POTĘŻNA DAWKA HUMORU
Profesor napisał na tablicy wzór chemiczny: – Może pan wie, co ten wzór oznacza pyta studenta.
– To jest, ojej, mam to na końcu języka… – Dziecko, wypluj to natychmiast, bo to kwas siarkowy!
Wychowawczyni spotyka po latach Jasia. – Jasiu, a co ty teraz robisz?
– Wykładam chemię.
– Oooo, a na której uczelni?
– W Biedronce.
Mały Jasio podaje sprzedawczyni na targu słoiczek i prosi o nalanie śmietany. – Płacisz złotówkę – mówi sprzedawczyni, podając pełny słoik.
– Mamusia położyła pieniążki na dnie słoika…
W czasach ZSRR przychodzi Iwanow do sklepu.
– Mięsa nie ma?
– U nas nie ma ryb. Mięsa nie ma w sklepie obok.
– Kiedy będzie wiadomo, że na Kubie jest już socjalizm?
– Jak zaczną importować cukier!
Idzie sobie baca i ciągnie na sznurku zegarek. Przechodzący turysta pyta zdziwiony: – A co to baco, zegarek na sznurku ciągniecie?
– Ja go wreszcie nauczę chodzić!
– Jaka jest różnica między demokracją a demokracją socjalistyczną?
– Mniej więcej taka, jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym!
Egzaminator zadaje pytanie kandydatowi do szkoły wojskowej: – Skąd nadjeżdza czołg?
Niedoszły uczeń milczy. Po chwili egzaminator odpowiada: – Znienacka!
– Zawód ojca?
– Ojciec nie żyje.
– Ale kim był?
– Gruźlikiem.
– Ale co robił?!!
– Kaszlał.
– Ale z czego żył? Z tego się przecież nie żyje.
– No to przecież mówię, że nie żyje…
Dlaczego Irakijczycy tak szybko wycofywali się pod naporem wojsk amerykańskich?
– Posłuchali doradców rosyjskich, którzy opierając się na własnych doświadczeniach zalecili wciągnąć napastnika w głąb własnego terytorium i… poczekać na nadejście mrozów.
– Jaka jest ulubiona kolęda świeżo upieczonych rodziców?
– Cicha noc.
Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcę: – Jest cukier w kostkach?
– Nie ma! – odpowiada sprzedawca.
– A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
Co robi blondynka na dnie oceanu? – Czeka na Leonardo Dicaprio.
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad: – Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
– A co z seksem?
– Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
– Zosiu, powinnaś starać się trochę mniej kłamać mamę…
– Dobrze mamo, to w takim razie od wczoraj jestem trochę mniej dziewicą.
Dialog pomiędzy mężem i żoną po przypadkowym zobaczeniu na kablówce gorącej sceny erotycznej:
On: Dlaczego nigdy nie robimy tego w taki sposób?
Ona: Oszalałeś? Wiesz ile im za to płacą?
Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego: – Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo?
– Żegnają się ze swoimi rodzinami!
Myśliwy oddaje strzał. – Idź, sprawdź co to za zwierzę – mówi do kolesia od nagonki.
Gościu idzie, patrzy i wraca: – W dowodzie ma „Klemens Wiśniak”.
Wizyta w Zoo: – Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?! – Uspokój się synku, to dopiero kasa!
Stoją dwie krowy na lace i gadają: – Słyszałaś o tej chorobie? – Słyszałam!
– Szaleją krowy co?
– Szaleją jak jasna cholera!
– Dobrze, że nam pingwinom to nie grozi!
Katolik próbuje wytłumaczyć ateiscie, co to jest cud:
– Nooo, na przykład jak jakiś człowiek spadnie z 50 m wieży i nic mu się nie stanie.
– Nooo… to jest przypadek.
– Ok, a jak on wyjdzie na ta wieżę, skoczy i dalej nic się nie stanie? – Mmmm… to jest szczęście.
– O rany, a jak trzeci raz skoczy z tej wieży i nic??! – Przyzwyczajenie?
Rankiem w mieszkaniu na rozłożonej wersalce leży mocno wczorajszy (skacowany) mężczyzna. Na podłodze przy wersalce leży gruby, puszysty, perski dywan. Po dywanie idzie kot. Mężczyzna podnosząc ciężko głowę… – Nie tup…! Błagam!
Nie tup!
Menel w sklepie: – Jest piwo? Pani: – Nie ma.
Menel: – A co jest?
Pani: – Kola, woda…
Menel: – Nie! Co jest że piwa nie ma?!
– Czy ty wiesz, że mój mąż upił się wczoraj z kolegami do nieprzytomności?
– I co w tym dziwnego?
– Nie dość, że rozbudzili mnie nad ranem, nie dość że wrzucili mi do łóżka pijanego męża, to jeszcze okazało się, że ten człowiek wcale nie jest moim mężem…
Pod numer sekstelefonu dzwoni facet i słyszy: – Zrobię co zechcesz. Spełnię każde Twoje życzenie. – Każde? – pyta.
– Tak, każde.
Na to facet: – To oddzwoń do mnie.
– Halo, proszę pani! Proszę nie wypływać poza boje! – To nie boje, kretynie! Ja na wznak pływam!
Gadają dwaj kumple w biurze po urlopie – Ty! Dobrze się czujesz? – Czemu pytasz?
– Bo od kiedy nosisz biustonosz!
– Od momentu jak go żona znalazła w naszym samochodzie.
Spotykają się dwaj kolesie. – Słuchaj stary, wracam wczoraj do domu, otwieram szafę, a tam goły facet!
– Zdarza się tak w małżeństwach… – Ale ja nie jestem żonaty!
Spotykają się dwa rekiny: – Wspaniała uczta. Niedaleko zatonął statek z wycieczką puszystych!
– Ja mam dość.
Tydzień temu trafiłem na statek z ruskimi emerytami. Do tej pory rzygam medalami!
Podczas zajęć laboratoryjnych studentka pyta pana profesora: – Panie profesorze, a dlaczego transformator buczy?
Pan profesor po zastanowieniu odpowiada: – Jakby pani miała 50 okresów na sekundę, to też by pani buczała.
Pewien student wybrał się do teatru na sztukę dla mężczyzn. W pewnej chwili zachciało mu się za potrzebą, więc poszedł szukać ubikacji. I tak chodzi korytarzami i szuka… i szuka… i szuka, aż w końcu nie wytrzymuje i sika do wazonu. Potem wraca na widownię i pyta faceta który siedzi obok: – Co przegapiłem? A facet na to: – Nic, była tylko taka głupia scenka: wchodzi facet na scenę, sika do wazonu i wychodzi.
Kobieta, której mąż często przychodził do domu pijany, postanowiła oduczyć go tego nawyku. W noc Halloween przebrała się za diabła i schowała się za drzewem, by zatrzymać go w drodze do domu. Kiedy nadszedł, wyskoczyła zza drzewa i stanęła przed nim z czerwonymi rogami na głowie, długimi pazurami i widłami w ręku. – Kim jesteś? – zapytał mąż. – Diabłem! – odpowiedziała.
– W takim razie, ożeniłem się z twoją siostrą.
Przychodzi facet do opery. Gdy widzi że nikt nie śpiewa, wchodzi za scenę. Widzi paru gości i pyta: – Co tu robicie?
– Gramy w pokera i pijemy wódkę.
– To kiedy śpiewacie?
– Gdy wracamy do domu.
Stoi sobie pijak pod położniczym i wrzeszczy: – Jadźka! Jadźka!
Jadźka wygląda przez okno i mówi: – Czego?! A on pyta: – Syn?
Ona mówi że nie.
A on: – A cooo?!