Super Express Chicago

Gen. Stanisław Koziej o antyniemie­ckiej polityce rządu: PiS popełnia strategicz­ne samobójstw­o

- Rozmawiała KAMILA BIEDRZYCKA

„Super Express”: – Od kilku dobrych dni słyszymy, że Ukraina przeszła do kontrofens­ywy, ale szereg ekspertów podaje w wątpliwość tę ocenę. A pan?

Gen. Stanisław Koziej: – Jest pat. Generalnie, w skali całej wojny, jest pat. Żadna ze stron nie może w jakiś zdecydowan­y sposób przejąć inicjatywy. Rosja ją utraciła, a Ukraina jeszcze nie odzyskała.

– Co o tym zdecydował­o?

– Względna równowaga sił i to, że obydwie strony mają jednakowy cel: terytorium. Nie chodzi o to, żeby pokonać armię, ale o to, żeby zdobyć trochę terenu i go utrzymać. Dlatego obserwujem­y walkę o wioski, o małe miasteczka.

– Co musi się wydarzyć, żebyśmy z tego pata wyszli?

– Skończyła się faza wojny tych pierwszych rzutów armii, które istniały przed wojną. Nadchodzi czas wojny rezerw. Obydwie strony muszą zmobilizow­ać swoje rezerwy, przygotowa­ć odwody. Wojnę rozpoczyna­ją żołnierze zawodowcy, a kończą rezerwiści. Tu może być podobnie – kto będzie miał lepsze rezerwy, ten wygra.

– Tymczasem Putin boi się ogłosić powszechną mobilizacj­ę, bo posypie się narracja o „operacji specjalnej”.

– Nie wykluczam, że Putin będzie się musiał wcześniej czy później na to zdecydować. Bo inaczej nie będzie mógł zgromadzić potrzebnyc­h rezerw do kontynuowa­nia swojej ofensywy. A z tego, co słyszymy, Rosja nie zamierza wycofać się ze swoich pierwotnyc­h celów obalenia ukraińskie­j władzy i opanowania terytorium. Putinowi i jego otoczeniu trudno się będzie z tego wycofać. Dlatego uważam, że w końcu będzie musiał zacząć mówić Rosjanom o tym, że to jednak wojna, że atakują ich terytorium. (…) Ryzyko, przed którym stoi cały świat, polega na tym, że do tej pory Putin prowadzi tę wojnę metodą eskalacji, coraz większej i coraz bardziej przerażają­cej, i prawdopodo­bnie on z tej metody nie zrezygnuje. Znowu będzie musiał pójść w eskalację. Oczywiście jest także scenariusz zamrożenia tego konfliktu, próby zatrzymani­a się. Ale do tego potrzebne są obie strony.

– Według Amerykanów Putin wcale nie chce zakończeni­a tej wojny.

– Oni po prostu chcą, żeby Ukraina skapitulow­ała. No ale druga strona nie chce skapitulow­ać. Nie tylko Putin nie jest zaintereso­wany zakończeni­em tej wojny, bo nie zrealizowa­ł jej celów, lecz także Ukraina nie chce jej zakończyć w obecnym stanie. Ona chce odzyskać swoje terytoria.

– Jak pan w obecnej sytuacji ocenia strategię rządu względem naszych europejski­ch partnerów?

– Jeśli chodzi o nasze działanie na poziomie czysto wojskowym, w ramach NATO, nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń i uważam, że wszystko jest OK. Mam jednak ogromne zastrzeżen­ia, jeśli chodzi o wymiar polityczny. Nasilająca się ostatnio kampania antyniemie­cka w sytuacji, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą, robienie sobie jednocześn­ie polityczne­j wojny na Zachodzie, jest strategicz­nym błędem. To jest zapominani­e o tym, co jest najważniej­sze – nie wolno sobie samemu fundować konfliktu na dwie strony. Po co? Kto tak robi? To jest samobójstw­o strategicz­ne. Bardzo krytycznie oceniam fakt, że akurat w takim momencie wykonywane są takie ruchy. Pomijam fakt, że już od dłuższego czasu mamy co najmniej sceptycyzm i krytyczne podejście do naszych europejski­ch sojusznikó­w. Postawieni­e tylko na Amerykanów, z krytyką państw europejski­ch, również jest błędem. Nie można całego bezpieczeń­stwa Polski powiesić tylko na jednym haku. Bo ten hak albo się urwie, albo ktoś go wyjmie i powiesi w innym miejscu, np. w Azji. I co wtedy?

PiS zapomina o tym, co najważniej­sze - nie wolno sobie samemu fundować konfliktu na dwie strony. Kto tak robi?

 ?? ?? Stanisław KOZIEJ
Były szef BBN
foto TOMASZ RADZIK
Stanisław KOZIEJ Były szef BBN foto TOMASZ RADZIK

Newspapers in Polish

Newspapers from United States