Ocalił go napis na śniegu
Tyson Steel (30 l.) przetrwał trzy tygodnie na mrozie
To historia jak z filmu przygodowego! 30-letni Amerykanin został sam na pustkowiach Alaski po tym, jak spłonął jego dom. Ocalał, bo zrobił w śniegu wielki napis „SOS” Tyson Steel (30 l.) mieszkał samotnie na Alasce w domu oddalonym od cywilizacji. W nocy obudził go swąd spalenizny. W ostatniej chwili zdołał uciec z płonącej chaty. Był w samych kalesonach, ocalił tylko kilka ubrań i strzelbę.
Rano zrozumiał, że jest sam, bez telefonu, na mrozie dochodzącym do -40 stopni! Wygrzebał ze zgliszczy parę konserw i czekał na ratunek. Nikt nie nadchodził, więc zbudował sobie prowizoryczny namiot. Przeżył w nim trzy tygodnie! Wpadł w końcu na pomysł, by wyryć w śniegu napis „SOS”. Ten został dostrzeżony przez załogę śmigłowca, która go ocaliła. Amerykanin jest cały i zdrowy. ZW