Trudno będzie zastąpić Josue
Przygoda Josue (34 l.) z Legią powoli zmierza do końca. Przed nim ostatnie mecze w sezonie. Miał ogromny wpływ na warszawski zespół, zapisał się w jego historii. Jednak były kadrowicz Piotr Czachowski uważa, że zastąpienie tego asa wcale nie będzie takie proste, jak się niektórym wydaje.
Portugalczyk dostarczył kibicom wielu niezapomnianych emocji. Zapamiętany będzie z wicemistrzostwa, Pucharu i Superpucharu Polski oraz występów w Lidze Konferencji. Jego kontrakt obowiązuje do końca rozgrywek i nie będzie przedłużony. – To bardzo zła wiadomość, bo to w końcu najlepszy piłkarz w zespole – tłumaczy nam Piotr Czachowski, który przed laty był związany z Legią. – Potrafi wiele, ciągnie za sobą zespół, podrywa go do walki. OK, w tym roku drużyna zawodzi, a Josue także nie jest w top formie, więc pewnie sobie tym nie pomaga – zaznacza.
Josue nie ukrywał przywiązania do Legii. Deklarował, że chciałby zostać w stołecznym zespole na kolejny rok. – Oczywiście, można z niego zrezygnować – komentuje Czachowski. – Tyle że on sobie poradzi, znajdzie klub. Nie sądzę, żeby miał z tym problem. Ktoś zawsze sięgnie po tak kreatywnego zawodnika. Ale czy tak łatwo będzie można go zastąpić? Nie wydaje mi się – twierdzi.
Były napastnik Legii Marcin Mięciel także docenia piłkarski kunszt portugalskiego kapitana. – Josue poda piłkę w taki sposób, że nikt się tego nie spodziewa – tak niedawno Mięciel opisywał piłkarza na naszych łamach. – Nikt nawet na to nie wpadnie, że można popisać się takim zagraniem. Zawsze coś wymyśli, zrobi różnicę, wrzuci piłkę „na nos” – dodawał wtedy obrazowo.
Jak zatem Josue podejdzie do ostatnich spotkań w Legii i zaprezentuje się na finiszu ekstraklasy? – Jestem przekonany, że będzie jednym z naszych liderów w ostatnich meczach – tłumaczył trener Goncalo Feio podczas ostatniej konferencji prasowej, cytowany przez klubowe media. – Będzie robił wszystko jak najlepiej, prezentował najwyższy poziom. Będzie chciał wykonać misję najlepiej jak potrafi, oddając wszystko dla tego klubu. Jeżeli klub nie puścił oficjalnego potwierdzenia, to ja nie czuję się na siłach, aby to robić – odparł szkoleniowiec warszawskiej drużyny.