Powrót do Szuflandii
FILMÓW KRYTYKUJĄCYCH WŁADZĘ POWSTAWAŁO W PRL WIELE, ALE NIKT NIE ROBIŁ TEGO Z TAKIM ROZMACHEM I FANTAZJĄ JAK JULIUSZ MACHULSKI. „KINGSAJZ” Z 1988 r. ZDUMIEWA DO DZIŚ
Niezwykle oryginalna konwencja, którą wybrał reżyser, by w krzywym zwierciadle ukazać szarą rzeczywistość za żelazną kurtyną, była równie zdumiewająca jak historia powstania samego filmu. Machulski miał już wówczas na koncie „Vabank” i „Seksmisję”. Sukcesy tych filmów otworzyły mu drzwi do kariery za oceanem dzięki prestiżowemu stypendium Fulbrighta i wyjazdowi do Kalifornii, ale, jak na ironię, właśnie wtedy, gdy Hollywood nigdy nie było bliżej, wena zupełnie opuściła Machulskiego. Brakowało mu inspiracji, których dostarczała mu dotąd rzeczywistość PRL. Dlatego reżyser, mimo zachęt do pozostania, postanowił wrócić do Polski.
Decyzja okazała się słuszna, bo krótko po powrocie Machulski wpadł na pomysł, by akcja kolejnego filmu rozgrywała się w krainie krasnoludków, która stałaby się pretekstem do stworzenia satyry na bieżącą sytuację polityczną. Filmowa Szuflandia urządzona jest według socjalistycznych wzorców, a żelazną ręką rządzi nią krasnoludzki dyktator Kilkujadek (Jerzy Stuhr). To on strzeże tajemnicy tytułowego Kingsazju, czyli napoju, który pozwala osiągnąć ludzkie rozmiary. Gdy jego recepturę odkrywa alchemik Adaś (Grzegorz Heromiński), któremu udaje się uciec z Szuflandii w poszukiwaniu lepszego życia, a w ślad za nim rusza pościg, na ratunek przyjacielowi rusza Olo (Jacek Chmielnik), któremu pomaga piękna projektantka Ala (Katarzyna Figura).
Wpływ Hollywood dało się jednak odczuć w samej realizacji filmu, tej bowiem nie można było odmówić rozmachu, a największym wyzwaniem okazała się scenografia. W scenach, gdzie krasnoludki spotykały się ze światem ludzi, trzeba było postawić na wyjątkowe rekwizyty wykonane w skali 20:1. Powstało takich ponad 200, m.in. 2-metrowa szklanka, ogromnych rozmiarów telefon czy zapałki. Największym wyzwaniem okazało się jednak nakręcenie słynnej już sceny erotycznej, w której krasnoludek przechadza się po nagim ciele Katarzyny Figury. To dzięki niej aktorka zyskała status seksbomby. AHP