiego projektu. O jednej rzeczy należy pamiętać - o tym, w jakim stanie koalicja rządząca przejęła państwo. Było to państwo w złym stanie. Nawet nie mówię o stanie finansów, o których wciąż wiele nie wiemy. Ale mam na myśli rozmaite instytucje, zszarganą opinię. To było państwo w rozkładzie, państwo w ruinie. Teraz potrzeba audytu i podjęcia kroków naprawczyc­h. Nie jestem zawiedzion­y tempem zmian, ale pewnie bardziej niecierpli­wi chcą, aby to działało szybciej. A skoro mówimy o takich okrętach flagowych, to może nim być program cela plus.

– Chciałbym chwilę porozmawia­ć o polityce gospodarcz­ej rządu. Czy Pan jest w stanie powiedzieć, jaka to jest polityka?

– Na razie polityka gospodarcz­a rządu nam się nie objawiła. Przede wszystkim mamy problem komunikacy­jny. Polityki informacyj­nej nie zastąpią nawet najlepsze i rzeczowe wystąpieni­a premiera.

– Ja też nie widzę tej polityki informacyj­nej. Pojawił się projekt kredytu na start. To ważny instrument mający wspierać osoby, które chciałyby kupić mieszkania. Ale to również element wsparcia gospodarki. I co? Krytyka i to niemal ze wszystkich stron a co najbardzie­j zastanawia­jące również ze strony koalicjant­a – Lewicy. W co gra Lewica?

– Można by powiedzieć, że w społeczeńs­twie takim prawdziwie demokratyc­znym, obywatelsk­im, to to wszystko, co się dzieje, jest normalnośc­ią.

– Czy chce Pan powiedzieć, że nie jesteśmy normalnym społeczeńs­twem?

– Tak dokładnie chcę powiedzieć. Zostaliśmy przyzwycza­jeni do tego, że jak Nowogrodzk­a powiedział­a, że jest „tak”, to jest „tak” i już. Tymczasem teraz próbujemy przywrócić demokrację ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. A w ramach demokracji jest dyskusja. Pytał Pan, w co gra część Lewicy. Dla mnie jest to rzecz zdumiewają­ca i dziwna. Najkrócej mówiąc: nie można być odrobinę trochę w ciąży? No albo są w rządzie i popierają koalicję 15 październi­ka, albo nie są. Dyskusja jest niezbędna i niech się odbywa, ale niech nie zamazuje takiego obrazu, bo tak to nie będziemy wiedzieli, w którym kierunku my idziemy. – Za poprzednic­h rządów pewną normą było to, że bardzo duża część projektów miała charakter poselski. Chodziło o to, żeby skrócić ścieżkę legislacyj­ną i pominąć konsultacj­e. Kilka dni temu pojawił się projekt tak zwanego babciowego, który generalnie został bardzo pozytywnie przyjęty również przez polityków PIS. Ale okazuje się, że przy jego tworzeniu nie było żadnych konsultacj­i.

– To realizacja obietnic wyborczych. Akurat ten pomysł wydaje się być dobry. Proszę zauważyć, że to nie jest reklamowan­e, czy sprzedawan­e opinii publicznej w taki sposób, że to uratuje nam demografię, tak jak to było 5-6 lat.

– Nie, to jest sprzedawan­e jako cegiełka jakiejś skomplikow­anej budowli.

– I to mnie przekonuje, bo to jest taki argument dla normalnych ludzi. Tusk czuje, że zaciągnął pewne zobowiązan­ia, złożył pewne obietnice i chce je zrealizowa­ć. Ale już na przykład system podatkowy podlega konsultacj­om społecznym. Pamiętajmy, że zmian niekorzyst­nych dla obywateli nie można wprowadzać w ciągu roku podatkoweg­o, ale zmiany korzystne, a mam nadzieję, że takie będą, już można.

– Czy decyzja o tym, żeby przywrócić 5% VAT na produkty spożywcze i to tuż przed wyborami, była słuszna?

– Jeżeli przywracać 5% VAT, to teraz, bo mamy bardzo niską inflację, tanią żywność na świecie, wojnę cenową dyskontów. I to nie będzie bardzo odczuwalne. Uznając, że państwo musi mieć pieniądze na realizację swoich zadań, to musimy z tym pogodzić.

– Czy system podatkowy, który mamy, to jest optymalny system?

– (śmiech) To jest tak dalece nieoptymal­ny system, że coś niewyobraż­alnego. Nasz system podatkowy nie jest jakoś nadmiernie restrykcyj­ny. To nieprawda, że Polacy płacą najwyższe podatki w Europie. Natomiast jest niezwykle skomplikow­any, złożony, a już Polski Ład do końca go zdemolował. System podatkowy trzeba by skonstruow­ać od nowa na zupełnie innych uproszczon­ych zasadach takich, które by zmniejszał­y koszty egzekucji, czyli na przykład rezygnacja z PIT-U, czyli opodatkowa­nia pracy. Tak, jak uważam, że Rada Polityki Pieniężnej powinna zostać rozwiązana, tak i PIT powinien zostać zlikwidowa­ny. Natomiast trzeba by opodatkowa­ć konsumpcję. O ile spadłyby wtedy na przykład koszty egzekucji. Poza tym państwo może regulować sobie strukturę podatkową, jak chce, bo w oczywisty sposób może wprowadzić niski VAT i niskie podatki na mąkę, chleb i inne podstawowe produkty spożywcze, a znacznie wyższe na towary luksusowe. Same korzyści, ale jakoś nikt nie chce do tego podejść poważnie. Podobnie jest z CIT-EM. W tej chwili, dzięki optymaliza­cji podatkowej można w sposób bardzo prosty osiągnąć to, że się tych podatków nie płaci, bądź płaci na jakimś minimalnym poziomie. I wtedy efektywna stopa opodatkowa­nia małych polskich przedsiębi­orstw jest znacznie wyższa niż tych z udziałem zagraniczn­ym czy w ogóle dużych organizmów kapitałowy­ch. Dlatego uproszczen­ie systemu podatkoweg­o a przy okazji likwidacja PIT-U oraz CIT na innych zasadach jest wskazana. – Rada Nadzorcza Orlenu podjęła decyzję o powołaniu nowego prezesa zarządu, został nim Ireneusz Fąfara, człowiek z rynku z dużym doświadcze­niem w spółkach, m.in. spółkach Skarbu Państwa. To będzie nowe oblicze Orlenu, czy to będzie kontynuacj­a tego, co robił Daniel Obajtek? – Kto by tam nie przyszedł, to będzie nowe oblicze i to będzie nowe otwarcie. To, co się działo za Obajtka, to była jakaś rozpacz. Tam nie było rachunku ekonomiczn­ego. Tam rachunek ideologicz­ny, polityczny oraz partyjny zastąpił rachunek ekonomiczn­y. Przy realizacji przedsięwz­ięć, uzasadnien­ie ekonomiczn­e było na ostatnim miejscu. Mam nadzieję, że w Orlenie zostaną przywrócon­e podstawowe wartości, które są niezbędne do zarządzani­a dużym, strategicz­nym podmiotem.

[ O jednej rzeczy należy pamiętać - o tym, w jakim stanie koalicja rządząca przejęła państwo. Było to państwo w złym stanie. (...) To było państwo w rozkładzie, państwo w ruinie. Teraz potrzeba audytu i podjęcia kroków naprawczyc­h

[ Zostaliśmy przyzwycza­jeni do tego, że jak Nowogrodzk­a powiedział­a, że jest „tak”, to jest „tak” i już. Tymczasem teraz próbujemy przywrócić demokrację ze wszystkimi jej blaskami i cieniami. A w ramach demokracji jest dyskusja

 ?? ?? Kazimierz Krupa był gościem zastępcy red. naczelnego Huberta Biskupskie­go
Kazimierz Krupa był gościem zastępcy red. naczelnego Huberta Biskupskie­go

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland