RAJ DLA ZWYRODNIALCÓW
To było miejsce pracy takich degeneratów jak Rudolf Höss, zbrodniarz zawodowy i praktyczny. Mienie pozostałe po spalonych, zastrzelonych i powieszonych więźniach przechowywano w magazynach zwanych „Kanadami”. Była więc „Kanada I”, „Kanada II”, „Kanada III”… całe wypchane ubraniami, malutkimi bucikami i wielkimi butami, zwiniętymi w kłęby włosami dzieci i kobiet, pełnymi warkoczyków i wstążeczek. Osobno trzymano dziecięce zabawki odebrane małym skazańcom przed wejściem do łaźni: całe stosy szmacianych laleczek, wytartych ukochanych misiów, samochodzików z drewna i tych z lakierowanej blaszki, koników malowanych w sielskie kwiatki, mogących teraz tylko przekwitnąć, nie wydawszy owoców. Powiedzieć potworność, to za mało. Film „Guernica” Jacquesa Pruvosta z 1951 r. niesie przesłanie, że odkąd bydlęce wagony załadowano ludźmi, skończył się świat.
W obozie macierzystym Stammlager w Birkenau przetrzymywano stale około 10 tys. więźniów, zwykle śmiertelnie chorych. Poza tym przebywało tam około 800 tzw. półtrupów – tych, którzy snuli się, żebrząc o śmierć i których funkcjonujący w piekielnej machinie esesmani zabijali jakby dla poprawy humoru, kiedy wydawali się sfrustrowani i dzicy. Poza tym w obozie przebywały we względnie lepszych warunkach niż reszta, dzieci będące obiektami nieludzkich eksperymentów lekarza Josepha Mengelego oraz kobiety, na których płodności eksperymentował, zamieniając ją w bezpłodność za pomocą zastrzyków z płynnego cementu niejaki Carl Clauberg. Ten skrupulatnie prowadził zapiski z eksperymentów, by w końcu zameldować Himmlerowi: „Odpowiednio wyszkolony lekarz z około dziesięcioma osobami personelu pomocniczego może wysterylizować nawet tysiąc kobiet jednego dnia”. Tą samą dziedziną zajmował się w Oświęcimiu SS-Sturmbannführer, dr Horst Schumann. Pracował nad metodą masowej sterylizacji Żydów promieniami rentgenowskimi.