POTĘŻNA DAWKA HUMORU
✷✷✷
Środek nocy. Policjant zatrzymuje samochód:
– Wie pan, jakimi zakosami jedzie pański samochód?
– Panie władzo, przepraszam. Wypiłem pół litra...
– To jeszcze nie powód, żeby dawać żonie prowadzić!
✷✷✷
Rozmawiają dwie koleżanki: – Słyszałem, że chcesz wrócić do swojego byłego, dlaczego?
– Bo szlag mnie trafia, gdy widzę, jak spokojnie sobie żyje.
✷✷✷
Blondynka dzwoni na komisariat: – Panie władzo, ukradli mi kierownicę, pedał gazu i hamulec.
Minęło parę minut. Blondynka znowu dzwoni i mówi:
– Fałszywy alarm, usiadłam z tyłu.
✷✷✷
Żona do męża, gdy znalazła jego zaskórniaki:
– Skąd masz tak dużo pieniędzy? – Oszczędzałem na prezent dla ciebie.
– Oj, co tak mało?
✷✷✷
Komendant do podwładnych: – Panowie, przestępstwo zostało prawdopodobnie dokonane w nocy z 10 na 11 czerwca.
Nagle przerywa jeden z policjantów: – Przepraszam, nie dosłyszałem, w nocy z 10 na którego?
✷✷✷
Idzie Jasio do szkoły i zatrzymuje jadący samochód.
– Proszę, niech pan podwiezie mnie do szkoły.
– Ale chłopcze, ja jadę w innym kierunku.
– Tym lepiej – odpowiada Jaś.
✷✷✷
– Nie ma pan prawa jazdy, koła są nienapompowane, niezapięte pasy, w ręku puszka piwa.
– Do jutra!
– Co to ma znaczyć?
– Moment, panie władzo, przez telefon rozmawiam.
✷✷✷
W czasie dyskoteki Jaś podchodzi do Małgosi i pyta:
– Zatańczysz?
– Tak – odpowiada dziewczynka.
– To dobrze, bo nie mam gdzie usiąść.
✷✷✷
W szkole:
– Jasiu, co robi twój tata?
– Ma wolny zawód.
– A konkretnie?
– Tresuje żółwie.
✷✷✷
Kierownictwo firmy zebrało pracowników:
– Mamy dwie nowiny: dobrą i złą. Od której zacząć?
– Od dobrej.
– Jutro nie pracujemy.
– A zła?
– Ale wy tak.
✷✷✷
Rozmawia mężczyzna z kobietą: – Nie myślałaś, że moglibyśmy być znowu razem?
– Nie, nie chcę rozwodnika z dziećmi. – Przecież rozwiodłem się z tobą i to też twoje dzieci!
– Wszystko jedno.
✷✷✷
Wchodzi blondynka do knajpy: – Poproszę frytki.
– Duże czy małe?
– Pani da trochę tych, trochę tych.
✷✷✷
Rozmawia dwóch kumpli:
– Co mu damy w prezencie? – Flaszkę.
– Ale on rzucił picie.
– To pomysły mi się skończyły... – Trudno, sam sobie jest winien.
✷✷✷
Zmartwiona mama pyta syna: – Antek, myślisz, że jestem złą mamą?
Na co syn odpowiada:
– Mam na imię Paweł!
✷✷✷
Jasio wraca ze szkoły i mówi do taty: – Tato umiem liczyć do dziesięciu! – Brawo! To policz.
– 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10!
– Jasiu, a gdzie jedynka?
– Jedynka jest w dzienniczku.
✷✷✷
Chłopak umawia się z dziewczyną: – Co byś powiedziała na kolację u mnie dziś wieczorem? Może o 19.00?
– Z przyjemnością. Będę punktualnie o 19.00.
– Bądź o 17.00, przecież kolacja sama się nie zrobi!?
✷✷✷
Przedszkolak pyta kolegę: – Co dostałeś na gwiazdkę?
– Trąbkę.
– Mówiłeś, że dostaniesz lepsze prezenty!
– To doskonały prezent! Dzięki niej zarabiam codziennie pięć złotych! – W jaki sposób?
– Tata mi daje, żebym przestał trąbić!
✷✷✷
Spotykają się dwie przyjaciółki. Jedna mówi:
– Nie mogę wymyślić, co dać mojemu nowemu chłopakowi na urodziny! Ty miałaś już tylu facetów. Powiedz mi, co najbardziej lubią mężczyźni?
– Inne kobiety.
✷✷✷
Pyta znajomy znajomego: – Z kim jedziesz nad morze w tym roku?
– Z żoną, dziećmi i teściową.
– Z teściową? – pyta tamten zdziwiony.
– A niech się do piachu przyzwyczaja.
✷✷✷
Baca stanął przed sądem oskarżony o pobicie.
– Oskarżony twierdzi, ze uderzył poszkodowanego jeden raz zwiniętą gazetą?
– Ano.
– I od tego ciosu gazetą poszkodowany doznał wstrząsu mózgu?
– Skoro tak doktor godo.
– W takim razie co było w gazecie? – Nie wim, nie cytołech.
✷✷✷
Po skończonym badaniu pacjent pyta lekarza: – Panie doktorze, co mam dalej robić?
– Powinien pan rozpocząć budowę domu.
– Jak to?
– Ma pan wodę w obu kolanach, kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w nerkach i zwapnione żyły.
✷✷✷
Żona przez sen zachrumkała tak głośno, że się aż obudziła. Leży i myśli:
– Jak dobrze, że mąż nie słyszał. Nagle jednak słyszy głos z ciemności:
– Co tam? Trufle ci się przyśniły?
✷✷✷
Żona rozwiązuje krzyżówkę. – Janusz, co jest na początku
„Pana Tadeusza”?
– Akcyza.
✷✷✷
Ania pyta mamę:
– Mamo, jak poznałaś tatusia? – Dzięki nowoczesnej technologii. – Przez internet?
– Nie, kochanie, przez testy DNA.
✷✷✷
Lekarz do pacjenta: – Moje gratulacje. – Z jakiego powodu? – Widzę po pana wynikach, że niczego pan sobie nie odmawia.
✷✷✷
Żołnierz wrócił do domu po misji, nie jadł, nie pił, tylko od razu pognał do sypialni, aby spędzić upojną noc z żoną. Nad ranem Jasio zagląda do sypialni i speszony szybko cofa się do korytarza:
– Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! – tłumaczy żołnierz. – Dobra, dobra – mówi nieśmiało chłopiec – wszyscy tak mówią!
✷✷✷
Rozmawiają koledzy w pracy: – Słyszałem, że w tym roku jednak nie lecisz na Hawaje.
– To nieprawda. Na Hawaje nie leciałem w zeszłym roku, w tym roku nie polecę na Kubę.
✷✷✷
Idą ojciec z synem przez las. Jasio pyta: – Tato, co to jest? – To są czarne jagody. – Ale dlaczego one są czerwone? – Bo są jeszcze zielone. Jak będą czerwone, to będą czarne.
✷✷✷
Dzwoni pacjent do przychodni: – Dzień dobry, chciałbym się zapisać do specjalisty.
– Najbliższy wolny termin mam za 14 mies.
– Proszę pani, za 14 mies. mogę już nie żyć!
– Co ja tu mogę zrobić? Wie pan co, zapiszę pana ołówkiem, a w razie czego najwyżej pana wygumkuję.
✷✷✷
15-letni młodzieniec przychodzi do fryzjera i, siadając na fotelu, mówi: – Golenie.
Fryzjer wszystko przygotował, ale nie zaczyna golenia.
– Na co pan czeka?
– Na zarost.
✷✷✷
Pacjent u psychiatry:
– Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. Gdy do kogoś mówię, to widzę puste oczy, obojętność na twarzy i absolutną niechęć do słuchania. – Gdzie pan pracuje?
– Wykładam fizykę kwantową.
✷✷✷
Student medycyny odbywa staż w Pogotowiu Ratunkowym. Odbiera telefon, zgłoszenie do wypadku. Po chwili mkną w karetce: on, pielęgniarka i oczywiście kierowca-sanitariusz. Stres, trema, wilgotne dłonie…
W pewnej chwili kierowca kurczowo łapie się dłońmi za gardło, zaczyna charczeć i wybałuszać oczy. Pielęgniarka bez namysłu z całej siły wali go w głowę walizeczką z medykamentami, po czym wszystko się uspokaja. Student ze zdziwienia nie może wypowiedzieć słowa.
Po chwili sytuacja się powtarza: kurczowy chwyt za gardło, ochrypły głos, piana z ust, wychodzące z orbit oczy… Znów w ruch idzie walizka i znów kierowca zachowuje się normalnie.
Student nie wytrzymuje:
– Co się panu stało? Może jakoś mogę pomóc?
– Eeee…, ja tylko tak się z siostra drażnię… no bo wczoraj jej mąż się powiesił…
✷✷✷
Żona przez sen zachrumkała tak głośno, że aż się obudziła. Leży i myśli:
– Jak dobrze, że mąż nie słyszał.
Nagle słyszy głos z ciemności: – Co tam? Trufle ci się przyśniły?
✷✷✷
– Jestem dżinem, spełnię twoje trzy życzenia.
– Chcę, by sąd nigdy nie istniał. – Zrobione, nie zostało ci już żadne życzenie.
– Ale mówiłeś, że mam trzy! – Pozwij mnie.
✷✷✷
Pewien 98-letni pan chciał nauczyć się łaciny. Znalazł korepetytora i poprosił o lekcje.
– Ale dlaczego pan w tym wieku chce się łaciny nauczyć?
– pyta korepetytor.
– Wie pan, niedługo umrę i jak pójdę do nieba, to jak inaczej dogadam się ze Świętym Piotrem, jeśli nie po łacinie? – Rozumiem.
A co, jeśli pójdzie pan do piekła? – Niemiecki już znam.
✷✷✷
Pacjent u psychiatry: – Wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. Gdy do kogoś mówię, to widzę puste oczy, obojętność na twarzy i absolutną niechęć do słuchania.
– Gdzie pan pracuje? – Wykładam fizykę kwantową na uniwersytecie.
✷✷✷
Chłopak umawia się z dziewczyną:
– Co byś powiedziała na kolację u mnie dziś wieczorem? Może o 19.00?
– Z przyjemnością. Będę punktualnie o 19.00. – Bądź o 17.00, przecież kolacja sama się nie zrobi!?
✷✷✷
Wykładowca zapisuje na tablicy cyfry 5 4 i 3. Następnie zwraca się do studentów:
– Proszę państwa, podnosimy rączki i ładnie machamy w kierunku tablicy! Zaskoczeni studenci podnieśli ręce i machają. Nauczyciel po chwili dodaje:
– I tym jakże optymistycznym i sympatycznym akcentem pożegnali się państwo z tymi ocenami.