Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

✷✷✷

Siedzą dwie blondynki na przystanku i rozmawiają: – Na jaki tramwaj pani czeka? – Na dwudziestk­ę. – Ale przecież dwudziestk­a jeździ tylko w dni świąteczne, a dzisiaj jest wtorek. – Ale ja mam dzisiaj urodziny.

✷✷✷

Jasiu do starszej siostry:

– Dlaczego się malujesz? – pyta się ciekawski brat. – Żeby ładnie wyglądać – odpowiada siostra. – A kiedy to zacznie działać?

✷✷✷

Tragarze niosą trumnę przekręcon­ą na bok. – Kogo chowają? – Teściową – odpowiada jeden z żałobników. – A czemu trumnę niesiecie bokiem? – Bo jak ją przekręcić na plecy, to zaczyna chrapać.

✷✷✷

Mąż z żoną oglądają horror w telewizji. Na ekranie pojawia się wampir ociekający krwią. – O matko! – krzyczy żona. – Teściowa? Faktycznie, trochę podobna...

✷✷✷

Rozmawiają dwie pchły:

– Kochasz mnie? – Kocham! – To kup mi psa...

✷✷✷

Turysta spotyka bacę i pyta: – Baco, mogę przejść przez waszą łąkę? Chce zdążyć na pociąg o 10.40. – Idźcie, idźcie, a jak spotkacie mojego psa, to i na ten o 9:15 zdążycie!

✷✷✷

W barze zdołowani faceci siedzą przy ladzie i piją, by zabić smutki. Naraz wpada jakiś młody, przystojny facet. Zamawia setkę i wychyla ją duszkiem. – Panowie – krzyczy na całą knajpę – kocham i jestem kochany! – Pogratulow­ać – zgryźliwie odpowiada barman. – Panie, nie ma czego... to są dwie różne kobiety.

✷✷✷

Baca stanął przed sądem, został oskarżony o posiadanie broni bez zezwolenia. – Baco – mówi sędzia – co macie na swoją obronę? – Czołg w stodole!

✷✷✷

Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć: – O, mamusia! A mamusia na długo? – Na tak, długo synku, aż wam się znudzę. – To mamusia nawet nie wejdzie?

✷✷✷

Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi: – I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie, kiedy przestać.

✷✷✷

Przechodni­a zaczepia trzech oprychów. Żądają pieniędzy. Napadnięty nie traci głowy, krzyczy: – Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung-fu! Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościa­ch, dodaje: – I jeszcze kilka innych japońskich słów...

✷✷✷

Mąż wraca do domu. – Gdzie byłeś? – pyta groźnie żona. – Kotku, spotkałem kumpla z wojska, i wiesz, troszkę pobalowałe­m... – Przecież ty nigdy nie byłeś w wojsku! – No, popatrz, oszukał mnie...

✷✷✷

Zdyszany podróżny wbiega na peron i pyta konduktora: – Jaki to pociąg? – Niebieski. – Ale dokąd?! – Do połowy.

✷✷✷

U lekarza:

– Panie doktorze, zostałam pogryziona przez psa. – Był wściekły?

– No, zadowolony to on nie był.

✷✷✷

Jaś do nauczyciel­ki: – Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczk­u, to się komuś zdrowo oberwie.

✷✷✷

Wsiada pijany facet do taksówki. – Gdzie jedziemy?

– Do domu!

– A dokładniej?

– Do dużego pokoju…

✷✷✷

Jasiu mówi do kolegi: – Moja siostra to ma szczęście.

– Dlaczego?

– Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.

– I co?

– Przyniosła 12 tabliczek...

✷✷✷

Chłopak mówi do swojej dziewczyny: – Ale będziemy mieli superwalen­tynkowy wieczór! Mam trzy bilety do kina!

– Po co nam trzy?

– Dla twojej mamy, dla twojego taty i dla twojego brata.

✷✷✷

Dyrektor zwraca się do pracownika: – Panie, pan wszystko robi powoli: powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?

– Tak, szybko się męczę...

✷✷✷

Nauczyciel pyta: – Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?

– 7.

– A ile będziesz miał w następne?

– 9.

– Siadaj, pała!

– Jak to, pała w urodziny?

✷✷✷

Mecz finałowy mistrzostw świata w piłce nożnej. Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta, czy ktoś siedzi obok niego:

– Nie, to miejsce jest wolne – odpowiada pierwszy.

– Niesamowit­e, ciekaw jestem, kto, mając tak wspaniałe miejsce na finałach, nie przyjszedł na mecz! – Cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarła. To pierwszy finał, na którym nie jesteśmy razem.

– Bardzo mi przykro, ale... przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada...

- Niestety nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie…

✷✷✷

W każdą niedzielę, wychodząc z kościoła, mężczyzna dawał żebrakowi 10 zł i tak to trwało kilka miesięcy. W październi­ku dał mu 5 zł. Zdziwiony żebrak pyta: – Dlaczego tylko 5 zł, zawsze było 10 zł? – No wiesz, posłałem syna na studia. – To dlaczego na mój koszt?

✷✷✷

– Mamo, ja nie chcę iść do szkoły! – Jasiu, zaczął się rok szkolny i musisz iść! – Ale mamo, ja nie lubię szkoły! – Jasiu! Idź do szkoły, zobaczysz, będzie bardzo miło. – Ale mamo, dzieci mnie nie lubią i ja ich nie lubię! – Jasiu! Musisz iść do szkoły, w końcu jesteś tam dyrektorem!

✷✷✷

Wchodzi do domu mąż o trzeciej nad ranem, a tu stoi w przedpokoj­u żona i mówi: – No wiesz, pijany i o trzeciej nad ranem wracasz do domu... On jej przerywa i mówi: – A kto powiedział o wracaniu? Po gitarę przyszedłe­m!

✷✷✷

Do gabinetu lekarskieg­o wbiega pielęgniar­ka: – Panie doktorze, ten symulant z pokoju 123 przed chwilą umarł... – No, to tym razem przesadził!

✷✷✷

Przychodzi facet do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał: – Właściwie nie wiem, co mam panu tu zrobić? – Chciałbym alarm założyć.

✷✷✷

Policjant wychodzi z domu. Żona pyta: – Dokąd idziesz? – A nie powiem! Wychodzi na ulicę, zamawia taksówkę i wsiada. – Dokąd? - pyta kierowca. – A co pan myśli, żonie nie powiedział­em, a panu mam powiedzieć!

✷✷✷

Mąż do żony: – Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy? – Niestety, mam tylko 100 zł w jednym banknocie. – Daj, pojadę taksówką.

✷✷✷

Na tonącym okręcie spanikowan­y pasażer podbiega do kapitana i pyta: – Panie kapitanie, a daleko stąd do najbliższe­go lądu? – Będzie jakieś dwa kilometry. – Dwa kilometry? W którą stronę mam płynąć? – W dół.

✷✷✷

Leci pasażer polskimi liniami lotniczymi. Podchodzi do niego piękna i miła stewardess­a i pyta: - Życzy pan sobie obiad? - A jaki jest wybór?

- Tak lub nie.

✷✷✷

Żona do męża:

- Jeśli urodzi nam się dziecko będziesz chciał je szczepić?

- Tak, będę chciał jeszcze pić.

✷✷✷

Dwóch Polaków pojechało do pracy do Holandii. Szef każe im pomalować płot i daje im dwie puszki farby. Oni na to:

- Panie, dwie puszki to za mało, braknie... - Wystarczy wam - odpowiada szef. Faceci malują i malują, aż w końcu jeden mówi do drugiego, że trzeba byłoby coś wypić, wiec leci sprzedać jedną puszkę farby.

Farbę sprzedali, wino wypili, ale teraz nie ma czym malować i co teraz...? Zobaczyli konia przy stodole, posmarowal­i mu farbą pysk i wołają gospodarza: - Panie, farby brakło...

- Jak mogło zabraknąć?!

- No przyszedł koń i wypił jedną puszkę!

Wściekły właściciel leci po pistolet i jeb, zabił konia! - Panie, coś pan zrobił?! Z powodu jednej puszki farby konia zabijać?!

- Ostatnio mi Polacy dach kładli i ten drań połowę drewna na dach zeżarł!

✷✷✷

Rodzice usypiają rozkaprysz­one małe dziecko. - A może mu coś zaśpiewam - proponuje żona. - Nie kochanie, spróbujmy po dobroci.

✷✷✷

Oburzona babcia wchodzi do pokoju wnuczka:

- Od godziny wołam cię i wołam. Dlaczego nie przychodzi­sz?

- Ale ja nie słyszałem, że babcia woła.

- To mogłeś chociaż przyjść i powiedzieć, że nie słyszysz!

✷✷✷

Pułkownik pyta swoich żołnierzy:

- Kto jedzie na wykopki ziemniaków siostry generała?

Zgłasza się trójka ochotników.

- Dobrze więc, wy jedziecie, reszta idzie na nie piechotą.

✷✷✷

Na izbie przyjęć:

- Dzień dobry, ma Pan kapcie? - Dzień dobry mam.

- Szlafrok?

- Tak.

- Pościel jest?

- Jest.

- Poduszka, kołdra, materac?

- Tak, wziąłem.

- Dobrze, a kim jest ten pan obok w białym kitlu?

- Na wszelki wypadek wziąłem też lekarza, jakbyście nie mieli.

✷✷✷

Autobusowa wycieczka zagraniczn­a. Przed granicą autokar staje, panie na prawo, panowie na lewo. Potem wracają, a kierowca pyta:

- Czy nikogo wam nie brakuje? Cisza, autokar odjeżdża. Przed kolejną granicą do kierowcy podchodzi podchmielo­ny pasażer: - Panie kierowco, nie ma mojej żony.

- Przecież pytałem czy nikogo wam nie brakuje!

- Mi jej nie brakuje, po prostu mówię, że jej nie ma.

 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States