Nie taki z niego Buffon
Adrian Benedyczak (20 l.) o występach w Parmie z bramkarską legendą reprezentacji Włoch
Wostatniej kolejce Serie B Adrian Benedyczak (20 l.) strzelił kapitalnego gola dla Parmy, który dał jego drużynie wygraną z Vicenzą w drugiej lidze. Po tym występie pochwalił go w mediach społecznościowych legendarny bramkarz Gianluigi Buffon, który jest jego klubowym kolegą. „Niech nas Benedyczak błogosławi” – napisał legendarny bramkarz reprezentacji Włoch, mistrz świata 2006, który z Juventusem 10 razy wygrał Serie A.
To trzeci gol młodzieżowego reprezentanta Polski dla Parmy. Premierową bramkę strzelił Ternanie, chwilę po wejściu na boisko razem z Buffonem. – Graliśmy trzy mecze w ciągu tygodnia i trener wystawił drugiego bramkarza, który doznał kontuzji – przypomina Benedyczak. – Akurat byłem przygotowywany do zmiany i razem z Buffonem wszedłem na boisko. To spore przeżycie grać z takim piłkarzem – opowiada.
Słynny włoski bramkarz jest wzorem dla młodych zawodników. – Gigi przez cały czas nam sporo podpowiada, dużo się uśmiecha i absolutnie nie wywyższa się nad innymi – zdradza Polak. – Można z nim pożartować, jest lubiany i szanowany przez wszystkich, bo z każdym ma dobry kontakt. To pozytywny duch szatni – twierdzi „Benek”.
Pierwsze dni w klubie dla naszego rodaka nie były jednak najłatwiejsze. – Na początku czułem się nieswojo – przyznaje. – Nie wiedziałem, jak się zachować. W szatni mamy wielu znanych piłkarzy. Oprócz Buffona jest choćby Franco Vazquez, również były reprezentant Włoch. Mając takich piłkarzy w szatni, można poczuć tremę. Po kilku tygodniach czułem się już śmielej – wspomina.
Buffon wrócił do Parmy, ale część kibiców nie wybaczyła mu odejścia do Juventusu. – Teraz to się unormowało i Gigi oklaskiwany jest przez cały stadion – zaznacza Polak. – To wyjątkowy piłkarz. Czuć od niego pozytywną energię. Fani go doceniają – przekonuje.
Szefowie Parmy mają ambitne plany i chcą jak najszybciej wrócić do elity. – Parma kiedyś była potężnym klubem, w którym grało wiele piłkarskich legend. Czuć wielkość i wyjątkowość tego klubu. Chcę pomóc drużynie w awansie do Serie A – podkreśla „Benek”.
MARCIN ŁATAŚ