Tuczące ćwiczenia
Czy katorga na siłowni przynosi oczekiwane rezultaty?
Intuicyjnie wydaje się nam, że im więcej będziemy ćwiczyć, tym więcej kilogramów zgubimy. I tutaj pojawia się pewien paradoks, ponieważ badania z udziałem ludzi i zwierząt wykazały coś zgoła odmiennego. Kluczowe okazuje się to, co dzieje się w okresie pomiędzy ćwiczeniami. Myszy z dostępem do kołowrotka, kiedy nie ćwiczą, są znacznie mniej aktywne niż te, które nie mają go w klatkach.
By zgłębić to zjawisko, badacze zaopatrzyli 30 myszy w miniaturowe urządzenia mierzące temperaturę ciała i poziom aktywności fizycznej. Zanim zaczęto właściwy eksperyment, wszystkie zwierzęta przez tydzień codziennie spędzały 30 min na bieżni. Następnie podzielono je na 3 grupy. W pierwszej z nich myszy nie ćwiczyły wcale. W drugiej biegały przez 30 min w tempie lekko przyspieszającym oddech. Grupa trzecia to ćwiczenia o największej intensywności, powodujące szybkie oddechy i pocenie się. Po upływie doby ogólna aktywność fizyczna zwierząt z tej grupy była o 30% niższa w porównaniu z dniami, kiedy nie ćwiczyły wcale. Odnotowano też spadek temperatury ich ciała (ok. 1%), co świadczy o tym, że spalały mniej kalorii, ograniczając tempo przemian metabolicznych. Co ważne, choć spożywały tyle samo pokarmu co wcześniej, przybierały na wadze. Podobnych obserwacji nie poczyniono w pozostałych grupach. Przemęczone zwierzęta potrzebowały więcej czasu na odpoczynek i regenerację.
Badacze tłumaczą, że jest to mechanizm kompensacyjny, pozwalający wyrównać poniesione straty energetyczne. Organizm zmuszony jest zaoszczędzić energię kosztem innych aktywności. U ludzi jest podobnie. W czasie odpoczynku (często na kanapie) po wysiłku omija nas spora ilość ruchu, którą – gdyby nie wyczerpanie czy zakwasy
– z pewnością byśmy wykonali. Naukowcy podkreślają, że to za wcześnie, by osobom chcącym schudnąć zalecać umiarkowaną, a nie intensywną aktywność fizyczną.
Najpierw planują analogiczny eksperyment z udziałem ludzi, by potwierdzić słuszność hipotezy.