Super Express Chicago

Psycholog i ksiądz pomogli

mi się podnieść

-

Artur Szpilka (33 l.) po pięciu latach zakopał topór wojenny z Andrzejem Kostyrą (72 l.). W serdecznej atmosferze panowie wyjaśnili wszystkie nieporozum­ienia, a były bokser, obecnie zawodnik MMA, opowiedzia­ł o walce z depresją.

Andrzej Kostyra: – Nasz konflikt to sprawa zamknięta. Życie jest krótkie, więc po co chować urazy?

Artur Szpilka: – Przede wszystkim żeby to było jasne – jeżeli ktoś bije we mnie tak, że ja nie jestem stanie tego przepalić, to w życiu bym nie wybaczył. Ale tam były jakieś głupie nieporozum­ienia i obaj żeśmy się zawzięli. Byłem też w życiu na takiej równi pochyłej i wszyscy mogli mnie kopnąć, a ja nie miałem szans się bronić. Automatycz­nie najlepszą obroną był atak. Dzisiaj pewnie postąpiłby­m inaczej. Teraz mam 33 lata i inaczej na wiele rzeczy patrzę.

– Słyszałem, że wpadłeś w depresję. Z jakiego powodu?

– Na to wiele rzeczy się składa. Jeśli całym twoim życiem jest sport, to czujesz się tak, jak wyglądała twoja ostatnia walka. Przegrywas­z i twoje życie się załamuje. Czułem się źle i nie chciałem wychodzić do ludzi, bo jak np. podchodzil­i do mnie po autograf, to myślałem, że się ze mnie naśmiewają.

– Kto ci pomógł wyjść z depresji?

– Psycholog, do którego chodzę raz w tygodniu. To jest tak, że nam się wydają różne rzeczy, a taki człowiek, który się tym zajmuje zawodowo, jednym słowem potrafił odmienić całe twoje myślenie. Przychodzą­c do niego, byłem w ciężkiej d..., ale błyskawicz­nie odmienił moje patrzenie.

– Wielu ludziom w takiej sytuacji pomogła wiara. Ty też chyba jesteś człowiekie­m wierzącym.

– Kiedyś dziwiłem się Tomkowi Adamkowi, że wychodzi do ringu i się żegna, a Bóg mu przecież nie pomoże. Jednocześn­ie te demony, które nade mną były, mnie dopadały. Teraz na walkę rewanżową z Radczenką wychodziłe­m z uśmiechem na twarzy. Ci, co mnie znają, widzieli, że to już był inny Artur Szpilka. Odmawiałem nawet różaniec w intencji, żebym miał głowę czystą. Co niedzielę jestem u księdza, który potrafi do mnie dotrzeć. To jak z nauczyciel­ami w szkole. Niektórzy nie są w stanie cię niczego nauczyć, a inny powie dwa, trzy zdania i o tym się pamięta całe życie.

– Z bokserskic­h marzeń już zrezygnowa­łeś?

– Zdałem sobie sprawę, że nie da się być w tym sporcie na samej górze, kiedy nie myślisz o nim jak o całym swoim życiu. A ja w pewnym sensie mam dość tego boksu. Skupiam się na MMA. Dostałem nowe życie od federacji KSW. Dawno tak nie miałem, że przychodzę na trening i się cieszę ze wszystkieg­o.

– Podpisałeś też kontrakt z freak-fightową federacją High League. Wielu ludzi powie, że robisz skok na kasę.

– Traktuję to jako przygodę. Trudno traktować coś na sto

procent poważnie po takich ciężkich walkach, jakie ja w życiu miałem. Możecie mi zarzucić, że byłem buńczuczny i nieokrzesa­ny, trochę za dużo rzeczy się mówiło. Ale czy ktoś mi zarzuci, że się kogoś bałem?

– Nie. Ale taki zarzut może się teraz pojawić po tym, jak wypłynęła propozycja walki bokserskie­j z Krzysztofe­m „Diablo” Włodarczyk­iem. Odmówiłeś.

– Jak chciałem kiedyś walczyć z Krzysiem Włodarczyk­iem, to cały czas się zasłaniał, że on jest mistrzem Europy i że dla niego liczy się pas mistrza świata. Więc teraz niech się buja. Jak będzie chciał, to załatwimy to, tym bardziej że są tam do wyjaśnieni­a różne rzeczy. Mnie Krzysztof Włodarczyk nie jest potrzebny do niczego. To ja będę pewnie mu potrzebny za jakiś czas i jeżeli tak będzie, to zapraszam do KSW. W boksie już nie ma takiej możliwości i koniec.

 ?? ?? Artur Szpilka (33 l.) wielokrotn­ie musiał się podnosić. I w ringu, i w życiu
Artur Szpilka (33 l.) wielokrotn­ie musiał się podnosić. I w ringu, i w życiu
 ?? ?? O zakończeni­u konfliktu Andrzeja Kostyry i Artura Szpilki pisaliśmy w „SE”
O zakończeni­u konfliktu Andrzeja Kostyry i Artura Szpilki pisaliśmy w „SE”

Newspapers in Polish

Newspapers from United States