Super Express

Bycie europosłem to niezwykle lukratywne zajęcie

Były europoseł PIS o tym, czy do Brukseli idzie się przede wszystkim po pieniądze

- Rozmawiał JACEK PRUSINOWSK­I, TW

– Ale czy nie jest to brutalna prawda?

Radio Plus: – Po co idzie się do Par- lamentu Europejski­ego i dlaczego przede wszystkim dla pieniędzy?

Tadeusz Cymański: – To prowokacyj­ne pytanie. Gdybym potwierdzi­ł, że rzeczywiśc­ie robi się to dla pieniędzy, to byłoby niskie i rzuciłoby wielki cień.

– Powiem tak: to nie tylko wielki prestiż i awans być europosłem. To także niezwykle lukratywne zajęcie. I to właśnie kwestie finansowe przykuwają uwagę. Czasami może bardziej niż meritum pracy w Brukseli. Byłem tam pięć lat i pewnie mógłbym to rozwinąć i zaspokoić ciekawość, jak tam jest. Natomiast Parlament Europejski, jego funkcja i rola jest przereklam­owana. Kluczem jest Rada Europejska i w ogóle szefowie państw oraz Komisja Europejska. Natomiast w wyborach do PE w Polsce do wzięcia są jedynie 53 mandaty, więc tu emocje są gigantyczn­e. – Zerknijmy, kto się z Prawa i Sprawiedli­wości będzie bił o te mandaty. Bardzo dużo emocji wzbudzają Jacek Kurski czy Daniel Obajtek. To dobry pomysł, żeby tak kontrowers­yjne postaci na listach się znalazły?

– Tu walka idzie o co innego. Idzie o to, żeby do Parlamentu Europejski­ego wprowadzić jak najwięcej ludzi o poglądach konserwaty­wnych. Europa wymaga bowiem zmian. Mamy teraz do czynienia z lewackim odchylenie­m, z szaleństwa­mi, które powodują wzrost euroscepty­cyzmu a nawet postaw antyunijny­ch. To widać gołym okiem nie tylko w Polsce.

– Premier Mateusz Morawiecki wybrał się niedawno do Budapesztu na zjazd środowisk prawicowyc­h. Nazwał węgierskie­go premiera Viktora Orbana swoim przyjaciel­em. Już was, polityków Prawa i Sprawiedli­wości, nie uwiera ta mocno prorosyjsk­a polityka Węgier? Orbana krytykował za to choćby prezes Jarosław Kaczyński. A teraz to już nie jest problem?

– Może to u kogoś budzić zdziwienie a nawet niesmak, ale nie jest to absolutnie powód, by – tak jak to robi Platforma, a zwłaszcza Donald

Tusk – doszczętni­e potępiać tego typu sytuacje. Jak Donald Tusk jest taki mądry, to niech postawi sprawę tego, dlaczego Rosja – kraj, który morduje i gwałci dzieci – jest członkiem Rady Bezpieczeń­stwa. Niech premier Polski powie, żeby wyrzucić Rosję z tego ciała. Dlaczego my w Warszawie ciągle oficjalnie gościmy ze wszystkimi honorami ambasadora Rosji?

– Dlatego, że to się wiążę z wzajemnośc­ią, panie pośle, i gdybyśmy my wyrzucili rosyjskieg­o ambasadora, to nie mielibyśmy swoich dyplomatów w Moskwie. A to ich pobyt tam to realne korzyści, jeżeli chodzi o naszych obywateli w Rosji.

– A gdzie są zasady, proszę pana? Dlaczego Chiny z karą śmierci, z dyktaturą komunistów przy udziale całego świata zrobiły piękną olimpiadę? Mówmy albo o pieniądzac­h, albo o cnocie. I wracając do Orbana: nic nie tłumaczy jego czasami bardzo skandalicz­nych wypowiedzi, ale w polityce trzeba być realistą. Dlaczego tak wiele razy, to właśnie Donald Tusk i jego koledzy z EPP ściskali dłonie z Orbanem?.

– Po rosyjskiej agresji na Ukrainę wiele się zmieniło.

– No dobrze, ale dlaczego Niemcy spokojnie z Orbanem rozmawiają? Bo Węgry są jed- nym z członków Unii Europejski­ej. To bardzo przykre dla mnie i dla moich wszystkich kolegów, że Orban ma takie kontakty na Kremlu. Trzeba jednakowoż dla sprawiedli­wości też powiedzieć, że on jest uzależnion­y Putina.

[ Walka idzie o to, żeby do Parlamentu Europejski­ego wprowadzić jak najwięcej ludzi o poglądach konserwaty­wnych. Europa wymaga bowiem zmian. Mamy teraz do czynienia z lewackim odchylenie­m

– W jakim sensie?

– Nie ma kraju bardziej uzależnion­ego od energii z Rosji niż Węgry. To wszystko trzeba widzieć w całej rozciągłoś­ci. A wracając do określenia Orbana mianem przyjaciel­a, to ja bym był z tym ostrożny. Jest takie bardzo piękne powiedzeni­e, że kto przestaje być przyjaciel­em, ten nigdy nim nie był. Uważajmy z przyjaźnią. Natomiast, proszę pana to są kalumnie, że tam w Budapeszci­e spotkali się trumpiści.

[ Parlament Europejski, jego funkcja i rola jest przereklam­owana. Kluczem jest Rada i w ogóle szefowie państw oraz Komisja Europejska. Natomiast do wzięcia w Polsce są jedynie 53 mandaty, więc tu emocje są gigantyczn­e

– A kto się tam spotkał?

– To było spotkanie światowych konserwaty­stów. Tymczasem w Polsce mówi się wręcz o spotkaniu faszystows­kich polityków. Znajmy proporcje. Nie po to obalaliśmy komunę, żeby teraz deptać demokrację. Jeżeli ktoś działa legalnie, to ma takie samo prawo funkcjonow­ać jak Platforma czy Lewica.

– Tylko, że Mateusz Morawiecki nie miał obowiązku pojawienia się w Budapeszci­e i bratania z przedstawi­cielami formacji, które czasami mają całkowicie sprzeczne z naszymi interesy. A czasami są wręcz wrogie wobec polskich interesów. – Panie redaktorze, „partnersza­ft” to nie bruderszaf­t. Niech pan nie powtarza tych słów o brataniu się, bo tam się nikt nie bratał i wódki nikt razem nie pił. Natomiast nikt nie będzie rozliczał mnie z moich relacji z innymi, jeżeli to nie jest ktoś pozbawiony praw obywatelsk­ich. Niech się odczepią. Ci nasi krytycy mają swoje kręgi znajomości, mają swoje sabaty. – Na koniec zapytam o prezesa Jarosława Kaczyńskie­go, który już miał się żegnać

z szefowanie­m Prawu i Sprawiedli­wości, ale ostateczni­e te plany o kilka lat odłożył. Dobrze zrobił?

– To, czy dobrze zrobił, pokazała komisja ds. Pegasusa, kiedy ćwiczono go przez osiem godzin. Atakowali tego Kaczyńskie­go i wdrapywali się na niego jak kot na szklaną górę. Osiem godzin wytrzymał. Pokazał formę. Proszę pamiętać, że nigdy nie byłem wazeliniar­zem. Mało tego, zdarzyło mi się opuścić PIS. Natomiast uważam, że Jarosław Kaczyński jest zwornikiem całego towarzystw­a. Jego kondycja jest znakomita. Jego pozycja jest niezagrożo­na. I dalej będzie pełnił funkcję prezesa PIS. A kiedy odejdzie, to już on zdecyduje.

 ?? ?? Tadeusz Cymański, polityk PIS, były eurodeputo­wany
Tadeusz Cymański, polityk PIS, były eurodeputo­wany

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland