Najprzyjemniej jest fruwać nad zeskokiem
Długo czekał na podium imprezy rangi światowej. A chociaż uprawia dyscyplinę zimową, doczekał się spełnienia w lecie. Paweł Wąsek (23 l.) wywalczył dwa drugie miejsca w konkursach Letniego Grand Prix w skokach narciarskich w Raşnovie w Rumunii – indywidualnie i w konkursie duetów ze Stefanem Hulą.
„Super Express”: – Czy to największy sukces w twojej karierze?
Paweł Wąsek: – W Raşnovie nie było większości światowej czołówki. Wyżej więc sobie cenię szóste miejsce drużynowo w igrzyskach w Pekinie czy szóste indywidualnie w konkursie Pucharu Świata dwa lata temu. Skoki w Rumunii jeszcze nie były na oczekiwanym poziomie, ale na tyle dobrym, że można z niego iść wyżej z myślą o zimie. Na moją formę dobrze chyba wpłynęło przyjście trenera Thomasa Turnbichlera. I psychicznie, i fizycznie, bo przyniósł z sobą nowe elementy w treningu.
– Do czego chciałbyś dojść w trakcie kariery?
– Do wygrania wszystkiego, co można w skokach. (śmiech) Myślę o medalach igrzysk i mistrzostw świata, o Kryształowej Kuli Pucharu Świata.
– Jak długo trwa twoja droga do tych marzeń?
– Pierwszy skok oddałem na skoczni K15, mając sześć lat. Przeżyłem go i nie połamałem się. (śmiech) Ale narciarską przygodę zaczynałem od narciarstwa alpejskiego, bo rodzice powtarzali, że najpierw mam się zajmować zjazdami tak jak moja starsza siostra. Byłem zły, bo od początku chciałem być skoczkiem.
– Podobno ta droga była usiana upadkami…
– Nie da się ich zliczyć. Poważniejsze były dwa, kilka lat temu. Jeden z nich nie miał na mnie wpływu pomimo pęknięcia kości w nodze. Po drugim, w Wiśle Malince, chociaż bez poważniejszych urazów, musiałem na pół roku przerwać skakanie. Miałem sporo myśli, aby zrezygnować. W końcu sam podjąłem decyzję, aby realizować dziecięce marzenia.
– Kto jest twoim wzorcem w skokach narciarskich?
– Dawniej był nim Adam Małysz. Teraz nie mam wzorca. Z okna mojego domu w Ustroniu widzę dom Piotrka Żyły, ale nie chodzę do niego pytać o rady. Mogę zapytać na skoczni.
– A co jest twoim hobby?
– Wyścigi samochodowe online na symulatorach. A w lecie także tenis i deska wakeboardowa (jazda po wodzie, podczas której trzyma się ciągniętej przez wyciąg liny – red.). Dobrze mieć miłą odskocznię od nart skokowych, ale najprzyjemniej jest latać na nartach nad zeskokiem.