Chińczyk zostanie polskim Rockym?!
Po raz pierwszy na polskich ringach powalczy bokser z Chin, i to z polskiej zawodowej grupy: Rocky Promotion. Zadebiutuje 9 lutego w Stężycy (woj. pomorskie). To Shi Yun Long (31 l.), były mistrz Chin, który od niedawna mieszka i studiuje w Gdańsku. W rozmowie z „Super Expressem” zdradza, jak trafił do Polski i jak zaczęła się jego przygoda z boksem. – Gdy byłem młody, uprawiałem wiele sportów. Mój wujek był siatkarzem i namówił mnie do uprawiania tej dyscypliny. Ale trenowałem też lekką atletykę, biegi i wioślarstwo. Gdy miałem 15 lat, zdecydowałem się jednak na boks. To dyscyplina dla prawdziwych mężczyzn – mówi nam Long.
Okazało się, że między linami radzi sobie bardzo dobrze. W mistrzostwach Chin regularnie zdobywał medale, w tym ten najcenniejszy, złoty (w 2010 r.). – Boks w naszym kraju jest bardzo popularny, dzięki sukcesom Zhanga Xiaopinga, złotego medalisty olimpijskiego z Pekinu 2008 w wadze półciężkiej, i Zhanga Zhilei – srebrnego medalisty IO w Pekinie w super ciężkiej. Miałem okazję z nimi trenować, to moi przyjaciele. Dużo się od nich nauczyłem – twierdzi Long. Do Polski trafił za namową przyjaciela, który studiuje w Gdańsku. – Powiedział mi, że to fajne miejsce do życia, i pomyślałem, że warto spróbować. I faktycznie miał rację. Wystarczy spojrzeć na stare miasto, jest przepiękne – mówi z uśmiechem Long, który w Gdańsku studiuje na AWF .
W Gdańsku poznał też obecną partnerkę, Wiktorię Kulczycką. – Kiedyś chciałem zjeść w restauracji w gdańskim Wrzeszczu i trafiłem do lokalu, w którym pracuje Wiktoria. Akurat była w pracy. Gdy podeszła do mnie, pomyślałem „O mój Boże!”, serce zaczęło walić mi jak młot – opowiada Long.
– Od dnia, w którym się poznaliśmy, widujemy się codziennie i jesteśmy razem – zdradza nam Wiktoria. Long nie walczył od ponad dwóch
lat, bo doznał kontuzji ścięgna Achillesa (jest już po operacji). Nie planował też debiutu na zawodowym ringu. Okazja przyszła niespodziewanie. – Gdy poszedłem poćwiczyć w bokserskiej sali treningowej, zauważył mnie promotor Krystian Każyszka. Chyba mu się spodobało to, co pokazuję, bo zapytał, czy nie chciałbym powalczyć na zawodowym ringu. Czemu nie? – pomyślałem – wspomina Long.
Gdy pytamy go o atuty, Long (który ma fenomenalne warunki fizyczne, 195 cm wzrostu, 110 kg wagi) wymienia: – Myślę, że jestem szybki, mam bardzo dobrą technikę i długie ręce. Moim najmocniejszym uderzeniem jest prawy sierpowy. Nokautowałem nim wielu rywali.
Trenerem chińskiego boksera jest Rafał Kałużny. – Widać, że ma duże doświadczenie w amatorskim boksie. Chce szybko kończyć walki. Uczę go, że w zawodowym boksie rywalizacja trwa czasami bardzo długo i trzeba lepiej gospodarować siłami. Wydaje mi się, że jego najmocniejszą stroną jest mocny charakter – mówi nam o swoim podopiecznym Kałużny. DAMIAN OKŁA