Otworzyliście galerie. MY TÉZ CHCEMY PRACOWAĆ
Od 1 lutego galerie handlowe ponownie otworzyły swe podwoje. Na wznowienie działalności centrów handlowych z zazdrością patrzą jednak restauratorzy. Oni też chcieliby już zacząć pracować. – Trudno jest nam zrozumieć dlaczego, skoro można otworzyć centra handlowe, to nie da rady otworzyć w ścisłym reżimie sanitarnym restauracji – mówi nam Maciej Nowaczyk (38 l.), wrocławski restaurator.
Od ponad 100 dni restauracje, kawiarnie czy bary pozostają zamknięte.
Rząd zezwala im jedynie na sprzedaż posiłków na wynos. Patrząc na puste sale i puste portfele, niektórzy przedsiębiorcy decydują się na otwieranie swych biznesów wbrew obostrzeniom. Wściekli i zdesperowani restauratorzy zapowiadają nawet pozew zbiorowy przeciwko Skarbowi Państwa. Nie wszyscy się buntują w ten sposób. Są i tacy, którzy mają nadzieję, że otwarcie galerii jest pierwszym zwiastunem odmrażania gospodarki. Są gotowi na to, by ich lokale działały nawet pod ostrym reżimem sanitarnym. – Jestem pewien, że zdecydowana większość restauracji spokojnie spełniłaby najbardziej rygorystyczne obostrzenia – mówi nam Maciej Nowaczyk. – Jakim cudem otwarte są centra handlowe, które każdego dnia szturmowane są przez setki tysięcy ludzi, a z nich jedni lepiej przestrzegają reżimu sanitarnego, inni nawet nie zwracają uwagi na tak drobne sprawy jak noszenie maseczek – dodaje.
Jak długo potrwa gehenna restauratorów? Tego dokładnie nikt nie wie. – Przyglądamy się bardzo dokładnie, w jaki sposób w nowym protokole sanitarnym można byłoby luzować restrykcje w niektórych miejscach – zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki (53 l.). CHA, MT