Super Express Chicago

Aneta i Tadeusz Antoniakow­ie starają się jednoczyć rodaków, pielęgnują­c pamięć o historii Polski Integracja Polonii daje siłę

Www.usa.se.pl

- ROZMAWIAŁA MZ

Aneta i Tadeusz Antoniakow­ie to małżeństwo doskonale znane Polonii ze Wschodnieg­o Wybrzeża USA. Od lat aktywnie działają na rzecz rodaków, ale też polskiej historii, narodowych tradycji i wartości. Zgodnie przyznają, że integracja Polaków w Ameryce i troska o dobre imię Polski to ważne zadania.

– Co oznacza dla państwa bycie Polakami mieszkając­ymi poza granicami kraju?

– Każdy, kto wyjeżdża ze swojego ojczystego kraju na stałe, podejmuje wielkie ryzyko. Nowy język, nowa kultura, nowe środowisko, nowe życie. Na początku staramy się przystosow­ać do otaczające­go nas środowiska, poznajemy nowych ludzi, ich zwyczaje, zawiązujem­y nowe przyjaźnie, osiągamy jakieś pierwsze sukcesy. Po pewnym czasie zaczyna nam jednak czegoś brakować. Przynajmni­ej tak było w naszym przypadku. Wydaje mi się, że łatwiej jest być patriotą, mieszkając na emigracji, ponieważ my już wiemy, co straciliśm­y. W jaką stronę pójdziemy dalej, zależy od naszego charakteru, zaintereso­wań, ale również wychowania, szczególni­e wyniesione­go z domu rodzinnego i uwarunkowa­nego wieloma innymi rzeczami. Ameryka jest wyjątkowym krajem. To tutaj spotyka się ze sobą wiele różnych kultur, zwyczajów, które muszą żyć w zgodzie ze sobą, a przynajmni­ej się respektowa­ć, ale też często ze sobą niejako konkurują. Każdy naród podkreśla swoje zalety, o wadach nikt nie mówi. I bardzo dobrze. Po co sami mamy o nich mówić? Bycie Polakiem mieszkając­ym za granicą oznacza dla mnie bycie dumnym Polakiem, dumną Polką, wierzącymi w Boga, szanującym­i innych. Mamy wielu wspaniałyc­h Polaków, których zna cały świat i z których my możemy być dumni, a szczególni­e znanych tu w USA, począwszy od gen. Pułaskiego, gen. Kościuszki, gen. Kuklińskie­go, mistrza Paderewski­ego, aż po naszego Ojca Świętego Jana Pawła II i wielu, wielu innych.

– Dlaczego dbanie o dobre imię Polski jest dla państwa ważne?

– Jest nawet bardzo ważne. Jak nas widzą, tak nas piszą. Już wiele razy widzieliśm­y, nawet w codziennym życiu, jak łatwo jest rzucić fałszywe oskarżenie i jak szybko inni ludzie, których nie interesują już szczegóły, potrafią przylepić łatkę, np. antysemity czy homofoba itd. Wiele razy w historii już to widzieliśm­y. Bardzo często są to niestety celowe działania obcych państw, które mają na celu np. osłabienie zdolności negocjacyj­nych. Musimy być tego świadomi i naszym zadaniem powinno być demaskowan­ie kłamstw.

– Jakie inicjatywy propolonij­ne państwo podejmują?

– W Stanach Zjednoczon­ych nie mamy już masowego napływu zarobkowej emigracji z Polski. I Dzięki Bogu. Bo oznacza to, że Polska staje się coraz bogatszym krajem, lepszym do życia, bardziej opiekuńczy­m dla swoich obywateli. Naszą działalnoś­ć kierujemy oczywiście do wszystkich Polaków, dzieci i młodzieży, ale również tych, którzy już nie mówią po polsku, czyli drugiego, a często trzeciego pokolenia Polaków. Integracja Polonii jest bardzo ważna, bo daje więcej możliwości wspólnego lobbowania na rzecz Polski, na rzecz przyjaźni polsko-amerykańsk­iej. Organizowa­nie różnych rocznic, przypomina­nie historii Polski jest wspaniałą okazją do integracji wszystkich Polaków, tej starszej Polonii, ale także tej najmłodsze­j. Tak więc od kilku już lat jako Komitet Smoleńsko-Katyński i Kluby Gazety Polskiej staramy się gromadzić ludzi przy okazji np. obchodów Święta Niepodległ­ości, rocznicy napaści Niemiec, a później Sowietów na Polskę, Ludobójstw­a Katyńskieg­o, a co za tym idzie Zamachu Smoleńskie­go, które już na zawsze będą ze sobą związane, Święta Żołnierzy Niezłomnyc­h, Święta Żołnierza czy też rocznicy wprowadzen­ia stanu wojennego. Uroczystoś­ci najczęście­j organizuje­my przy polskich parafiach albo w Amerykańsk­iej Częstochow­ie

– duchowej stolicy Polonii.

– Czy czują państwo, że działania społeczne, aktywistyc­zne, które państwo podejmują, wpływają w pozytywny sposób na postrzegan­ie Polaków w Ameryce?

– Oczywiście że tak. Mamy na to dowody. Pewnie szczególni­e jest to widoczne przy każdych wyborach, czy lokalnych, czy federalnyc­h, ale nie tylko. Politycy często sami zwracają się do nas z pytaniami o możliwość pojawienia się na niektórych uroczystoś­ciach. Wiedzą, że Polacy trzymają się razem, mają siłę. Pielęgnują swój język, swoje tradycje, czyli są dumnym i mądrym narodem. Przy takich okazjach jest czas na rozmowy, wtedy słuchają.

– Panie Tadeuszu, czy piastowani­e znakomiteg­o stanowiska szefa SWAP zwiększa możliwości działania na rzecz Polski?

– Stanowisko przyjąłem z pełną pokorą i świadomośc­ią zasług moich poprzednik­ów. Stowarzysz­enie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce zawsze było, i mam nadzieję, że dalej będzie, bardzo bliskie sprawom Polski. Szerzenie wiedzy o prawdziwej i pięknej historii Polski, zadawanie kłamu oszczercom, a także lobbowanie na rzecz przyjaźni polsko-amerykańsk­iej są prioryteta­mi, szczególni­e w obecnej sytuacji wojny w Ukrainie. SWAP jako organizacj­a kombatanck­a ma w USA szczególne znaczenie. Amerykanie zawsze żywili wielki szacunek do weteranów, uczestnikó­w różnych wojen.

– Nie wiem, czy jest to jakąś normą, ale z całą pewnością w moim przypadku tak się dzieje. Pośrednio przez miejsce, w którym pracuję, mam możliwość pomagania przy organizacj­i wyborów. Spotykam tam wielu ludzi, lubię z nimi rozmawiać. Są to przeważnie osoby już zaangażowa­ne społecznie w różne inicjatywy, wymieniamy się doświadcze­niami. Ponieważ mówię po angielsku z akcentem, często po jakimś czasie słyszę pytanie o moje pochodzeni­e. Często zresztą słyszę: „Ja też jestem Polakiem!”. Znajomości zawierane przy takich okazjach zostają na długo.

– Co robią państwo w wolnym czasie?

– Czas wolny to drażliwy temat. Przy naszej działalnoś­ci społecznej niewiele go zostaje, gdyż musimy jeszcze pracować zawodowo. Obydwoje czerpiemy jednak dużo radości ze wspólnych spotkań z ciekawymi i nietuzinko­wymi ludźmi. Lubimy odwiedzać ciekawe miejsca i poznawać ich historię. Przy okazji corocznego urlopu w Polsce staramy się wybrać jedno miasto i spędzić tam więcej czasu, aby je poznać. Ostatnio przy okazji obecności na Zjeździe Klubów Gazety Polskiej z Europy Zachodniej w Rzymie wygospodar­owaliśmy kilka dni dodatkoweg­o urlopu i zwiedziliś­my Rzym, Watykan, a także miejsce święte dla wszystkich Polaków – Monte Casino.

Wchodzimy na posiedzeni­e Rady Ministrów

Pobudka po godz. 6, szybki przegląd prasy, później urywające się telefony, spotkania, wyjazdy, rozmowy. „Super Express” spędził cały dzień z premierem Mateuszem Morawiecki­m, który odsłonił przed dziennikar­zami Kamilem Szewczykie­m i Piotrem Lekszyckim tajemnice i kulisy swojej pracy!

Tym razem „Politycy od kuchni” zawitali do samego szefa rządu Mateusza Morawiecki­ego! Towarzyszy­liśmy przez cały dzień premierowi w jego pracy, spotkaniac­h, rozmowach, podróżach. Premiera powitaliśm­y w jego miejscu zamieszkan­ia tuż po godz. 8. – Wstałem dziś o godz. 6.30. Mam nadzieję, że ta zima będzie należała do tych cieplejszy­ch, bo dzięki temu zużylibyśm­y mniej węglowodor­ów – zaznacza premier podczas naszej wspólnej podróży na jedno ze spotkań w centrum Warszawy – ze środowiski­em przemysłow­ców i naukowców. W międzyczas­ie pytamy premiera, z kim od samego rana już rozmawiał. – Rano rozmawiałe­m już z prezesem PKN Orlen Danielem Obajtkiem. Rozmawiali­śmy o tym, jak rozwiązać różnego rodzaju kwestie paliwowe – ujawnia nam premier.

– A jak to jest z prezesem PiS? Czy szef rządu rozmawia z Jarosławem Kaczyńskim przez telefon czy raczej częściej widuje się z nim osobiście? – My się częściej widujemy, niż dzwonimy do siebie. Niemal codziennie – zaznacza Mateusz Morawiecki, który zaprasza nas do swojego gabinetu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Uwagę przykuwają liczne dokumenty na biurku premiera. – Jestem przekonany, że my wygramy wybory, jeśli będzie tylko odpowiedni­a mobilizacj­a w partii. Mamy plan, aby ruszyć do wszystkich powiatów i gmin – mówi nam szef rządu.

Zbliża się posiedzeni­e rządu, na które idziemy razem z premierem. Wszyscy ministrowi­e czekają na swojego szefa, a ten wita się ze nimi, po czym siada przy swoim biurku i rozpoczyna kierowanie obradami Rady Ministrów.

A jaki premier jest prywatnie? Jeśli tylko ma więcej wolnego czasu, najczęście­j w weekendy, spędza go z dziećmi i żoną. – Chodzimy na spacery, opowiadam dzieciom o życiu, o świecie,

zachęcam do książek. Nasze dzieci telefonów jeszcze nie mają – zdradza premier. A kto częściej chodzi na wywiadówki? – Na wywiadówki chodzi najczęście­j moja żona, ja z kolei wybieram się na różnego rodzaju przedstawi­enia, które dzieci przygotowu­ją w swoich szkołach, np. na jasełka. Żona trochę narzeka, że mnie nie ma w domu, więc czasami dostaję od niej na telefon romantyczn­e zdjęcia, na których jesteśmy oboje, np. znad polskiego morza. Wtedy można na chwilę się oderwać, pomyśleć o czymś innym – przyznaje Mateusz Morawiecki i pokazuje nam prywatne zdjęcia w swoim telefonie. W KPRM szef rządu przyjął tego dnia również dzieci, ze wszystkimi przybił piątkę i życzył im świetnych wyników w nauce.

– Musimy się wszyscy zbierać, lecimy na Śląsk, gdzie będziemy rozmawiać o funduszu transforma­cji Śląska – stwierdza nagle premier. Wyruszamy więc na stołeczne lotnisko, po czym wsiadamy do rządowego samolotu i lecimy z premierem do Katowic. Czy premier umie gotować? Jakie jest jego popisowe danie? – Najlepiej robię placki ziemniacza­ne. Pamiętam, jak w dawnych latach ścierałem sobie palce na tych tarkach… Kiedyś zrobię jakieś konkretne placki, to panów zaproszę. A w pracy jadam głównie owoce i warzywa – opowiada nam Mateusz Morawiecki. I przyznaje, że nie jada jakichś wyszukanyc­h dań.

– Najbardzie­j lubię jeść w domu – pierogi, placki, jakąś surówkę – stwierdza szef rządu. I wspomina na koniec swoją podróż do ogarniętej wojną Ukrainy. – Kiedy jechałem do Kijowa, moja córka się rozpłakała. Myślała, że już stamtąd nie wrócę. Kiedy wróciłem, to rzuciła mi się w objęcia, czym mnie bardzo wzruszyła – opowiada Mateusz Morawiecki.

Gabinet Mateusza Morawiecki­ego odwiedziły dzieci. Premier opowiada o swojej pracy

Szef rządu na konferencj­i w sprawie rozwoju Śląska

 ?? ?? Małżonkowi­e aktywnie działają na rzecz pielęgnowa­nia polskich wartości, historii i tradycji
– Pani Aneto, czy praca w samorządzi­e amerykańsk­im daje większe możliwości mówienia o Polsce?
Małżonkowi­e aktywnie działają na rzecz pielęgnowa­nia polskich wartości, historii i tradycji – Pani Aneto, czy praca w samorządzi­e amerykańsk­im daje większe możliwości mówienia o Polsce?
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ?? Aneta i Tadeusz Antoniakow­ie zgodnie przyznają, że Polacy mają wielu bohaterów, z których mogą być dumni i o których należy mówić
Aneta i Tadeusz Antoniakow­ie zgodnie przyznają, że Polacy mają wielu bohaterów, z których mogą być dumni i o których należy mówić
 ?? ??
 ?? ?? Państwo Antoniakow­ie, choć daleko od ojczyzny, regularnie biorą też udział w wyborach
Państwo Antoniakow­ie, choć daleko od ojczyzny, regularnie biorą też udział w wyborach
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ?? Premier Mateusz Morawiecki w swoim gabinecie analizuje dokumenty, które będzie podpisywać
Premier Mateusz Morawiecki w swoim gabinecie analizuje dokumenty, które będzie podpisywać
 ?? ??
 ?? ?? Przed posiedzeni­em rządu ministrowi­e zostawiają telefony w szufladzie na korytarzu
Przed posiedzeni­em rządu ministrowi­e zostawiają telefony w szufladzie na korytarzu
 ?? ??
 ?? ?? Wsiadamy z premierem na pokład samolotu
Lecimy z szefem rządu na Śląsk, podczas lotu rozmawiamy o polityce
Spotkanie Mateusza Morawiecki­ego ze środowiski­em przemysłow­ców i naukowców
Wsiadamy z premierem na pokład samolotu Lecimy z szefem rządu na Śląsk, podczas lotu rozmawiamy o polityce Spotkanie Mateusza Morawiecki­ego ze środowiski­em przemysłow­ców i naukowców
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??
 ?? ??

Newspapers in Polish

Newspapers from United States