Po wyborach Tusk będzie premierem
z Platformą. Zresztą sondaże pokazują, że jeden blok opozycji by się raczej nie opłacił. Zyskuje bowiem więcej mandatów, gdy idzie osobno.
– Nasze stanowisko jest jasne: uważamy, że jedna lista jest najlepsza. Także dlatego, że unikamy w ten sposób konfliktów między ugrupowaniami opozycyjnymi i możemy się koncentrować na właściwym przeciwniku, czyli PiS. Inny wariant sprawi, że kampania doprowadzi do wzajemnej walki między opozycją. To nikomu by nie służyło. Oczywiście przygotowujemy się do wariantu samodzielnego startu. Trzeba jednak tę sprawę zamknąć i pójść do przodu.
– A kiedy zostanie zamknięta? Serial z jedną listą męczy już chyba wszystkich.
– Z naszej strony nic więcej już paść nie może. Wszystko już powiedzieliśmy. To ze strony partnerów z opozycji brakuje jasnego stanowiska. Chcielibyśmy, żeby najpóźniej w styczniu określić, czy idziemy razem, czy w osobnych blokach. Wtedy wszyscy będziemy mieli jasność.
– Rządzący i ich kibice zarzucają opozycji, że ta źle życzy Polsce i Polakom, ponieważ im gorzej w kraju, tym większe rozczarowanie PiS i tym większe szanse na wasze zwycięstwo. Rzeczywiście życzycie PiS, żeby doprowadził Polskę do ruiny i zagwarantował wam zdobycie władzy?
– Tylko szalony człowiek mógłby wymyślać tego typu scenariu- sze. To rząd próbuje pokazać, że za wysoką inflację i rosnące stopy procentowe odpowiada albo Unia Europejska, albo opozycja. Ja przede wszystkim liczę na to, że Polskę będzie można doprowadzić do stanu, jakiego by sobie Polacy życzyli. W im lepszym stanie będzie Polska, tym lepiej dla wszystkich. Musimy zrobić wszystko, by katastrofy uniknąć. Do tego jednak jest potrzebne odsunięcie PiS od władzy, bo to ta partia prowadzi Polskę na skraj przepaści.
– Po październikowych wyborach PO oczekiwałaby, że premierem będzie Donald Tusk. Z sondażu dla OKO.press wynika, że 64 proc. badanych nie chce go w roli szefa rządu. 2023 r. nie będzie świadkiem wielkiego powrotu Tuska do rządzenia?
– 34 proc. Polaków uważa, że to Donald Tusk byłby najlepszym kandydatem na premiera…
– Ale to nie jest sytuacja, w której szklanka jest do połowy pełna lub do połowy pusta. Dwie trzecie Polaków Tuska w roli premiera nie chcą.
– Chcę powiedzieć coś innego. Te 34 proc. to o 3 pkt proc. więcej, niż wynosi poparcie dla samej PO. Jest dla mnie naturalne, że wyborca lewicy czy Hołowni chciałby, by to ktoś z partii, na którą głosuje, był premierem. To naturalne. Ten sondaż jest więc
Ze strony partnerów z opozycji brakuje jasnego stanowiska. Chcielibyśmy, żeby najpóźniej w styczniu określić, czy idziemy razem, czy w osobnych blokach
mniej więcej odbiciem poparcia dla poszczególnych ugrupowań. Dlatego jego wyniki są właśnie takie i są dość oczywiste.
– Rozumiem, że pana zdaniem pod koniec 2023 r. premierem będzie Donald Tusk?
– Tak, jestem o tym absolutnie przekonany. A w oczekiwaniu na rozstrzygnięcia wyborcze chciałbym skorzystać z okazji i życzyć Czytelnikom „Super Expressu” wszystkiego najlepszego w nowym roku. Oby przyszły rok okazał się spokojniejszy niż ten mijający.