Do wygrywania!
Iga Świątek (22 l.) w kolej- nym starciu pokonała Kolumbijkę Camilą Osorio w II rundzie Australian Open. Polska dominatorka była oczywiście zdecydowaną faworytką, ale przed tym meczem zwierzyła się, że ta rola potrafi być bardzo dużym obciążeniem. – Mam wrażenie, że ludzie zapominają, że jesteśmy ludźmi. Patrzą na liczby oraz statystyki i traktują cię jak robota do wygrywania – powiedziała liderka rankingu.
Iga rok temu doszła w Melbourne do półfinału, a to był dopiero zwiastun spektakularnej eksplozji formy, w czasie której wygrała 37 meczów z rzędu oraz osiem turniejów, a kapitalny sezon kończyła jako liderka rankingu i mistrzyni Roland Garros oraz US Open. Dlatego bukmacherzy i eksperci niemal już zakładali jej koronę nowej królowej Melbourne.
– Na pewno czuję te oczekiwania, ludzie za pewnik biorą moje zwycięstwa w pierwszych rundach, a to nie zawsze jest łatwe. Każdy mecz to inna historia i musisz naprawdę ciężko pracować, żeby wygrać – stwierdziła Świątek. – Oczekiwania są większe, ale wiem, że mogę nad tym popracować. Chciałabym tylko, żeby wszyscy zrozumieli trochę lepiej, jak to jest rywalizować praktycznie w każdym tygodniu swojego życia. Trzeba sobie z tym radzić, ale może byłoby nieco łatwiej, gdyby mniej ludzi oceniało cię krytycznie. Mam wrażenie, że bardzo skupiają się na liczbach i statystykach. Patrzą na te mecze, jakby zapominając, że wciąż jesteśmy ludźmi i musimy naprawdę o wszystko walczyć.
Nie traktują cię jak człowieka, ale bardziej jak robota, który musi wygrać
– dodała Polka.