Polak długo był liderem PŚ, ale teraz musi gonić Norwega Kula ucieka Kubackiemu
Bijemy na alarm, bo właśnie od lotów na Kulm to liczba 112 (a więc ogólnoeuropejski numer alarmowy używany w UE) prześladuje Dawida Kubackiego (33 l.). Tyle punktów traci do prowadzącego w klasyfikacji generalnej Halvora Egnera Graneruda. Norweg odebrał naszemu skoczkowi żółty plastron lidera PŚ po weekendzie w Bad Mitterndorf.
– Wierzę, że ta rywalizacja skończy się dopiero w finale sezonu w kwietniu w Planicy – mówi Sebastian Szczęsny, komentator skoków w TVN i Eurosporcie. – Żaden nie pęknie, ale należało się spodziewać, że przyjdzie słabszy moment dla Dawida. Trudno być w wielkiej formie przy takiej intensywności, a Dawid jest w wielkiej formie od lata. Należało się spodziewać delikatnego dołka. Najważniejsze jest teraz, by nie stracił za dużo punktów do Graneruda. Wra- camy na mniejsze obiekty i na pew- no Dawid włączy się do bezpośred- niej rywalizacji, być może nie będzie tracić, a odrabiać punkty. W końcu Granerud też odrabiał ponad setkę – dodaje Szczęsny.
Skoczkowie szykują się teraz na PŚ w Willingen. Granerud wygrał na Mühlenkopfschanze dwa konkursy w karierze, a Kubacki (indywidualnie) nie stał tam jeszcze na podium.
– Kryzys może też dopaść Graneruda, choć dość późno wszedł na najwyższy poziom, bo dopiero od TCS. Kiedy Norweg złapie zadyszkę? Oto jest pytanie… Co przemawia za Dawidem, to doświadczenie. Jest bardziej cierpliwy i to po nim widać. Widać ten spokój w podejściu do obecnej sytuacji – podkreśla Szczęsny.
Przed zawodnikami pracowity czas, bowiem przed dwoma konkursami odbędzie się mikst. Będzie więc czas, by złapać formę do dalekiego skakania…