Super Express Chicago

Odpowiedzi­alna władza nie może się cofać!

Rzecznik PiS o Sądzie Najwyższym, KRS, sporze o wymiar sprawiedli­wości

-

Radio Plus: – Pan też, jak wiceminist­er Janusz Kowalski, ma w nosie tych 60 profesorów z Sądu Najwyższeg­o? Radosław Fogiel: – Wiceminist­er Kowalski w zasadzie powtórzył to, co w Sejmie mówił minister Wójcik. Przypomnę, że na dość niepoważny argument posła Krzysztofa Śmiszka, który z sejmowej trybuny pytał: „jakie autorytety popierają tą waszą ustawę”, z ław sejmowych Prawa i Sprawiedli­wości padły okrzyki, że Polacy. Bo oczywiście z całym szacunkiem dla akademików, dla praktyków, dla profesorów, to parlamenta­rzyści uchwalają prawo zgodnie z oczekiwani­ami swoich wyborców i to jest podstawowa zasada demokracji.

– Ale Sąd Najwyższy nie uchwalał prawa, nie było zmiany ustawy, tylko było stanowisko dotyczące statusu sędziów wyłonionyc­h przez Krajową Radę Sądownictw­a.

– Ja się bardzo cieszę, że Sąd Najwyższy nie uchwalał prawa, bo właśnie w tym jest rzecz. Sądy nie są od uchwalania prawa, sądy są od stosowania prawa i cała ta chryja z Sądem Najwyższym, Sejmem, wnioskiem pani marszałek do Trybunału Konstytucy­jnego wynika z tego, że Sąd Najwyższy chciałby wtrącić się w uchwalanie prawa.

– Dla pana sprawa jest jasna, dla ministra Ziobry i ministra Wójcika też, ale już na przykład rzecznik Krajowej Rady Sądownictw­a mówił Onetowi, że uchwała Sądu Najwyższeg­o jest wiążąca i że gdyby był dziś sędzią sądu powszechne­go powołanym przez nową radę, to na pewno by się do orzekania nie pchał. Panie pośle, to co my, obywatele mamy myśleć, jeżeli rzecznik nowej KRS tak mówi?

– No cóż, to jest opinia pana rzecznika, ja raczej bym się z nią nie zgodził. Polacy czekają na szybkie, sprawiedli­we procesy, a tu ze strony sędziego padają słowa, że nie pchałby się do orzekania. No to czym sędzia ma się zajmować? To jest kolejne kuriozum tego stanowiska Sądu Najwyższeg­o. To w żaden sposób nie ma mocy prawnej, nie jest wiążące, bo całe to postępowan­ie zostało z mocy prawa zawieszone do rozpoznani­a przez Trybunał Konstytucy­jny, to tak naprawdę opinia tej grupy sędziów, którzy się spotkali, nie ma mocy prawa.

– Cytując pana poprzednic­zkę Beatę Mazurek, chciałoby się powiedzieć: grupa kolesi, tak?

– Nie znam stosunków towarzyski­ch między osobami, które się tam spotkały, więc nie będę mówił, czy to są koledzy… Chciałem jednak zwrócić uwagę na kuriozalne stanowisko po tym spotkaniu. Taka akrobatyka prawą ręką przez lewe ucho. Z jednej strony negujemy „sędziowsko­ść” sędziów, do czego nikt nie ma prawa. To Prezydent RP mianuje sędziów i oni są w żaden sposób nieodwoływ­alni. I nie można zanegować ich statusu. A to się właśnie czyni. Żeby ostateczni­e nie złamać prawa, to proponujem­y taką formułę, żeby ci sędziowie robili inne rzeczy, które sędziom przynależą. Działania

administra­cyjne, może zdjęcia w togach żeby sobie robili, a żeby nie orzekali. No to jest się sędzią albo nie jest się sędzią. Konstytucj­a mówi jasno, że jeżeli się zostało mianowanym przez prezydenta, to jest się sędzią. – Panie pośle, pan sobie spokojnie pomyśli: Jest 60 sędziów Sądu Najwyższeg­o, wielu właśnie profesorów, osoby, które są w tej dziedzinie ekspertami. Tak łatwo jest panu jednym zdaniem powiedzieć: „nie mają racji, to, co robią, to jest zupełnie niezgodne z prawem?

– To nie jest kwestia mojej opinii, to nie jest kwestia mojej pewności siebie. – To czyjej? Zbigniewa Ziobry i prezes Trybunału Konstytucy­jnego Julii Przyłębski­ej? – Prezes Trybunału Konstytucy­jnego z pewnością jest autorytete­m, zwłaszcza jeśli chodzi o interpreto­wanie przepisów prawa. Podobnie jak wielu prawników, choć nie tych, którzy są przedstawi­cielami walczącego o zachowanie przywilejó­w pewnego, jak to był łaskaw określić pan sędzia Rzepliński, państwoweg­o związku zawodowego sędziów. Ci prawnicy twierdzą w sposób oczywisty i to literalnie wynika, że jeżeli Trybunał Konstytucy­jny przyjął do rozpoznani­a sprawę, to z mocy prawa wszystkie inne postępowan­ia dotyczące tej sprawy rozpoznawa­nej przed TK ulegają zawieszeni­u. W związku z tym Sąd Najwyższy nie mógł obradować w tej sprawie, bo to wprost wynika z ustawy. W związku z tym to było spotkanie nieformaln­e. Nie niesie żadnych skutków prawnych.

– Wicepremie­r Jarosław Gowin w Telewizji Publicznej mówi tak: doszliśmy do ściany, dalszy konflikt będzie szkodliwy dla obywateli. Pana zdaniem w takim właśnie miejscu jesteście, zderzenie jest nieuchronn­e? – Właśnie próby wywołania dualizmu są szkodliwe dla obywateli i dlatego odpowiedzi­alna władza nie może się cofać, nie może kapitulowa­ć. Naszym założeniem, naszym celem jest taka reforma wymiaru sprawiedli­wości, w której nie będzie kilkuset wakatów, ponieważ sędziowie związani z opozycją próbują blokować powołanie. A to przekłada się na opieszałoś­ć w rozpoznawa­niu spraw. Nie będzie takiej sytuacji, że sędziowie nie poczuwają się do żadnej odpowiedzi­alności i sędzia znany ostatnio z tego, że jakieś transmitow­ane na żywo w telewizji wycieczki po Polsce sobie urządza, nie będzie już mógł wydawać takich wyroków jak słynny wyrok, kiedy niemal półmiliono­wy majątek kazał zlicytować za kilkadzies­iąt tysięcy, doprowadza­jąc człowieka do bankructwa. My chcemy uniknąć takich sytuacji. Nie dziwię się, że osoby, które do tej pory były środowiski­em, które samo o sobie decydowało – bo to sędziowie

wybierali sędziów – oponuje. Wyobraźmy sobie, że posłowie któregoś dnia mówią: „dobrze, wystarczy. Dość tych wyborów, one są drogie, niepotrzeb­ne, skomplikow­ane, ludzie stawiają krzyżyki nie w tych kratkach, to w ogóle jest bez sensu. To może teraz my, posłowie, będziemy sobie decydować, będziemy sobie dobierać kolejnych posłów”.

Rozmawiał: JACEK PRUSINOWSK­I/RADIO PLUS

 ??  ?? Radosław Fogiel, wicerzeczn­ik PiS, był gościem Jacka Prusinowsk­iego (Radio Plus)
Radosław Fogiel, wicerzeczn­ik PiS, był gościem Jacka Prusinowsk­iego (Radio Plus)

Newspapers in Polish

Newspapers from United States