Szczęsny powinien zrezygnować z gry w kadrze
Lawina krytyki spadła na Wojciecha Szczęsnego (31 l.) po meczu z Anglią (1:1), a do tego nasz bramkarz popełnia kolejne błędy również w barwach Juventusu. Ten wyraźny kryzys formy bardzo niepokoi Jana Tomaszewskiego (73 l.). Ekspert „Super Expressu” uważa, że Szczęsny powinien... zrezygnować z gry w kadrze. I to dawno temu.
Zdaniem legendarnego bramkarza problem zaczął się dawno temu, gdy selekcjonerem kadry był jeszcze Adam Nawałka. – On i Jerzy Brzęczek jako jedyni na świecie grali dwoma bramkarzami. Zaapelowałem wtedy do Wojtka, który grał w Juventusie i był w czołówce bramkarzy na świecie, żeby zrezygnował z gry w kadrze. Był wśród najlepszych golkiperów, a nie był u nas numerem jeden. Nie miał spokoju psychicznego. To była kwestia czasu, kiedy coś takiego się stanie. Nawałka z Brzęczkiem doprowadzili do tego, że Polacy podzielili się na dwa obozy: Szczęsnego i Fabiańskiego. A bramkarz w reprezentacji musi być tylko jeden, musi mieć psychiczną pewność, że jest tym numerem jeden – przekonuje Tomaszewski.
Jego zdaniem zła polityka selekcjonerów wobec bramkarzy doprowadziła do obecnego kryzysu na tej pozycji. Szczęsny wpadł w dołek, a Łukasz Fabiański zrezygnował z gry w kadrze.
– Wojciech Szczęsny jest u kibiców Juventusu spalony. Jest spalony też w reprezentacji – podkreśla Tomaszewski i nie ma wątpliwości, że Szczęsny już dawno temu powinien zrezygnować z gry w kadrze. Dokładnie tak jak zrobił to kiedyś Tomaszewski. – Powiedziano mi, że jedziemy na MŚ w 1982 r., a potem zagraliśmy mecz w Lipsku z NRD. I nie było mnie w składzie. Powiedziałem wtedy: „Dziękuję bardzo, kończę z reprezentacją” – wspomina Jan Tomaszewski. – Wojtek nie posłuchał mojego apelu i sam sobie zgotował taki los – dodaje „Tomek”.
MICHAŁ SKIBA