Nigdy nie potępię ZDRADY
Zaskakujące słowa Moniki Richardson w programie Moniki Jaruzelskiej
Monika Richardson (50 l.) była żoną trzykrotnie. Wszystkie te związki są już przeszłością. Jak wyznaje gwiazda, sama nie była święta i zdradziła jednego ze swoich partnerów. Dziś bije się w pierś i wie, że zrobiła bardzo źle. Poniosła wysokie koszty swojej zdrady. Nie jest jednak skłonna karcić innych, którym też zdarzyła się zdrada.
Monika Richardson w programie „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej” z brutalną szczerością opowiedziała, że przed laty zdradziła jednego ze swoich ukochanych. – Ja też nie jestem święta. I też byłam niewierna w związku. Było to dawno temu i byłam rzeczywiście bardzo niedojrzała. Ale wiem też, jak to jest być tą stroną zdradzającą – przyznała się w rozmowie z Moniką Jaruzelską. Dziennikarka długo mierzyła się z konsekwencjami swojej zdrady. – To jest takie zachowanie patologiczne, za które się potem płaci. To nie jest bezkosztowe – taki skok w bok. To nie jest taka sytuacja, w której otrzepuję się i mówię: „To był tylko taki seks dla sportu, bez przesady”. Nie! To jest tak jak z aborcją czy innymi bardzo brzemiennymi w skutkach decyzjami, które podejmujemy, których nigdy bym nie potępiła, bo jestem ostatnią osobą, która ma prawo rzucić kamień. Ale ostrzegam: to nie jest bezkosztowe! – powiedziała Richardson.
Gdy jej trzecie małżeństwo, ze Zbigniewem Zamachowskim (61 l.), nie przetrwało, a jej ukochany zaczął się spotykać z aktorką Gabrielą Muskałą (53 l.), Monika poczuła, że wróciło do niej to, co kiedyś sama uczyniła jednemu z bliskich jej mężczyzn. – Może karma wróciła? Tego się już nie dowiemy, prawda? To mogło tak być, tym bardziej że jest powszechnie wiadomo, że to nie ja zakończyłam ten związek – zastanawia się Richardson.
„Gwiazdozbiór Jaruzelskiej” na kanale Super Express 2