Drodzy Czytelnicy!
USTARSZYCH mężczyzn w niektórych komórkach dochodzi do utraty chromosomu Y. Tak dzieje się np. w białych krwinkach, co powiązano z chorobami serca, szybszą śmiercią i rozwojem białaczek. Okazuje się też, że po utracie Y w dużym odsetku białych krwinek panowie przeżywali średnio zaledwie 5,5 roku. Nad tym zagadnieniem pochyla się Paweł Walewski w artykule „Degradacja chromosomu Y” (s. 16). Ale nie tylko leukocyty tracą materiał genetyczny. Pięć razy wyższe ryzyko rozwoju nowotworu pęcherza moczowego u mężczyzn w porównaniu z kobietami też może mieć taką przyczynę. Zmienione komórki cechuje wysoki poziom białka blokującego limfocyty T, których zadaniem jest wyszukiwanie i likwidacja guzów. Utratę Y stwierdzono także w przypadku raka nerki oraz w mózgu w mikrogleju – podejrzewa się, że ma to znaczenie dla procesów neurodegeneracyjnych. Przed nami jeszcze wiele badań nad tym niepokojącym zjawiskiem. Niewykluczone, że to właśnie dlatego mężczyźni tracą siły i zdrowie znacznie wcześniej niż kobiety. Również ciała kobiet skrywają tajemnice. Najmniej poznanym ludzkim narządem jest łożysko. Jak wynika z najnowszych ustaleń, to właśnie ono decyduje o stanie zdrowia dziecka i matki nawet kilkanaście lat po porodzie (s. 56).
Naukowcy chcą też wiedzieć jak najwięcej o Słońcu i w związku z tym w jego kierunku lecą kolejne sondy. Dlaczego nad ciemnymi plamami słonecznymi powstają zorze radiowe? Czym są dziury koronalne? Czy maleńkie krótkotrwałe dżety energii przyczyniają się do ogrzewania korony słonecznej?
Więcej o tym piszemy na s. 22. Inną nierozwiązaną zagadką są budowa i rozmiary wchodzącego w skład atomów protonu.
Czy twór ten może się rozpaść? Dlaczego wkład gluonów, cząstek bezmasowych, w masę protonu jest tak olbrzymi (s. 36)?
Warto jeszcze poczytać o pingwinach, które mają swój język, a ich pływanie i nurkowanie to skomplikowana czynność (s. 28). Oraz o osobliwych związkach roztoczy i owadów. Zdarza się zasiedlanie uszu ofiary, pożeranie jej żywcem od środka albo współpraca w celu konsumpcji zwłok (s. 42).