Białek zagra w Holandii
Sport.se.pl
Napastnik Bartosz Białek (21 l.) w tym sezonie będzie występował w Vitesse Arnhem. Do holenderskiego klubu został wypożyczony na rok z Wolfsburga. Ostatnio do drużyny z Arnhem trafił także pomocnik Kacper Kozłowski. Po czterech kolejkach Vitesse zajmuje 16. pozycję w lidze.
To był debiut marzenie w siatkarskich mistrzostwach świata. Kamil Semeniuk (26 l.) zdobył 16 pkt, miał 65 proc. skuteczności przyjęcia i 65 proc. efektywności ataku, dodał do tego pięć asów serwisowych w wygranym 3:0 meczu z Bułgarami. 11-tysięczna publiczność katowickiego Spodka w pewnym momencie ryknęła „Kamil Semeniuk, Kamil Semeniuk!” i niosło się to chyba po całym Górnym Śląsku. Zadziałało tak mocno, że sam siatkarz dzień później zaapelował o... więcej ciszy.
„Semen”, który był do ubiegłego sezonu gwiazdą w nieodległym Kędzierzynie-Koźlu, musiał czuć się kapitalnie w katowickiej mekce siatkówki, niemniej kiedy już ochłonął, przyznał, że miał pewien problem z dopingiem.
– Grając przed najlepszą publicznością na świecie, nie trzeba się motywować, wystarczy przed meczem wysłuchać polskiego hymnu zaśpiewanego przez kilkanaście tysięcy ludzi i już jest bodziec do dania z siebie nie 100, lecz 200 procent – przyznaje Semeniuk.
Jednocześnie, jak wyznaje, był nieco oszołomiony, gdy szykował się do kolejnych zagrywek, i pewne zachowania fanów nie ułatwiały mu zadania.
– Kiedy cały Spodek krzyczy moje imię, gdy wykonuję serwis, to jest miłe, ale i trochę dekoncentrujące. Jeżeli kibice by mogli, proszę więcej tak nie robić, bo to nakłada niepotrzebną presję na to, żeby kolejna zagrywka była ponownie punktowa. Preferowałbym zachowania znane z tenisa, kiedy przy serwisie jest cisza i można się skoncentrować. To, co robią nasi kibice, jest oczywiście fajne, ale potrafi też nieco paraliżować. W pewnym momencie ręka zaczęła mi drżeć – nie ukrywa Semeniuk, który radzi sobie i z hałasem z trybun, i z rywalami. Cztery razy z rzędu trafił serwisem praktycznie w ten sam punkt boiska.
– Mamy na treningach ćwiczenia, w których musimy zagrywać w określoną strefę. Czasami się zdarza, że ktoś
zaserwuje dwa razy w to samo miejsce. Wtedy koledzy pytają: „No dobra, ale czy za trzecim razem też ci się uda?”, sądząc, że to mógł być przypadek. Mnie się udało zrobić taką serię w spotkaniu mistrzostw świata, więc nie mogę narzekać.