WIĘCEJ ZASZCZEPIONYCH NIŻ ZAKAŻONYCH
Chicago się otwiera, ale nauczyciele boją się wracać do pracy i grożą strajkiem
Epidemia zdaje się odpuszczać. W Illinois spadła liczba wykrywanych zakażeń, rośnie za to liczba zaszczepionych. W całej Ameryce szczepionki otrzymało już więcej osób, niż zachorowało na COVID-19. Mieszkańcy Chicago wrócili do restauracji, ale nauczyciele boją się wracać do szkół i grożą strajkiem.
W środę Departament Zdrowia Illinois odnotował w środę 3314 nowych zachorowań na COVID-19 i 69 kolejnych przypadków śmiertelnych. Całkowita liczba zakażeń w Illinois wzrosła tym samym do 1 134 231, a zgonów do 19 375. Wskaźniki zachorowań jednak systematycznie spadają. Siedmiodniowy, liczony do środy, spadł z 3,9 do 3,5 proc. Ubywa też chorych w szpitalach. Ostatnie dane mówią o 2469 pacjentach z koronawirusem.
W związku z tym, że wskaźnik zachorowalności w Chicago utrzymywał się poniżej 6,5 proc. przez trzy dni z rzędu Wietrzne Miasto weszło w czwartą fazę stanowego planu walki z pandemią. Otwarte zostały restauracje i bary, które mogą być czynne do północy. W ich wnętrzach przebywać może jednak jedynie 25 proc. dopuszczalnej liczby gości. Łagodniejsze ograniczenia obowiązują już w niemal całym stanie Illinois.
Coraz więcej jest też zaszczepionych. W całych USA jedną lub dwie dawki otrzymało już ponad 26,5 mln osób, przy 26,3 mln zakażeń. W Illinois podano do środy ponad milion dawek. – Każdego dnia przybliżamy się do chwili, gdy odzyskamy nasze życie. Jest nadzieja – cieszy się gubernator J.B. Pritzker (56 l.). Preparat jest podawany teraz osobom z grupy 1B, do której kwalifikują się m.in. osoby powyżej 65. roku życia, pracownicy sklepów spożywczych, urzędu pocztowego i nauczyciele. Hrabstwo Cook uruchomiło we wtorek w Triton College w River Grove punkt szczepień przeciw COVID-19. Wymagana jest rejestracja za pośrednictwem strony internetowej Vaccine.cookcountyil.gov lub pod nr tel. 833308-1988 w godz. od 7 am do 7 pm. W Illinois działa już w sumie 41 większych placówek szczepień przeciw COVID-19.
Mimo że pandemia powoli ustępuje, nie zapowiada się, że nauczanie w chicagowskich szkołach publicznych szybko powróci do normy. Mimo że władze osiągnęły ze związkami zawodowymi nauczycieli wstępne porozumienie dotyczące: protokołów zdrowia i bezpieczeństwa, wentylacji, śledzenia kontaktów oraz komitetów zdrowia i bezpieczeństwa to we wtorek i w środę uczniowie uczyli się zdalnie.
Burmistrz Chicago Lori Lightfoot (59 l.) i prezydent CPS Janice Jackson czeka kolejna tura negocjacji ze związkami zawodowymi nauczycieli. Związkowcy żądają m.in.: planu szczepień dla pracowników, ustalenia wskaźników granicznych zachorowalności do zmiany trybu nauki i zapewnienie zakwaterowania dla pedagogów, których bliscy są w grupie ryzyka. Władze uginają się pod naciskiem i na 48 godzin zawiesiły już poniedziałkowy nakaz o natychmiastowym powrocie nauczycieli na stanowiska pracy. Tym, którym nie wydano zgody na pozostanie w domach ze względów medycznych, a nie przyszli do pracy, miano odebrać możliwość nauczania zdalnego. Związek zawodowy nauczycieli uważa, że ich powrót do klas powinien być dobrowolny, przynajmniej do momentu, kiedy wszyscy nauczyciele otrzymają szczepionki przeciwko COVID-19. Do chwili zamknięcia tego wydania porozumienia nie osiągnięto.