Przytyłam do roli 9 kg
Podczas pobytu w Sopocie Richardson tryskała humorem
Podczas kolacji zakochani gruchali jak
gołąbki
Konrad dobrze się bawił, towarzysząc ukochanej
Aktorzy Olga Borys (47 l.) i Wojciech Majchrzak (52 l.) od lat tworzą bardzo udane małżeństwo. Ale ich córka Mira (15 l.) nie podziela pasji znanych rodziców i nie zamierza pójść w ich ślady.
– Mira nie rwie się do show-biznesu. Twardo powiedziała, że nie będzie aktorką, bo wystarczy, że ma już w domu dwoje aktorów. Ma inne zainteresowania i pasje. Do niczego nie zamierzam jej zmuszać. Jest w bardzo dobrym liceum. Sama wybierze sobie drogę, którą będzie szła – opowiada „Super Expressowi” Olga. – Nie powiem, jestem trochę surową matką i wymagam, żeby się dobrze uczyła. Na szczęście garnie się do nauki – dodaje. PAM
Znana z „Pierwszej miłości” Agnieszka Wielgosz (49 l.) po raz pierwszy zagrała główną rolę w filmie „The End”. Aktorka jest szczęśliwą mamą Maurycego (21 l.) oraz Mileny (14 l.) i mówi, że nigdy nie stawiała pracy ponad bliskich.
– Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Poświęciłam swoim dzieciom naprawdę dużo czasu. Zdarzało mi się nawet rezygnować z propozycji zawodowych, kiedy były małe. Może w danym momencie czegoś żałowałam, ale nie rozpamiętuję już straconych szans. Dla aktorki nigdy nie ma dobrego momentu na dzieci. Gdybym robiła kalkulacje w tej kwestii, to być może teraz, dobiegając „50”, nie miałabym ich w ogóle – opowiada „Super Expressowi” Agnieszka. – W życiu stawiam na spontaniczność, choć czasem to gubi – dodaje gwiazda. PAM
Maria Dębska (30 l.) aż półtora roku przygotowywała się, by zagrać polską seksbombę w filmie
„Bo we mnie jest seks” więto kina, czyli 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, trwa w najlepsze. Za nami pierwsze seanse, a już wkrótce poznamy laureatów najważniejszych nagród, czyli Złotych Lwów. Jednym z konkursowych tytułów jest „Bo we mnie jest seks” z Marią Dębską (30 l.) w roli Kaliny Jędrusik (†61 l.), która dla roli przeszła ogromną metamorfozę.
Jak przyznaje aktorka, zmierzenie się z legendą było niełatwym zadaniem, do którego przygotowywała się przez półtora roku, pracując z trenerkami personalną i wokalną oraz coachem aktorskim. – Z jednej strony, przygotowywa
łam się do tego intelektualnie i emocjonalnie, a z drugiej strony, trzeba było zakasać rękawy i się po prostu fizycznie zmienić. Czułam, że przez ten czas jestem inną osobą. Miałam zmienione włosy i sylwetkę. Zostałam poproszona, żeby sporo przytyć do roli, co uważałam za bardzo potrzebne. W całym temacie seksu i kobiecości czułam się wtedy bardzo dobrze sama ze sobą. Czułam, że to niezbędne do zagrania Kaliny. Takie były wtedy standardy, może dzisiaj też powinny być. Przytyć 9 kg i poczuć się seksownie – to było moje zadanie. I to się udało – podkreśla Dębska.
Kalina Jędrusik to naczelna skandalistka PRL. Charakteryzowały ją skandale, życie w miłosnym trójkącie, kontrowersyjne wypowiedzi i krzykliwe stroje. DAV w swojej biografii „Aktor musi grać, by żyć”, która za miesiąc trafi do księgarń. To właśnie w niej opisał swoje trudne dzieciństwo.
„Pamiętam, kiedy mama kroiła korpiele. Korpiele, czyli brukiew, taki rodzaj warzywa jak buraki… – wspomina. – Mama kroiła je i piekła nam na kuchennej blasze jako podpłomyki. To nie było dobre, ale ja lubiłem przypieczone jedzenie. Zresztą jak człowiek jest głodny, to wszystko zje. Pamiętam taki widok: mama płacze i piecze nam na blasze te korpiele. Dlatego że po prostu już nic innego nie było w domu do zjedzenia. Mama co prawda się tego wypiera. Mówi: »Kartofle zawsze były«. Ale bywały takie zimy, że ziemniaki gniły. Chociaż nie pamiętam takiej sytuacji, żebym chodził głodny i zupełnie nie miał co jeść” – dodaje aktor.
Mięso u Barcisiów jadło się od święta.
„Zazwyczaj w niedziele. Na co dzień jakieś kopytka, placki ziemniaczane albo pyzy z omastą. Zwykle jakaś słonina była, żeby skwarki zrobić. Jajka, bo mieliśmy kury. Ale pamiętam też wodziankę, to taka zupa z niczego. Składała się z wody i paru kartofli okraszonych tłuszczem ze skwarkami. Wodniste i trochę lurowate. Wspominam zalewajkę, która była najpyszniejszą zupą świata. Chociaż najbardziej lubiłem rosół” – kończy Barciś. DAV
Kalina Jędrusik (†61 l.) to największa skandalistka w czasach PRL. Mówiono o niej „polska Marilyn Monroe”