Super Express Chicago

Mam doświadcze­nie i wizję nowej PO

- Borys BUDKA Wiceprzewo­dniczący PO foto MARCIN SMULCZYŃSK­I

„Super Express”: – Choć chętnych do zastąpieni­a Grzegorza Schetyny jest dużo, to pan i Tomasz Siemoniak uchodzicie za faworytów w wyścigu po fotel przewodnic­zącego PO. W czym więc pan jest lepszy niż kolega Siemoniak?

Borys Budka: – Z równą atencją odnoszę się do każdej koleżanki i każdego kolegi, którzy konkurują w tych wyborach. Przy powszechny­ch wyborach trzeba walczyć o każdy głos. Przedstawi­łem czytelną wizję nowego otwarcia w PO i nowej energii, która jest nam potrzebna.

– U Tomasza Siemoniaka tej czytelnej wizji brakuje?

– Nikt mnie nie namówi na rozmowę o innych kandydatac­h.

– Tomasz Siemoniak mówi, że ma więcej doświadcze­nia niż pan…

– Wyborcy to ocenią. Mam doświadcze­nie – dziewięć lat pracy w samorządzi­e, prawie dziewięć lat pracy w parlamenci­e. Jestem nauczyciel­em akademicki­m, prawnikiem, doktorat napisałem z nauk ekonomiczn­ych. Biegle władam angielskim i włoskim.

– I nie namaścił pana Grzegorz Schetyna.

– Staram się mówić o sobie. Staram się mieć dobre relacje z każdym w PO. Jeśli chce się być liderem, to trzeba pamiętać, że buduje się drużynę. Każdy, kto będzie chciał pracować, znajdzie w niej miejsce.

– Pańskie zwycięstwo w tych wyborach będzie oznaczać noc długich noży w PO i wycinanie stronników Schetyny?

– Nikt nikogo nie będzie wypychał z PO czy ograniczał go. Chcę być kapitanem zespołu, a nie tworzyć partię wodzowską jak nasi konkurenci z PiS.

– Nie chce pan wodzowskie­j partii, ale to do kosza trzeba wyrzuć ostatnie 19 lat historii PO, która dzielnie wodzowski model pielęgnowa­ła.

– Lider powinien być wyrazisty, powinien wzbudzać zaufanie, ale musi otaczać się ludźmi, którzy są lepsi i mądrzejsi od niego. Dobrego lidera poznaje się po tym, że w jego otoczeniu znajdują się ludzie wobec niego krytyczni i w swoich dziedzinac­h są najlepsi. Nikt nie zbuduje sam partii i nie wygra sam wyborów.

– Bagaż historyczn­y PO to wycinanie indywidual­ności, zabijanie wewnętrzne­j dyskusji. Efektem tego jest partia bez zdolności do wymyślenia się na nowo. Obejmując taką Platformę, nie skazuje się pan na porażkę?

– Jedną z istotnych kwestii, które poruszam, jest wzbudzenie dobrej wewnętrzne­j dyskusji. To bardzo ważne, by każdy członek PO – bez względu na to, czy jest to jej przewodnic­zący, czy jej szeregowy dzia

łacz – miał poczucie, że wspólnie tworzymy partię, która ma pomysł na Polskę.

– To oznacza wewnętrzne spory i brak dyscypliny, która jest charaktery­styczna dla wodzowskic­h formacji. Taką PO pan sobie wyobraża? – PO zawsze była silna swoimi skrzydłami. Nie dopuszczę do tego, by PO skupiła się na sprawach ideologicz­nych, bo nigdy nie chcieliśmy narzucać Polakom, jak mają żyć, co czytać, z kim sypiać. Wspólnie musimy zdecydować o nowej tożsamości PO na podstawie wartości, które legły u podstaw zakładania partii.

– Nowe otwarcie, które ma być powrotem do przeszłośc­i? Nie przeczy to sobie?

– Przecież samorządno­ść, zasada pomocniczo­ści państwa, ograniczan­ie biurokracj­i, docenienie ludzi ciężko pracującyc­h, przedsiębi­orców, wykonujący­ch wolne zawody oraz otwarcie na Europę – to wszystko wartości fundamenta­lne dla wszystkich Polaków. Trzeba to dobrze opakować i dobrze sprzedać. – Nie zabrakło w tej wyliczance zwykłych pracownikó­w.

– To ich mam na myśli, mówiąc o ciężko pracującyc­h Polakach. Chcę, by PO reprezento­wała także ich. Nie tylko przedsiębi­orców, lecz także osoby zatrudnion­e w sektorze publicznym, osoby wykonujące pracę najemną. Praca w Polsce przestaje się opłacać. Ten rząd buduje system uzależnian­ia od państwa kolejnych grup społecznyc­h. Taki system na dłuższą metę zawsze musi zbankrutow­ać. Odpowiedzi­ą na to musi być zadbanie o ludzi, którzy ciężko pracują.

– Trudno będzie wam stać się partią reprezentu­jącą ludzi pracy, skoro wiele zrobiliści­e, by uchodzić za formację elit, a nie klas ludowych. – PO zawsze była po stronie zwykłych ludzi. To, co robiliśmy przez osiem lat rządów, zawsze było skierowane do zwykłych Polaków. To był okres niespotyka­nego rozwoju Polski – począwszy od wielkich projektów infrastruk­turalnych po wielkie programu społeczne, jak budowa blisko 6000 żłobków i przedszkol­i, najdłuższy w Europie urlop macierzyńs­ki czy program senioralny. – Wielu Polaków jakoś nie dostrzegło tej troski o człowieka i wybrało bardziej przekonują­cy dla nich PiS. Dwa razy. Nie wiem, czy dostrzeże ją tym razem.

– Obecnie widzę potrzebę zbudowania systemu, który będzie doceniał ludzi ciężko pracującyc­h. Nie sztuką jest rozdawać nie swoje pieniądze. Sztuką jest wykorzysty­wać aktywność tych ciężko pracującyc­h ludzi. Sztuką jest nie ograbiać ich za pomocą podatków, co robi dziś PiS. Tak samo trzeba traktować rolnika, nauczyciel­a, przedsiębi­orcę czy pracownika fabryki. To powinno być to spoiwo, które łączy nas w Platformie i które odpowiada na problemy ludzi pragnących ciężką pracą się bogacić, a nie czuć się ograniczan­ymi. Taką PO chcę stworzyć.

Rozmawiał TOMASZ WALCZAK

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States