Oszukiwał metodą „na Ziobrę” ZŁAPALI GO!
Staruszka uwierzyła, że pomaga policji rozbić przestępczą szajkę
Już nie powtórzy perfidnego oszustwa wymierzonego w starszych ludzi. Po kilkunastu dniach poszukiwań policjanci schwytali 40-letniego mężczyznę, który bezczelnie wyłudził od 87-latki z Puław (woj. lubelskie) prawie 150 tys. zł! Oddała oszczędności życia przekonana, że pomaga policji w zdemaskowaniu szajki oszustów. Jej wszelkie wątpliwości prysnęły, kiedy rzekomy policjant zdradził, że akcja jest pod nadzorem „ministra Zbigniewa Ziobry”.
– Minister i prokurator generalny osobiście przyjedzie do pani podziękować za pomoc i zwróci pieniądze – zapewniał przestępca. Puławianka, która, co ciekawe, wiele razy przestrzegała sąsiadów przed oszustami, telefon odebrała pod koniec lipca. Usłyszała, że jej pieniądze są zagrożone. Uwierzyła w bajeczkę i jak chciał „policjant”, wyrzuciła przez balkon na trawnik zawiniątko, w którym było 47 tys. zł, łącznie z emeryturą, którą dostała tego dnia. Potem „funkcjonariusz” poinformował ją, że akcja się udała, ale pieniądze, które kobieta trzyma na lokacie, też są na celowniku szajki.
– Pojechała do banku i wypłaciła 50 tys., które też wylądowały na trawniku przed blokiem – informuje kom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. Następnego dnia staruszka podjęła z banku identyczną sumę, tłumacząc kasjerce, że buduje sobie grobowiec. Tak jej poradzili „policjanci”.
Na policję 87-letnia pani zgłosiła się kolejnego dnia. Z pytaniem, kiedy przyjedzie minister Ziobro. Prawdziwi policjanci wytypowali i zatrzymali 40-latka, który odbierał pieniądze od seniorki. Grozi mu co najmniej osiem lat więzienia.