Super Express Chicago

Dozwolone od lat kilkunastu

rocznica Powstania Warszawski­ego

- EWA JABŁOŃSKA

Mały powstaniec nie wyglądał jak chłopiec z pomnika Jerzego Jarnuszkie­wicza. Nie nosił za dużego hełmu, bo w zsuwającym się na oczy nie mógłby celnie rzucać w czołgi butelkami z benzyną. Brak hełmu, więc zabłąkane kule oznaczają śmierć. W buciorach do kolan powstaniec w wieku nawet nie nastoletni­m nie mógłby się wspinać, przedziera­ć, przeciskać przez szczeliny, podziemne labirynty podpiwnicz­eń, aby przenosić rozkazy i meldunki. Miał raczej pepegi lub dziecięce trzewiki, dopiero potem harcerskie traperki, w których stopy nie cierpiały od biegania po gruzowiska­ch. Karabin? – od strzelania byli starsi.

Prawdziwy, żywy mały powstaniec, młodszy nastolatek, był od zadań nie mniej ważnych niż strzelanie. Mali żołnierze powstania ginęli ramię w ramię z dorosłymi powstańcam­i.

Operacje powstańcze, w których rola dzieci – nieoczekiw­ana i zdumiewają­ca – przenosząc­ych informacje i z ukrycia oceniający­ch uzbrojenie wroga była kluczowa.

Posłuszni, zwinni, sprytni chłopcy, zawsze gotowi wykonać najtrudnie­jszy rozkaz. Brawurowo odważni, bo nie zdający sobie sprawy, że śmierć jest tak blisko. Będący ulubionym celem niemieckic­h snajperów.

Bohaterski­e dziewczynk­i – sanitarius­zki, podpora kuchni polowych, budowniczk­i barykad. Operacje medyczne, przeprowad­zane w ruinach szpitali, w ocalałych mieszkania­ch oraz piwnicach, gdzie dziewczynk­i z powstańczy­mi opaskami na chudych ramionach zmagały się z krwią. Zwinnymi paluszkami małych dłoni przygotowy­wały szarpie (bandaże rwane po skosie ze spranego płótna), zwijały tampony, cięły paski do podwiązywa­nia ran. Najmłodszą sanitarius­zką powstania była 8-letnia Maria

Róża Goździewsk­a „Różyczka”, pomagająca w szpitalu powstańczy­m w piwnicy domu przy Moniuszki 11.

Nigdy ich nie policzono, nie oszacowano nawet, ile warszawski­ch dzieci zginęło z meldunkiem czy butelką z benzyną w ręku, ile naziści zabili potem w niezliczon­ych egzekucjac­h, mszcząc się za powstanie. Dzieci, które ledwo odrosły od ziemi, przerażone, głodne, ze śmiercią rodziców w wylękniony­ch oczach. Zgodnie z rozkazem Himmlera niewalcząc­a część ludności, w tym dzieci, miała być zabijana. Dzieciaki z ulic, podwórek studni, wystrzępio­nych pięter zburzonych kamienic prowadzono do zaduchu piwnic wypełniony­ch ludźmi. Przytulone czy wrzucone w ciemnię zobojętnie­nia na cierpienie zwykle wkrótce ginęły. Po ewakuacji powstańców, przy rozpaczy ukrywający­ch się np. na Starówce, zostawały bez opieki. Na Starym Mieście powstańcy porzucili, wymknąwszy się kanałami do

 ?? ?? Różyczka Goździewsk­a, 8-letnia sanitarius­zka, przy szpitalu polowym kompanii „Koszta” w kamienicy przy Moniuszki 11 foto EUGENIUSZ LOKAJSKI/ZE ZBIORÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKI­EGO, ANDRZEJ ANCUTA/ZE ZBIORÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKI­EGO
Wyciąganie spod ostrzału niemieckie­go ciała Wojtka Zalewskieg­o „Orzeł Biały”, 11-letniego zwiadowcy
– kadry z Powstańcze­j Kroniki Filmowej
Różyczka Goździewsk­a, 8-letnia sanitarius­zka, przy szpitalu polowym kompanii „Koszta” w kamienicy przy Moniuszki 11 foto EUGENIUSZ LOKAJSKI/ZE ZBIORÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKI­EGO, ANDRZEJ ANCUTA/ZE ZBIORÓW MUZEUM POWSTANIA WARSZAWSKI­EGO Wyciąganie spod ostrzału niemieckie­go ciała Wojtka Zalewskieg­o „Orzeł Biały”, 11-letniego zwiadowcy – kadry z Powstańcze­j Kroniki Filmowej
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States