Z aresztu na pączki
Po jakże wyczerpujących i pełnych emocji wakacjach oraz pobycie w amerykańskim areszcie Ilona Felicjańska (50 l.) i jej mąż Paul Montana (55 l.) wrócili w sobotę do kraju. Zaraz po tym, jak opuścili lotnisko Chopina, udali się na pączki. Widać, że zatęsknili za polskimi przysmakami.
Pobyt modelki i jej partnera w USA na długo zapisze się na kartach polskiego show-biznesu. Oboje stali się bowiem bohaterami jednego z największych skandali ostatnich lat. W połowie grudnia po bójce w hotelowym pokoju zostali zatrzymani przez amerykańską policję z zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej. „Super Express” dotarł do wideo z interwencji policji, na którym u Montany widać ślady ugryzienia w łydkę. Małżonkowie trafili do aresztu. Za kratkami mieli pozostać do rozprawy, czyli 9 stycznia, ale dzięki pomocy znajomym udało im się wpłacić kaucję i wyjść na wolność dużo wcześniej.
W miniony czwartek wyrok nie zapadł, ale zarówno Ilona, jak i Paul nie zamierzali czekać na rozstrzygnięcie sprawy w USA. W ostatnią sobotę wrócili do Polski. Patrząc na nich, można odnieść wrażenie, że nic się nie stało. Stęsknieni za polskim jedzeniem udali się na pączki.
Ale te uśmiechy i małe radości nie spowodują, że problemy Ilony i Paula nagle znikną. Kolejna rozprawa przed amerykańskim sądem już za kilka dni. DD
Ćwiczenia pole dance pięknie wyrzeźbiły sylwetkę aktora