ODDAJCIE NAM dzieci
Rodzeństwo od trzech lat jest w pieczy zastępczej
Daria (31 l.) i Radosław Dalemulowie (46 l.) chcą od losu drugiej szansy. W kwietniu 2019 r. policja zabrała ich dzieci, kiedy w domu doszło do karczemnej pijackiej awantury. Przez trzy lata małżeństwo wzniosło się na wyżyny, by odzyskać dzieci. Sąd pozostaje niewzruszony. – Gdybym mogła cofnąć czas, to nie popełniłabym tego błędu – mówi smutno pani Daria.
10 kwietnia 2019 r. do mieszkania rodziny Dalemulów w Rydułtowach (woj. śląskie) przyjechała policja. Między Darią i Radosławem doszło do scysji. – Pokłóciliśmy się i poszarpaliśmy. Mąż zadzwonił na policję. Jeden mundurowy chciał dać mandat, ale drugi zdecydował, by zabrać dzieci. Uderzyłam córkę – przyznaje kobieta.
Rodzina straciła piątkę pociech – Ewelinę (13 l.), Damiana (12 l.), Julię (10 l.), Kacpra (9 l.) i Lidię (5 l.). Dwoje pierwszych wymaga wsparcia psychologicznego, dlatego są w ośrodkach, które to zapewniają. Pozostałe są w rodzinach zastępczych. – Tęsknią, chcą wrócić do domu – twierdzi pani Daria. Mają jeszcze synka Marcina (1 r.). Sąd chce również odebrać to dziecko.
Rodzinie pomaga mecenas Jacek Pękalski. – Ze sporządzonych w tej sprawie opinii wynika, że dzieci chcą wrócić do rodziców, do domu. Państwo Dalemulowie wzięli udział w terapii rodzinnej, ukończyli zajęcia w ramach „Szkoły dla rodziców” w celu podwyższenia kompetencji wychowawczych, jednak nie wpłynęło to na jakąkolwiek zmianę w zakresie przywrócenia im opieki nad dziećmi bądź zmianę postanowienia o zabezpieczeniu przez złagodzenie jego restrykcyjności – tłumaczy mecenas.
Sąd nie odpowiedział na nasze pytania, uzasadniając to niejawnością postępowania i dobrem dzieci.