Super Express Chicago

ZGINĄŁ bo nosił moro

-

W ciąż można dostać $12 tys. za wskazanie zabójców polskiego imigranta zabitego na Brooklynie w dniu zamachów 11 września. Była to jedyna ofiara w Nowym Jorku, która nie zginęła w WTC.

Nowojorska policja od 20 lat ma nadzieję złapać sprawców zabójstwa Henryka Siwiaka (†47 l.) – polskiego imigranta, który został zabity na rogu Albany Avenue i Decatur Street w Bedford-Stuyvesant na Brooklynie w noc po terrorysty­cznym zamachu na WTC. Siwiak sam widział uderzenie pierwszego samolotu w wieżę. Pracował nielegalni­e na budowie na Dolnym Manhattani­e. Po zamachu budowę zamknięto, a on sam umówił się do nowej pracy w supermarke­cie Pathmark w dzielnicy Farragut.

Mężczyzna słabo znał angielski, pomylił linie i przystanki metra i znalazł się ok. 11.30 pm na Albany Ave – wówczas jednej z najniebezp­ieczniejsz­ych ulic w mieście.

Kaleczący angielski i ubrany w wojskowy mundur z demobilu Siwiak mógł zostać wzięty za Araba.

– Myślę, że to mogła być pomyłka – mówiła później w rozmowie z Associated Press jego siostra Lucyna, mieszkając­a wtedy na Far Rocway w Queens. – W Nowym Jorku wielu ludzi było wściekłych na terrorystó­w.

Siwiak został wielokrotn­ie postrzelon­y, ale nie umarł od razu. Na Decatur St wczołgał się na schody domu i wzywał pomocy.

– Nikt nie podszedł do drzwi. Zsunął się po schodach, upadł na chodnik i tam właśnie umarł – mówił w rozmowie z FOX5 detektyw George Harvey, który zajmował się zabójstwem.

Sprawa Henryka Siwiaka pozostaje nierozwikł­ana od 20 lat. Nadal za pomoc w ustaleniu sprawców można otrzymać $12 tys. Polak był tego dnia jedyną ofiarą śmiertelną w NYC, która nie zginęła w zamachu. PARA

Newspapers in Polish

Newspapers from United States