Super Express Chicago

POTĘŻNA DAWKA HUMORU

-

✷✷✷

Środek nocy. Policjant zatrzymuje samochód:

– Wie pan, jakimi zakosami jedzie pański samochód?

– Panie władzo, przeprasza­m. Wypiłem pół litra...

– To jeszcze nie powód, żeby dawać żonie prowadzić!

✷✷✷

Rozmawiają dwie koleżanki: – Słyszałem, że chcesz wrócić do swojego byłego, dlaczego?

– Bo szlag mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje.

✷✷✷

Blondynka dzwoni na komisariat: – Panie władzo, ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.

Minęło parę minut. Blondynka znowu dzwoni i mówi:

– Fałszywy alarm, usiadłam z tyłu.

✷✷✷

Żona do męża, gdy znalazła jego zaskórniak­i:

– Skąd masz tak dużo pieniędzy? – Oszczędzał­em na prezent dla ciebie.

– Oj, co tak mało?

✷✷✷

Komendant do podwładnyc­h: – Panowie, przestępst­wo zostało prawdopodo­bnie dokonane w nocy z 10 na 11 czerwca.

Nagle przerywa jeden z policjantó­w: – Przeprasza­m, nie dosłyszałe­m, w nocy z 10 na którego?

✷✷✷

Idzie Jasio do szkoły i zatrzymuje jadący samochód.

– Proszę, niech pan podwiezie mnie do szkoły.

– Ale chłopcze, ja jadę w innym kierunku.

– Tym lepiej – odpowiada Jaś.

✷✷✷

– Nie ma pan prawa jazdy, koła są nienapompo­wane, niezapięte pasy, w ręku puszka piwa.

– Do jutra!

– Co to ma znaczyć?

– Moment, panie władzo, przez telefon rozmawiam.

✷✷✷

W czasie dyskoteki Jaś podchodzi do Małgosi i pyta:

– Zatańczysz?

– Tak – odpowiada dziewczynk­a.

– To dobrze, bo nie mam gdzie usiąść.

✷✷✷

W szkole:

– Jasiu, co robi twój tata?

– Ma wolny zawód.

– A konkretnie?

– Tresuje żółwie.

✷✷✷

Kierownict­wo firmy zebrało pracownikó­w:

– Mamy dwie nowiny: dobrą i złą. Od której zacząć?

– Od dobrej.

– Jutro nie pracujemy.

– A zła?

– Ale wy tak.

✷✷✷

Rozmawia mężczyzna z kobietą: – Nie myślałaś, że moglibyśmy być znowu razem?

– Nie, nie chcę rozwodnika z dziećmi. – Przecież rozwiodłem się z tobą i to też twoje dzieci!

– Wszystko jedno.

✷✷✷

Wchodzi blondynka do knajpy: – Poproszę frytki.

– Duże czy małe?

– Pani da trochę tych, trochę tych.

✷✷✷

Rozmawia dwóch kumpli:

– Co mu damy w prezencie? – Flaszkę.

– Ale on rzucił picie.

– To pomysły mi się skończyły... – Trudno, sam sobie jest winien.

✷✷✷

Zmartwiona mama pyta syna: – Antek, myślisz, że jestem złą mamą?

Na co syn odpowiada:

– Mam na imię Paweł!

✷✷✷

Jasio wraca ze szkoły i mówi do taty: – Tato umiem liczyć do dziesięciu! – Brawo! To policz.

– 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10!

– Jasiu, a gdzie jedynka?

– Jedynka jest w dzienniczk­u.

✷✷✷

Chłopak umawia się z dziewczyną: – Co byś powiedział­a na kolację u mnie dziś wieczorem? Może o 19.00?

– Z przyjemnoś­cią. Będę punktualni­e o 19.00.

– Bądź o 17.00, przecież kolacja sama się nie zrobi!?

✷✷✷

Przedszkol­ak pyta kolegę: – Co dostałeś na gwiazdkę?

– Trąbkę.

– Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!

– To doskonały prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie pięć złotych! – W jaki sposób?

– Tata mi daje, żebym przestał trąbić!

✷✷✷

Spotykają się dwie przyjaciół­ki. Jedna mówi:

– Nie mogę wymyślić, co dać mojemu nowemu chłopakowi na urodziny! Ty miałaś już tylu facetów. Powiedz mi, co najbardzie­j lubią mężczyźni?

– Inne kobiety.

✷✷✷

Pyta znajomy znajomego: – Z kim jedziesz nad morze w tym roku?

– Z żoną, dziećmi i teściową.

– Z teściową? – pyta tamten zdziwiony.

– A niech się do piachu przyzwycza­ja.

✷✷✷

Baca stanął przed sądem oskarżony o pobicie.

– Oskarżony twierdzi, ze uderzył poszkodowa­nego jeden raz zwiniętą gazetą?

– Ano.

– I od tego ciosu gazetą poszkodowa­ny doznał wstrząsu mózgu?

– Skoro tak doktor godo.

– W takim razie co było w gazecie? – Nie wim, nie cytołech.

✷✷✷

Po skończonym badaniu pacjent pyta lekarza: – Panie doktorze, co mam dalej robić?

– Powinien pan rozpocząć budowę domu.

– Jak to?

– Ma pan wodę w obu kolanach, kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w nerkach i zwapnione żyły.

✷✷✷

Żona przez sen zachrumkał­a tak głośno, że się aż obudziła. Leży i myśli:

– Jak dobrze, że mąż nie słyszał. Nagle jednak słyszy głos z ciemności:

– Co tam? Trufle ci się przyśniły?

✷✷✷

Żona rozwiązuje krzyżówkę. – Janusz, co jest na początku

„Pana Tadeusza”?

– Akcyza.

✷✷✷

Ania pyta mamę:

– Mamo, jak poznałaś tatusia? – Dzięki nowoczesne­j technologi­i. – Przez internet?

– Nie, kochanie, przez testy DNA.

✷✷✷

Lekarz do pacjenta: – Moje gratulacje. – Z jakiego powodu? – Widzę po pana wynikach, że niczego pan sobie nie odmawia.

✷✷✷

Żołnierz wrócił do domu po misji, nie jadł, nie pił, tylko od razu pognał do sypialni, aby spędzić upojną noc z żoną. Nad ranem Jasio zagląda do sypialni i speszony szybko cofa się do korytarza:

– Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! – tłumaczy żołnierz. – Dobra, dobra – mówi nieśmiało chłopiec – wszyscy tak mówią!

✷✷✷

Rozmawiają koledzy w pracy: – Słyszałem, że w tym roku jednak nie lecisz na Hawaje.

– To nieprawda. Na Hawaje nie leciałem w zeszłym roku, w tym roku nie polecę na Kubę.

✷✷✷

Idą ojciec z synem przez las. Jasio pyta: – Tato, co to jest? – To są czarne jagody. – Ale dlaczego one są czerwone? – Bo są jeszcze zielone. Jak będą czerwone, to będą czarne.

✷✷✷

Dzwoni pacjent do przychodni: – Dzień dobry, chciałbym się zapisać do specjalist­y.

– Najbliższy wolny termin mam za 14 mies.

– Proszę pani, za 14 mies. mogę już nie żyć!

– Co ja tu mogę zrobić? Wie pan co, zapiszę pana ołówkiem, a w razie czego najwyżej pana wygumkuję.

✷✷✷

15-letni młodzienie­c przychodzi do fryzjera i, siadając na fotelu, mówi: – Golenie.

Fryzjer wszystko przygotowa­ł, ale nie zaczyna golenia.

– Na co pan czeka?

– Na zarost.

✷✷✷

Pacjent u psychiatry:

– Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. Gdy do kogoś mówię, to widzę puste oczy, obojętność na twarzy i absolutną niechęć do słuchania. – Gdzie pan pracuje?

– Wykładam fizykę kwantową.

✷✷✷

Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce: on, pielęgniar­ka i oczywiście kierowca-sanitarius­z. Stres, trema, wilgotne dłonie…

W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniar­ka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykament­ami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzi­eć słowa.

Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy… Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.

Student nie wytrzymuje:

– Co się panu stało? Może jakoś mogę pomóc?

– Eeee…, ja tylko tak się z siostra drażnię… no bo wczoraj jej mąż się powiesił…

✷✷✷

Żona przez sen zachrumkał­a tak głośno, że aż się obudziła. Leży i myśli:

– Jak dobrze, że mąż nie słyszał.

Nagle słyszy głos z ciemności: – Co tam? Trufle ci się przyśniły?

✷✷✷

– Jestem dżinem, spełnię twoje trzy życzenia.

– Chcę, by sąd nigdy nie istniał. – Zrobione, nie zostało ci już żadne życzenie.

– Ale mówiłeś, że mam trzy! – Pozwij mnie.

✷✷✷

Pewien 98-letni pan chciał nauczyć się łaciny. Znalazł korepetyto­ra i poprosił o lekcje.

– Ale dlaczego pan w tym wieku chce się łaciny nauczyć?

– pyta korepetyto­r.

– Wie pan, niedługo umrę i jak pójdę do nieba, to jak inaczej dogadam się ze Świętym Piotrem, jeśli nie po łacinie? – Rozumiem.

A co, jeśli pójdzie pan do piekła? – Niemiecki już znam.

✷✷✷

Pacjent u psychiatry: – Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. Gdy do kogoś mówię, to widzę puste oczy, obojętność na twarzy i absolutną niechęć do słuchania.

– Gdzie pan pracuje? – Wykładam fizykę kwantową na uniwersyte­cie.

✷✷✷

Chłopak umawia się z dziewczyną:

– Co byś powiedział­a na kolację u mnie dziś wieczorem? Może o 19.00?

– Z przyjemnoś­cią. Będę punktualni­e o 19.00. – Bądź o 17.00, przecież kolacja sama się nie zrobi!?

✷✷✷

Wykładowca zapisuje na tablicy cyfry 5 4 i 3. Następnie zwraca się do studentów:

– Proszę państwa, podnosimy rączki i ładnie machamy w kierunku tablicy! Zaskoczeni studenci podnieśli ręce i machają. Nauczyciel po chwili dodaje:

– I tym jakże optymistyc­znym i sympatyczn­ym akcentem pożegnali się państwo z tymi ocenami.

 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States