Zmarzlik rusza po piąte złoto
To już stało się normą, że u progu nowego sezonu żużlowego to Bartosza Zmarzlika (29 l.) stawia się w roli zdecydowanego faworyta do zdobycia tytułu mistrza świata. Jeśli powiedzie mu się w tym sezonie, będzie to piąte w karierze złoto. Pierwsze zawody tego sezonu Grand Prix już w sobotę w chorwackim Gorican. Zmarzlik lubi ten tor – wygrał tam ostatnie dwa GP.
Wydawać by się mogło, że Zmarzlik pobił już wszelkie rekordy i może stracić motywację do walki na torze. Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, jest to zawodnik piekielnie ambitny, a po drugie – ma jeszcze rekordy do zdobycia. Ten najważniejszy cel to wyprzedzenie legendarnego Tony’ego Rickardssona. Szwed aż sześciokrotnie zdobywał tytuł indywidualnego mistrza świata, zatem Zmarzlikowi brakuje dwóch triumfów by się z nim zrównać, a trzech – by go przegonić.
– Nie mam wątpliwości, że Zmarzlik mnie wyprzedzi – mówił niedawno w rozmowie z „Super Expressem” Rickardsson i dodał, za co ceni naszego zawodnika. – Nie tylko chodzi o siłę na torze. Ma talent, pasję, bardzo dobry team. Jest oddany sportowi. To cała paczka rzeczy, które doprowadziły go do miejsca, w którym jest dzisiaj – podkreślił Rickardsson.
Zmarzlik rozpoczął sezon kapitalnie, od świetnego występu w meczu Motoru Lublin z GKM Grudziądz. W przedsezonowych sparingach również był klasą sam dla siebie. To zwiastuje kolejne złoto, na które chrapkę mają też jednak inni: Fredrik Lindgren czy Martin Vaculik. W tym sezonie zobaczymy poza Zmarzlikiem jeszcze dwóch Polaków: Dominika Kuberę i Szymona Woźniaka.