Mógł żyć w luksusach w USA
Www.usa.se.pl
Przez ponad 60 lat na scenie ciężko pracował na swój sukces. Jerzy Połomski (89 l.) dorobił się 100-metrowego mieszkania w centrum Warszawy, wyposażonego w antyki i dzieła sztuki. Dla jednych to dużo, ale jak na taką gwiazdę to niewiele. Jak się okazuje, gdyby został w USA, dziś opływałby w luksusy.
Jak się dowiedzieliśmy, artysta miał zieloną kartę i mógł dawno zostać w Ameryce. Polonia go kochała, zarabiał kokosy. Mógł być ustawiony do końca życia. Tymczasem on wrócił do Polski i oddał dokument. Przez wiele lat mieszkał w skromnym mieszkanku w ośmiopiętrowym bloku w Warszawie.
– Mógł bardzo dobrze zarabiać. Pamiętam, jak na początku lat 80. z Jurkiem graliśmy w sumie kilka miesięcy. W większości były to występy w eleganckich salach koncertowych, a nie w klubach polonijnych... W sumie przejechaliśmy 11 stanów – wspomina uznany polonijny jazzman Andrzej Winnicki (66 l.). Dziwi się, że Połomski nie skorzystał z okazji zrealizowania „amerykańskiego snu”. – Połomski nigdy nie myślał o zrobieniu kariery w Stanach, jestem pewny, że mu to nawet do głowy nie przyszło... Jego kilkuletni pobyt był związany wyłącznie z tym, że w Polsce był stan wojenny. Po jego zakończeniu natychmiast wrócił do kraju – dodaje pianista.
– Mógł zrobić tam karierę, bo na jego koncerty przychodziły tłumy. On jednak zapragnął wrócić do Polski. Dwa lata nie mógł wrócić, aż w końcu się udało. Polska zawsze była dla niego najważniejsza, a przede wszystkim Warszawa, bez której nie wyobrażał sobie życia – zdradza menedżerka piosenkarza Violetta Lewandowska.
Obecnie schorowany gwiazdor przebywa w Domu Artysty Weterana Scen Polskich w podwarszawskim Skolimowie.