Chińska zaraza opanowuje świat
Illinois, Waszyngton, Kalifornia, Arizona... Służby w gotowości
Odcięcie chińskiego miasta Wuhan od świata nie powstrzymało zdradzieckiego wirusa. Koronawirus 2019-nCoV, który zabił już 132 osoby, zaczyna siać panikę również w USA. Po pierwszym przypadku zakażenia w Chicago, w USA potwierdzono już pięć kolejnych. Obserwacją objętych jest już też ponad 100 innych osób.
W ubiegłym tygodniu w szpitalach odizolowano 30-letniego mieszkańca Seattle, WA i mieszkankę Chicago, IL, u których chorobę potwierdziły testy. Potem obecność wirusa stwierdzono u dwóch mieszkańców Kalifornii i kolejnego z Arizony.
Wszyscy byli wcześniej w Wuhan w Chinach, gdzie wybuchła epidemia. Miasto, jak i 11 innych, objęte zostało kwarantanną. Uwięzionych w nich zostało ok. 30 mln ludzi. Amerykańskie służby ściągnęły do kraju około 200 swoich obywateli. Zostaną poddani kwarantannie.
Wirus rozprzestrzenia się w zawrotnym tempie. We Francji
i Niemczech odnotowano po cztery przypadki zakażeń. Eksperci nie wykluczyli, że wirus obecny może być już również w Polsce. Dotychczasowe obserwacje, m.in. czterech polskich studentów, którzy przylecieli z Wuhan, na szczęście tego nie potwierdziły. W USA obserwacji poddawanych jest obecnie ponad 100 osób z 26 stanów. Główne objawy koronawirusa to gorączka, kaszel i duszności. Na amerykańskich lotniskach wprowadzono dodatkowe środki ostrożności i pasażerowie kontrolowani są pod kątem objawów chorobowych. Niestety, nie daje to pełnej skuteczności, ponieważ okres intubacji choroby, którą stwierdzono już u ponad 6000 osób, wynosi od 1 do 14 dni.