INFLACJA BĘDZIE ROSNĄĆ TYLKO W PIERWSZYM KWARTALE
cen administrowanych. To jest gaz, energia cieplna, czyli ciepło systemowe, i węgiel, energia elektryczna. To wszystko powoduje, że udział cen kontrolowanych przez państwo jest jednym z najwyższych w Europie. Gdybyśmy te wszystkie ceny mieli uwolnione, to inflacja w lutym byłaby wyższa o ok. 6–7 pkt proc. Przykład? 30 grudnia Urząd Regulacji Energetyki ogłosił ceny taryfowe dla odbiorców indywidualnych i to jest wzrost, w porównaniu do ubiegłego roku, od 158 do 177 proc.! Gdyby więc rząd od początku roku nie zamroził cen na energię elektryczną, to one by właśnie o tyle wzrosły. Efekt jest taki, że w Europie Zachodniej mamy uwolnione ceny i one rosną, ale u nas rosną o wiele szybciej, mimo że część tego wzrostu jest hamowana wprowadzaniem przez państwo limitów cen albo ich zamrożeniem, co jest finansowane z przyrostu deficytu i długu publicznego. (…)
– A to napędza inflację. Jak ona będzie się kształtować w najbliższym czasie?
– Inflacja na razie będzie rosła, przez pierwszych kilka miesięcy, a później zacznie spadać. Ale stanie się to nie ze względu na skutki polityki pieniężnej! Prezes Glapiński ma problem z zasadami logiki. Pomijam już, że dwa lata temu zapowiadał, że grozi nam bardziej deflacja niż inflacja, ale później, jak już się pojawiła, to twierdził, że nie mają na nią wpływu, bo wynika z czynników zewnętrznych, światowych rynków, wojny itd. Teraz jednak, gdy ceny na światowych rynkach spadają,
zatrudnił się w wileńskim magistracie, by ostatecznie zostać – tak jak brat
Jan – buchalterem Zarządu Miasta Wilna. Pełnił także szereg funkcji w organizacjach gospodarczych. Po przejściu na emeryturę w 1932 r. został mianowany delegatem finansowym rządu w wileńskim magistracie. Od października 1934 r. był wiceprezydentem Wilna. Kilka miesięcy przed śmiercią został senatorem
RP. Zmarł 16 grudnia 1935 r. w Warszawie i został pochowany na wileńskiej Rossie. Jego symboliczny grób – tak jak brata Jana – znajduje się na Starych Powązkach. I jeszcze dwa lata młodszy od Adama Kazimierz Gabriel Piłsudski – urodzony 5 kwietnia 1871 r. w Zułowie.
W II Rzeczpospolitej pracował w bankowości, później w Najwyższej Izbie Kontroli w Warszawie. Ale oprócz tej urzędniczej kariery miał pasję – szachy. Działał w Polskim Związku Szachowym, będąc nawet w latach 30. delegatem Polski w Międzynarodowej Federacji Szachowej. Po agresji ZSRS na Polskę został aresztowany – tak jak brat Jan – w Wilnie przez NKWD. Razem przeszli przez moskiewską Łubiankę i Butyrki. Kazimierz Gabriel Piłsudski zmarł 19 grudnia 1941 r. w Bucharze w Uzbekistanie. to on twierdzi, że to skutek polityki NBP. Jak rosła inflacja, to „nie ja”, a jak spada, to „ja”. Glapiński to taki Obajtek polityki pieniężnej. Obajtek robi dokładnie to samo, jeśli chodzi o ceny paliw. Mam nadzieję, że Polacy nie są takimi idiotami, żeby się na tę retorykę i propagandę nabrać.
– Czyli w pierwszym kwartale czeka nas wzrost inflacji.
– Tak, ceny będą rosły. Dalej inflacja powinna spadać. Problem w tym, że inflacja bazowa, o której wspomniałem na początku, rośnie.
– I kłania nam się tu tzw. koszyk towarów podstawowych.
– Około 2,5 tys. towarów, które GUS przyjmuje dla wyliczenia cen. I przykładowo: jeśli z tego ceny 2400 towarów rosną o kilka procent, a pozostałe spadają o kilkadziesiąt procent, to inflacja spada. Natomiast ostatecznie niemal cały ten podstawowy koszyk i tak przez cały czas drożeje. (…) Nie ma czegoś takiego jak jeden prawdziwy obraz. Inflacja dla emeryta jest zupełnie inna niż dla studenta, który wynajmuje mieszkanie, częściej kupuje ubrania, chodzi do kina i imprezuje. Najszybciej rosną te ceny, które nas najbardziej dotyczą, szczególnie tych mniej zamożnych.
– Wydaje mi się, że po tym, jak Orlen manipulował marżami, a więc cenami, widać, że rząd PiS stworzył monopol paliwowy, który ma 90 proc. w rynku hurtowym i który jest jednocześnie skrajnie upolityczniony. Co to oznacza? Że prezes Kaczyński z premierem i prezesem Obajtkiem mogą ustalać ceny paliw, a wszystkie pozostałe stacje muszą jeść im z ręki. (…)
– A sprawa fuzji Orlenu z Lotosem? Pana zdaniem mamy jeszcze kontrolę nad rafinerią? – Moim zdaniem ją utraciliśmy. (…) Mimo że Saudyjczycy mają 30 proc. w Rafinerii Gdańskiej, to ona będzie przez nich zarządzana we wszystkich strategicznych decyzjach ze względu na prawo weta. Nawet w przyjęciu planu finansowego na kolejny rok. Proszę też zwrócić uwagę, że w obronie naszego rynku wewnętrznego bardziej wystąpiła Komisja Europejska niż polski Urząd Konkurencji i Konsumentów! Po drugie: Orlen jest spółką giełdową, a wszystkie spółki giełdowe obowiązują dyrektywy jawności dotyczące najważniejszych decyzji wpływających na wartość akcji. One mówią, że wszystkie informacje, nawet będące tajemnicą handlową w rozumieniu tajemnicy przedsiębiorstwa, muszą być ujawnione inwestorom, jeśli mają duże znaczenie. (…) Moim zdaniem, ale przede wszystkim zdaniem prawników znających się na obrotach rynku kapitałowego, Orlen łamał przepisy tej regulacji. Łamał przepisy giełdowe, ale nie słyszymy o wszczęciu postępowania chociażby przez Komisję Nadzoru Finansowego…