Wymordował rodzinę
Rodzinna masakra w Utah! Mąż i ojciec zastrzelił żonę i pięcioro dzieci w wieku od 4 do 17 lat, a także teściową. Potem odebrał sobie życie. Rodzina należała do społeczności mormonów, była uznawana za wzorzec religijności. Do czasu, aż kobieta postanowiła wnieść o rozwód...
Wydawali się idealną rodziną, która żyje religią i pracą na rzecz swojej małej społeczności. Dziś lokalne media, w tym KSL, na wyścigi cytują sąsiadów państwa Haightów z Enoch City w stanie Utah. Wspominają, że byli niezwykle gościnni i uczynni, a mąż i ojciec od dziecka dostawał liczne nagrody i medale za aktywność religijną, w tym misje zagraniczne i działalność skautowską. Ale jak się teraz okazuje, to wszystko były tylko pozory... Zaniepokojeni członkowie rodziny Haightów parę dni temu wezwali policję. Nie mogli skontaktować się z nikim w ich domu. Funkcjonariusze przybyli na miejsce i dokonali makabrycznego odkrycia. Ojciec, matka, pięcioro dzieci i teściowa mężczyzny nie żyli. Wszyscy zginęli od ran postrzałowych.
Policja ujawniła już szokujące rezultaty dochodzenia. Jak się okazało, to 42-letni Michael Haight zastrzelił swoją żonę Taushę (+40 l.), pięcioro dzieci w wieku od 4 do 17 lat i 78-letnią teściową, a potem popełnił samobójstwo. Wśród dzieci były trzy dziewczynki w wieku 7, 12 i 17 lat oraz dwóch chłopców mających 4 i 7 lat. Prawdopodobny motyw zbrodni to rozpad rodziny. Według dokumentów sądowych żona Michaela wniosła o rozwód, o czym on miał dowiedzieć się 27 grudnia. Najwyraźniej wolał pozabijać bliskich, niż rozwieść się z żoną.
Tragedię skomentował nawet Biały Dom. „Zbyt wielu Amerykanów straciło bliskich lub ich życie zmieniło się na zawsze z powodu przemocy z użyciem broni, a przemoc z użyciem broni pozostaje główną przyczyną śmierci dzieci w Ameryce” – napisała w oświadczeniu w imieniu prezydenta USA jego sekretarz prasowa Karine Jean
-Pierre (48 l.).