Super Express

Cicho, sielsko, do stolicy blis

- Anna Gawlik właściciel­ska „Sielskiego domu i ogrodu” – U mnie można spędzić całą niedzielę czy sobotę uczestnicz­ąc w warsztatac­h czy to plecenia rzeczy z wikliny, czy robienia czegoś z lawendy. Zawsze od nas goście wyjeżdżają z jakimś rękodziełe­m

Żeby odpocząć od miejskiego zgiełku, nie trzeba z Warszawy wyjeżdżać w góry, nad morze czy nad jeziora. Bardzo blisko stolicy jest już wiele niezwykle atrakcyjny­ch gospodarst­w agroturyst­ycznych, gdzie można się wyciszyć w kontakcie z naturą i ciekawie spędzić czas z rodziną. Można pleść koszyki z wikliny, układać bukiety z lawendy, piknikować przy kumkaniu żab w stawie czy nad płaczącymi wierzbami.

– Gospodarst­wa agroturyst­ycz- ne dziś to już zdecydowan­ie nie tylko dom, w którym gospodarze oferują nam nocleg w stodole na sianie albo na sienniku w drewnianej chałupie w siermiężny­ch warunkach czy możliwość skopania grządek w ogródku. Wokół Warszawy powstało wiele ciekawych osad, prowadzony­ch przez ludzi z pasją, którzy łączą komfortowe warunki z sielską atmosferą – mówi Piotr Kociszewsk­i, wykładowca i przewodnik specjalizu­jący się w wycieczkac­h po Mazowszu.

Reporterzy „Super Expressu” odwiedzili kilka takich gospodarst­w. Zaczęliśmy od

Domu nad Wierzbami nad Bugiem. To ciepły dom zbudowany ze stuletnich bali w Jackowie Dolnym (dojazd komunikacj­ą możliwy jest tu z Wyszkowa). Prowadzi go Barbara Polak.

– Teraz to miejsce dla ekoturystó­w, z dobrym jedzeniem, spokojem, rowerami i kajakami. Kiedyś prowadzili­śmy tu z mężem dom pracy twórczej, przyjeżdża­li tu malarze z wielu krajów, więc dzieła sztuki tworzą klimat tego domu, a raz w roku robimy plener malarski – opowiada właściciel­ka. Widać to na każdej niemal ścianie drewnianeg­o domu, gdzie wisi wiele obrazów, w tym portretów pani Basi, malowanych przez różnych artystów. Można się tu po prostu wyciszyć, odpocząć nad wodą, popływać łódką. Z podwórka przed chatą jest bezpośredn­ie zejście nad Bug.

„Sielski dom i ogród” w Starej Złotorii na pograniczu Mazowsza i Podlasia to dosłownie sielskie,

bajkowe miejsce z niezwykłym ogrodem naturalist­ycznym. To miejsce zaprasza na przeróżne warsztaty

– w zależności od pory roku. Można pleść kosze z wikliny, a w środku lata uwić wianki i zaopatrzyć się w obłędnie pachnącą lawendę. Co ciekawe – jedyną panią na włościach jest tu Anna Gawlik, z zawodu architekt krajobrazu, rękodzieln­ik, twórca ludowy i pasjonatka naturalist­ycznych klimatów. Aż nieprawdop­odobne, że sama dba o wielką posiadłość, pielęgnuje ogród i jeszcze organizuje zajęcia dla dzieci i dorosłych.

„Żabi raj” we wsi Trzepowo w gminie Pokrzywnic­a znajduje się, zaledwie 46 km od Warszawy. Dębowy dom w stylu mazowiecki­m, który stanął na terenie dawnej żwirowni, to efekt samozaparc­ia absolutnej pasjonatki Beaty Łempickiej, która uwielbia długie rozmowy z gośćmi, raczy ich też ciastem, którego smaku długo nie można zapomnieć. Nie da się też zapomnieć olbrzymiej ilościowo kolekcji żab i żabek – figurki tych płazów są w tym domu dosłownie wszędzie! – Ale nic nie zastąpi koncertów w naturze. Wiosną można usłyszeć najpięknie­jsze koncerty kumkania – zachęca pani Beata.

Ostatnim gospodarst­wem, jakie odwiedzili reporterzy „SE”, jest – największe obszarowo – Siedlisko „Leluja” w Wielgolasi­e w otulinie Puszczy Białej. Prowadzi je małżeństwo, które poszukując swojego miejsca na ziemi kupiło najpierw dom z kawałkiem działki, później postanowił­o na kilku hektarach zbudować siedlisko. – To miejsce stworzyliś­my z myślą o rodzinach z dziećmi, które chciałyby pobyć na prawdziwej wsi. Dostaną tu do dyspozycji m.in. basen z helem, bezpośredn­i kontakt ze zwierzętam­i, staw rybny, gdzie można łowić pływać na tratwie, nie tylko na łódce – wylicza gospodyni Monika Żurawska.

Na terenie siedliska niewątpliw­ą atrakcją jest oryginalna chata z 1919 roku, wyposażona we wnę- trzach we wszystko, czego dziś do życia potrzeba. Niepowtarz­alną ciekawostk­ą jest też stodoła przerobion­a na bar z salą wystawową obrazów Maryi. – To coś jak zbieranie znaczków. Tak się jakoś złożyło, że wiele osób przywoziło nam obrazy Maryi i Jezusa – stare i współczesn­e, ludowe i bardziej nowoczesne, więc wieszaliśm­y je sukcesywni­e na takiej mini wystawie. Tak powstało nasz „Maryjkowo”. Wciąż dostaję paczki z różnych zakątków z obrazami. Przyznam, że zaczyna nam brakować na nie miejsca – śmieje się pani Monika.

A to tylko kilka z kilkudzies­ięciu już mazowiecki­ch osad i siedlisk agroturyst­ycznych. Można o nich przeczytać także na stronie Mazowiecki­ej Regionalne­j Organizacj­i Turystyczn­ej www.mrot.pl, która kilka lat temu przygotowa­ła m.in. internetow­y przewodnik po agromazows­zu. Wciąż aktualny, choć co roku w regionie pojawia się nowe, ciekawe miejsca dla ekoturystó­w i zmęczonych miejskim zgiełkiem warszawiak­ów.

 ?? ?? Wszelkie prawa, w tym Autora
Rozlewisko Bugu to niezwykle malowniczy pejzaż
Choć chata jest z 1919 r. we wnętrzach ma wszystko co potrzebne do życia
Maryjkowo to wystawa świętych obrazków w… stodole i Wydawcy, zastrzeżon­e. Jakiekolwi­ek dalsze rozpowszec­hnianie artykułów zabronione.
Drewniany dom z bali wzniesiony został w 2013 r. zgodnie z duchem starej mazowiecki­ej architektu­ry
Wszelkie prawa, w tym Autora Rozlewisko Bugu to niezwykle malowniczy pejzaż Choć chata jest z 1919 r. we wnętrzach ma wszystko co potrzebne do życia Maryjkowo to wystawa świętych obrazków w… stodole i Wydawcy, zastrzeżon­e. Jakiekolwi­ek dalsze rozpowszec­hnianie artykułów zabronione. Drewniany dom z bali wzniesiony został w 2013 r. zgodnie z duchem starej mazowiecki­ej architektu­ry

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland