Obrońca piękna i konserwatyzmu
Wspomnienie Rogera Scrutona
W brytyjskim niebie, które przypomina zapewne wiejską posiadłość i w którym swobodnie biegają konie, przybył nowy mieszkaniec: Roger Scruton – wybitnego filozofa wspomina Mateusz Matyszkowicz.
Roger Scruton, jeden z najważniejszych filozofów politycznych ostatniego wieku, walczył od kilku miesięcy z chorobą nowotworową. A jeśli Scruton z czymś w życiu walczył, to zawsze odważnie i z pełnym poświęceniem. W czasach żelaznej kurtyny wrogiem dla niego była komuna. To choćby dlatego jego pobyt w Czechosłowacji zakończył się więzieniem. Wspierał polską opozycję jako współzałożyciel Jagiellonian Trust, a i po upadku komunizmu wielu polskich filozofów znajdowało przystań w jego wiejskim gospodarstwie, gdzie trzymał konie i sam wypiekał chleb. Bo – powtórzmy – jeśli się w coś angażował, to na całego. Czy to była obrona polowań z nagonką jako elementu brytyjskiego stylu życia, czy z kampaniami antynikotynowymi jako przejawem zbyt dużej ingerencji międzynarodowych organizacji w ludzką codzienność. Wiele kontrowersji pojawiło się po tym, gdy brytyjska prasa odkryła, że finansowały go koncerny tytoniowe. Ale w historii myśli filozoficznej
Scruton zapisze się przede wszystkim za sprawą dwóch pojęć: konserwatyzmu i piękna.
Tego pierwszego nie zdefiniował i bronił postawy konserwatywnej jako nieideologicznej właśnie. Pytacie, czym jest konserwatyzm? Na to pytanie nie da się odpowiedzieć. To pewna postawa, która sprawia, że hamujemy bezmyślny postęp, staramy się zachować, czyli zakonserwować, to, co najważniejsze. Dbamy i pielęgnujemy. Nie da się jednak spisać katalogu rzeczy i spraw wartych konserwacji. Za każdym razem będzie to nasza przemyślana i odpowiedzialna decyzja. Z tego powodu konserwatyści nie piszą, a przynajmniej nie powinni pisać, manifestów i deklaracji ideologicznych. Ideologie niszczą życie społeczne, a konserwatysta jest przecież przeciwny destrukcji.
Po drugie, piękno. Scruton był głęboko przekonany, że wrodzona każdej osobie potrzeba piękna jest warunkiem ładu społecznego. Człowiek otoczony brzydką architekturą i słabą sztuką karleje, staje się miałki. W swoich tekstach Scruton ponownie zwrócił uwagę konserwatystów na kulturę, już nie tylko krytykując lewicowe pojęcie sztuki, ale przede wszystkim odnajdując w niej to, co dobre i warte konserwacji.