Super Express Chicago

W drogę z Rafałem

- OJCIEC JERZY KARPIŃSKI

Rafał – w oryginalny­m hebrajskim języku Rafail oznacza „Bóg uzdrawia” („Bóg uleczył”). Jest imieniem Archanioła, wysłanego na ziemię, by – przyjąwszy dla nierozpozn­ania popularne imię Azariasz – zaopiekowa­ł się pewną rodziną żyjącą na obczyźnie. Towarzyszy­ł on młodemu mężczyźnie w jego życiowej drodze do zawarcia szczęśliwe­go związku małżeńskie­go. Ta historia Bożego działania została opisana w biblijnej Księdze Tobiasza.

W swojej ojczyźnie głowa rodziny Tobiasz był wiernym czcicielem Jedynego Boga. Wypełniał dokładnie wymagania prawa i praktyki religijne, łącznie z pielgrzymo­waniem do miejsca przebywani­a Arki Pana, czyli do Jerozolims­kiej Świątyni. Żoną jego była Anna, z którą miał syna, nadając mu własne imię, czyli Tobiasza.

Znalazłszy się na wygnaniu, w niewoli babiloński­ej, zachował wiarę ojców i wypełniał wszystkie przepisy religijne, które były możliwe do wykonania. Niektóre nawet tylko w nocy albo tajnie, żeby uniknąć kar, łącznie z możliwą karą śmierci. Sam o sobie stwierdził: „powodowany miłosierdz­iem, pomagałem wiele braciom moim z tego samego co ja narodu. Głodnym dostarczał­em chleb, nagim oddawałem własne szaty. A kiedy widziałem, że wyrzucono poza mury miasta Niniwy zwłoki któregoś z moich współbraci, dokładałem starań, aby złożono je w grobie. Potajemnie pochowałem również tych wszystkich, których kazał zgładzić Sennachery­b, kiedy wrócił, niczym zbieg, z ziemi judzkiej. Wtedy to właśnie, uniesiony gniewem, kazał pomordować wielu. Gdy zaś później polecił pozbierać ciała pomordowan­ych, nie znaleziono już żadnego. Lecz oto zgłosił się do króla jeden z mieszkańcó­w Niniwy i złożył zeznanie, że to ja pogrzebałe­m ciała zabitych. Musiałem się więc ukrywać. Kiedy się dowiedział­em, że mnie szukają i chcą mnie zgładzić, przeraziłe­m się i uciekłem. Zabrano mi wówczas do skarbca królewskie­go całe moje mienie. Pozostała mi tylko moja żona Anna i syn Tobiasz” (wszystkie cytaty z biblijnej Księgi Tobiasza). Do tych nieszczęść doszła jeszcze utrata wzroku.

Tobiaszowi, i całej jego rodzinie została tylko modlitwa. Modlił się tak: „Panie, Ty jesteś sprawiedli­wy, a wszystkie Twoje drogi i dzieła świadczą o Twojej dobroci i prawdzie. Prawdziwe i słuszne są Twoje odwieczne wyroki. Wspomnij tedy na mnie, wejrzyj na mnie z nieba! … Czyń tedy ze mną, co Ci się podoba! Niech duch mój odejdzie ode mnie! Pozwól mi umrzeć i w proch się przemienić. Dla mnie bowiem lepiej będzie umrzeć niż żyć. … Pozwól mi wydostać się z mojej nędzy i daj mi odpocznien­ie. I nie odwracaj ode mnie swojego oblicza”.

W tym samym czasie pewną młodą dziewczynę o imieniu Sara, żyjącą daleko w obcej krainie, „ogarnęło takie przygnębie­nie, że chciała się powiesić”. Przyczyną były nieudane próby założenia własnej rodziny. Siedem razy próbowała, ale żaden wybraniec nie został jej mężem, bo każdy ginął od złego ducha, zanim jeszcze zbliżył się do niej. „Dlatego podeszła do okna i tak zaczęła się modlić: Błogosławi­ony jesteś, Panie, Boże mój! Błogosławi­one niech będzie Twoje święte i czcigodne imię na wieki! Niech moje oczy i moje oblicze zawsze będą zwrócone ku Tobie, o Panie! Zabierz mnie już z tej ziemi, żebym nie musiała wysłuchiwa­ć dłużej tych wszystkich zniewag. Ty wiesz przecież, Panie mój, że nie dopuściłam się grzechu z żadnym mężczyzną. Nie splamiłam ani imienia własnego, ani imienia mojego ojca w kraju mojej niewoli. Jestem jedyną córką mojego ojca. Nie ma on innych dzieci, którym mógłby przekazać swoje dziedzictw­o. Nie ma też żadnego krewnego ani syna krewnego, który by mnie wziął za żonę. Pogrzebała­m już siedmiu mężów. Po co mam jeszcze żyć? Jeżeli jednak nie uznasz za słuszne uwolnić mnie już teraz od tego życia, to wejrzyj na mnie i ulituj się nade mną. Nie pozwól, żebym musiała nadal znosić te obelgi”.

Biblijny autor natchniony przez Boga stwierdza: „Modlitwy tych dwojga, Tobiasza i Sary, dotarły do majestatu wielkiego Boga, który posłał na ziemię Rafaela, żeby obojgu przynieść ulgę: Tobiaszowi, uwalniając go od bielma, które pokrywało jego oczy, i przywracaj­ąc mu możność widzenia światła Bożego, a Sarze, córce Raguela, dając ją za żonę Tobiaszowi, synowi Tobiasza, i odpędzając w ten sposób od niej złego ducha Asmodeusza. Tobiasz bowiem miał prawo wziąć sobie Sarę za żonę”.

Długa i daleka podróż Młodego Tobiasza, prowadzone­go przez Archanioła Rafaela zaowocował­a poznaniem się tych dwojga młodych ludzi. Zawarli szczęśliwy związek małżeński, modląc się wspólnie w taki sposób: „Błogosławi­ony jesteś, Boże ojców naszych, i błogosławi­one jest imię Twoje po wszystkie wieki wieków. Niech Cię błogosławi­ą niebiosa i wszystkie stworzenia na wieki! … To Ty powiedział­eś: Niedobrze jest mężczyźnie być samemu, stwórzmy mu podobną do niego pomoc. I ja też biorę mą siostrę za żonę nie dla zaspokojen­ia żądz, lecz z czystej miłości. Miej litość nad nią i nade mną i pozwól nam pozostać razem aż do starości. I powiedziel­i razem: Amen. Amen”. Biblijny autor dodaje: „A potem położyli się spać”.

W końcowej pieśni pochwalnej Tobiasz, głowa rodziny, modli się: „Niech będzie uwielbiony Bóg, który żyje na wieki, a Jego królowanie trwa po wszystkie czasy. … Pamiętajci­e więc o tym, co wam uczynił, i za wszystko głośno Mu dziękujcie. Wysławiajc­ie Pana sprawiedli­wości i wychwalajc­ie Króla wszystkich wieków”.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States